Cześć!
Owszem, przednia ta piosenka, ale znana
.
Ja dodam coś jeszcze od siebie, a mianowicie rzucanie czarów (napisałem o tym wcześniej, ale jakoś nikt nie powiedział czy to jest dobre czy złe). Kiedy ktoś w waszym scenariuszu (jakiś BN) rzuca czar (jakikolwiek), to co zwykle robi MG? Mówi:
-Leci sobie w waszą stronę fireball, co robicie?
Ja odkryłem coś takiego (może nie jestem pierwszym, który tego dokonał), że słownik od łaciny jest dla MG'ka czymś niezastąpionym, a mianowicie (włączcie wyobraźnię):
(Mg, po deklaracjach graczy)...Stary mędrzec odłożył swoją laskę i stanął w większym rozkroku. Skupiając się na swoich palcach zapomniał, że jest w środku potyczki. Delikatny snop światła wystrzelił w górę, oślepiającą wiązką. Po chwili na jego twarzy pojawił się wyraz złości, a zarazem lęku:
- Abstieneo defungor, Comissator oris, Frango inanis, Ostrea cinis-eris
Na te słowa snop światła przemienił się w podłużną lancę, która pomknęła w stronę wroga. Bezbłędnie trafiła w lewe płuco napastnika. Ciemna, czerwona krew, powoli ściekała po bruku...
No wiecie mogło mi teraz nie wyjść, ale rozumiecie chyba o co mi chodzi. Czerpanie słów z różnych słowników właśnie np.: słownik łaciński, czy różne słowa w języku celtyckim. Dodaje to smaczku na każdej z sesji.
Pozdrawiam