bodajze to bylo Howl's Moving Castle jak sie nie myle
zbyt piekne by było prawdziwe
A do do Hero to Mffynko masz złe skojarzeniabo w zatoichi nikt nie lata w powietrzu ( tylko zabija w 3 sekundy 30 osób hehehe). Pozatym klimat filmu zupełnie inny,widac róznice miedzy made in Japan a China
Jeżeli chodzi o chińszczyzne to Hiroł podobał mi sie wizualnie, jak dla mnie był aż nadto przesadzony ale kolorystyke miał śliczną.
Zreszta nie mogłam sie skupic bo strasznie mnie śmieszył sposób w jakim mówili, sylabami jakby sie zaksztusili czymśtam jakimś czipsikiem albo co :P
szczegulnie ten cesarz wyjątkowo był ksztuśliwy