Ale jaja, ktoś usunął mój post, w którym zacytowałem czeski tytuł "Big Damn Sin City".
To w Czechach można kupić komiks z tytułem "ku**a Velky Sin City" z dymkiem "A ku**a!", a ja nie mogę tego nawet zacytować na forku?
Przyznać się, który taki wrażliwy?
Swoją drogą zauważyłem, że komiksy są w Czechach jeszcze droższe, niż w Polsce.
Na przykład Hellboye chodzą po 80 zł.
Co do Sin City, to przecież tam nie ma żadnych przekleństw, a Czesi nawet tytuł zmienili na ostry. Ciekawe czy w środku też słowa typu "damn" tłumaczą jako "ku**a"...
Ja to usunąłem. W sumie za przywrócenie wyrzuconego wpisu należy się ostrzeżenie, ale teraz daję tylko upomnienie.Po czesku słowo to znaczy tyle samo co po polsku. Skoro jest więc to przekleństwo - to nieważne, że w obcym języku - przekleństwem pozostaje, czyli na tym forum go się nie używa (szczególnie tak często jak to zrobiłeś). Chyba nie muszę dalej wyjaśniać Watsonie?graves