trawa

Autor Wątek: WH40K moja AC na Snota  (Przeczytany 8643 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Vodecki

WH40K moja AC na Snota
« Odpowiedź #15 dnia: Styczeń 17, 2005, 01:28:58 pm »



Offline Wosho

WH40K moja AC na Snota
« Odpowiedź #16 dnia: Styczeń 17, 2005, 05:38:26 pm »
Jak zwykle świetna :):):)
Jak Ty to wszystko zapamietujesz?? :shock:

Offline Telics

WH40K moja AC na Snota
« Odpowiedź #17 dnia: Styczeń 17, 2005, 09:59:31 pm »
Przyznam tak bylo niezle moja smiech kompania dostala od jacha :D

Offline jachu_ka

WH40K moja AC na Snota
« Odpowiedź #18 dnia: Styczeń 18, 2005, 10:29:09 am »
zapamietywanie jest proste, jak nie pamietam to zmyslam :lol:
a smiech kompanii nie wybilem do konca :(

mąka krupczatka
<- ikona prawdziwego kasztaniarza.

Offline Vladdi

WH40K moja AC na Snota
« Odpowiedź #19 dnia: Styczeń 18, 2005, 07:57:34 pm »
Cytat: "Wosho"
Czekam więc :)
Rozumiem że punktów brak...
Ale pomyśl za 25 pkt masz dodatkową turę życia...A mantle nic Ci nie da bo standardowy tyrant i tak Ci wklepie 2 rany i zginiesz w jedna ture no nie??


A ile ran ma Cannoneska? - No, nie.

vladdi
They told me they needed an army. They made me call half the humanity and tell them to kill the other half. There was no racism after that, no discrimination, no conflicts based on property, politics or religion. It only mattered if you were one of those that answered the phone or one of those that didn't. Apocalypse came and I was at it's gates.

Offline Firefly

WH40K moja AC na Snota
« Odpowiedź #20 dnia: Styczeń 18, 2005, 10:52:42 pm »
Mały offtop (sory ale musze):
Jachu, w Trójmieście nie kupuje sie browarów w pubach (chyba, że kilku określonych) tylko idzie sie do "płaza" (żaba-taki sklep), kupuje sie duże ilości trunku i idzie na podbój plaży...
BTW snotcon był kozacki w porównaniu do reszty konwentu, przynajmniej jeśli spojrzymy na to ze strony ilości uczestników...
Death to the False Emperor of Mankind"

"Jak coś nie idzie... wystaw wieksze działo..."

http://quiz.ravenblack.net/blood.pl?biter=Evesor - fajna wampirza gra...

Offline jachu_ka

WH40K moja AC na Snota
« Odpowiedź #21 dnia: Styczeń 19, 2005, 08:41:13 am »
Cytat: "Firefly"
Jachu, w Trójmieście nie kupuje sie browarów w pubach (chyba, że kilku określonych) tylko idzie sie do "płaza" (żaba-taki sklep), kupuje sie duże ilości trunku i idzie na podbój plaży...


tak, plaze w styczniu podbija sie fajnie. poza tym ze znajomymi bylem.

Cytuj
BTW snotcon był kozacki w porównaniu do reszty konwentu, przynajmniej jeśli spojrzymy na to ze strony ilości uczestników...


i bardzo dobrze- wole battlowcow od klientow biegajacych po korytarzach z siekierami.

mąka krupczatka
<- ikona prawdziwego kasztaniarza.

Offline Wosho

WH40K moja AC na Snota
« Odpowiedź #22 dnia: Styczeń 19, 2005, 09:28:24 am »
Jesli masz Mantle i skonczy Ci się wiara to z kolesiem co ma siłę 6 raczej nie przezyjesz jednej tury walki gdyż druga rana Cie morduje...
A jesli masz litanie to owszem mozesz rzucic jedynkę ale zawsze masz 3 tury walki z invem...

Offline jachu_ka

WH40K moja AC na Snota
« Odpowiedź #23 dnia: Styczeń 19, 2005, 10:00:39 am »
ehhh, chyba nie rozumiesz ocb. canonesska w tej armii to jednorazowka. ma siedziec z tylu i czekac az jakis wesoly pan na plecaku podleci i zacznie hasac miedzy czolgami. wtedy ma wyskoczyc i zabic go zuzywajac tyle punktow ile potrzeba, czyli z reguly dwa- jeden na inva, jeden na +2 do sily zeby instantowac. co sie z nia w trakcie  stanie to mnie nie interesuje- moze sobie umrzec byle swoje zrobila.

mąka krupczatka
<- ikona prawdziwego kasztaniarza.

Offline el_piszczu

WH40K moja AC na Snota
« Odpowiedź #24 dnia: Styczeń 19, 2005, 11:04:09 am »
Cytat: "jachu_ka"
i bardzo dobrze- wole battlowcow od klientow biegajacych po korytarzach z siekierami.

Przynajmniej nie grozi ci skazenie piętnem LARP-owca  :badgrin:

Offline Telics

WH40K moja AC na Snota
« Odpowiedź #25 dnia: Styczeń 19, 2005, 12:52:52 pm »
Fakt jachu nie wybiles wszystkich panow z smiech kompanii a ja mialem na tyle szczescia ze ci ostatni pan z owej kompanii z fista dobil twojego szefa :D

Offline Firefly

WH40K moja AC na Snota
« Odpowiedź #26 dnia: Styczeń 20, 2005, 07:36:44 am »
Cytat: "jachu_ka"
i bardzo dobrze- wole battlowcow od klientow biegajacych po korytarzach z siekierami.


A co ci siekiera takiego złego zrobiła... LAPR polega na tym, że muszą być "rekwizyty" (fakt faktem czasami sie z nich siepie do kogoś), są one jego nieodłączną częścią...

PS. Od kilku dni jestem chory, mam 38 stopni gorączki i generalnie rzecz biorąc bredze, więc weźta to pod uwage...
Death to the False Emperor of Mankind"

"Jak coś nie idzie... wystaw wieksze działo..."

http://quiz.ravenblack.net/blood.pl?biter=Evesor - fajna wampirza gra...

Offline jachu_ka

WH40K moja AC na Snota
« Odpowiedź #27 dnia: Styczeń 20, 2005, 09:39:01 am »
szefowa zmarla od smiech kompanii jeszcze zanim zaczalem do niej strzelac i to bylo do przewidzenia wiec jej nie oplakiwalem za mocno. jak zginal inki to nie pomne ale jesli to po niego leciales to wymienilem 55 punktow na ~100 i brejka. oplacilo sie :roll:

blady kolo-larpowiec chyba wampir wypadl z siekiera zza rogu kiedy akurat przechodzilem i prawie mnie tym swoim narzedziem zahaczyl. calkiem mozliwe ze bylem dla niego niemily. moja milosc do larpowcow po snotconie sie jakos nie poglebila.

PS. uprawiajmy offtopy, poki moderatora nie ma :badgrin:

mąka krupczatka
<- ikona prawdziwego kasztaniarza.

Offline Telics

WH40K moja AC na Snota
« Odpowiedź #28 dnia: Styczeń 20, 2005, 10:25:59 am »
Ja w sumie to mialem najwieksza beke widzac larpowca przebranego za księdza niosącego dzide i siekiere do ciachania miesa (rzeznicka siekiera :P)

Offline Wosho

WH40K moja AC na Snota
« Odpowiedź #29 dnia: Styczeń 22, 2005, 09:45:53 am »
Jachu Twój tekst o armii jest genialny...
Ale się uśmiałem... :lol:  :lol:  :lol: