Od razu się przyznam. Nie lubię Hip-hop'u.
Na teledyskach wokaliści za bardzo mi przypominają gości nieopodal mojego podwórka chodzących w dresach z pałami paseball'owymi
Muzyka jest sztuką... a skoro mówi się, że nawet bekanie do mikrofonu też... ale w dzisiejszych czasach wystarczy namalować na płutnie czerwony kwadrat i okrzykną to dziełem sztuki nowoczesnej.
No, ale to Gildia muzyki, więc wracam do tematu...
Jeżeli księża chcieli posłać ten zespół z makabrycznego koncertu, o którym wspominałem, to ja im się nie dziwie.
Koncerty są po to (a przynajmniej tak myślałem), żeby jednoczyć ludzi i dla zabawy.
Tak może i była "zabawa", ale krzyżowanie ludzi... bleeeee... przecież czegoś takiego powinno się zabronić! Samo sumienie coś takiego mówi.
Niech się ubierają w kolce i innego takiego rodzaju ornamenty, ale wszystko ma swoje granice!! Nawijam, nawijam, mam nadzieję, że mnie rozumiecie.
A jesli nawet taka nie jest, to bezmyślna rzeźnia jak już zauwazono, bywa również bardzo odprężająca:D
Cóż... taki Hannibal Lecter lubił krwawe kąski, ale taki sposób na odprężenie wiele może powiedzieć o człowieku...
A poza tym ciężka muzyka w ogromnym stopniu w swoich tekstach odcina się od otaczającej nas rzeczywistości, a fantasy czy SF ma na celu właśnie odcięcie się od szarości świata,więc mamy wspólną zależność A poza tym taka estetyka gatunku:)
Często muzyka też ma charakter Fantasy.
Na koncercie "Avantasia" stworzono pewnego rodzaju spektakl, operę, na której mało się mówiło, a śpiewało oczywiście.
Blind Guardian też zrobił sporo takic koncertów, albo przynajmniej nagrał albumy o takim charakterze.
Może Hip-hop trzyma nas w rzeczywistości, ale metal?
Same tytuły czasem mogą nam powiedzieć, że z rzeczywistością nie ma nic wspólnego.