Autor Wątek: Sin City  (Przeczytany 138467 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline turucorp

Odp: Sin City
« Odpowiedź #300 dnia: Sierpień 08, 2014, 04:44:21 pm »
Dzizas, wlasnie dotarlo do mnie, co Itachi nazywa "wyjasnieniem kwestii braku doswiadczenia"
Odnośnie doświadczenia, to nie jestem osoba uprzywilejowaną do osądzania. Mam jednak tą możliwość, że po tylu latach czytam komiks i mogę ocenić jego wady/zalety. To jest ten przywilej, którego nie posiada i nigdy nie będzie posiadał twórca.
Ide sie leczyc, bo chyba wpadlem w jakas dziure czasowa albo bylem w spiaczce, i jezyk polski odbiegl zbyt daleko od tego, ktorym sie posluguje.
Jakies namiary na dobrego terapeute?  :neutral:

Offline Itachi

Odp: Sin City
« Odpowiedź #301 dnia: Sierpień 08, 2014, 04:45:38 pm »
Sorry Itachi, ale dalej nie rozumiesz o co byl ten caly halas. I na tym chyba jednak trzeba zakonczyc te "dyskusje".

Niestety pudło, ale doskonale wiem:
- były oskarżenia za atak na F. Millera i jego twórczość
- dosadny sposób napisania pierwszego postu
- za zdania, "szkoda, że nie przekazał komuś z większym doświadczeniem", co dla Was równa się z brakiem doświadczenia...
- za nijaki styl, pomimo dokładnego opisu, czego mi zabrakło
- oklepany wątek główny, co dla Was równa się tylko i wyłącznie z krytyką. Przepraszam, ale historia w której ginie kobieta, a mężczyzna z wściekłości postanawia zemstę, nie jest niczym innowacyjnym. Dlatego użyłem słowa dobry scenariusz, a nie wybitny/bardzo dobry.
- za brak szczegółów na kadrach

Pewnie pominąłem jeszcze kilka...


Dzizas, wlasnie dotarlo do mnie, co Itachi nazywa "wyjasnieniem kwestii braku doswiadczenia"Ide sie leczyc, bo chyba wpadlem w jakas dziure czasowa albo bylem w spiaczce, i jezyk polski odbiegl zbyt daleko od tego, ktorym sie posluguje.Jakies namiary na dobrego terapeute?  :neutral: 
Ja rozróżniam zdanie brak doświadczenia od z większym doświadczeniem. A to jest kwestia kluczowa, której nie możesz pojąć od wczoraj. Cały czas piszesz brak oświadczenia, brak doświadczenia i powtarzasz to jak jakąś mantrę. Ciągle licytujesz i oczekujesz ode mnie tłumaczenia się za słowa, które nie padły. Czy ja osądzałem twórczość Franka Millera? Osądzałem jeden z tomów Sin City, w którym klimat komiksu, a mianowicie warstwa graficzna okazała się dla mnie słaba.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 08, 2014, 10:32:21 pm wysłana przez graves »

Offline Julek_

Odp: Sin City
« Odpowiedź #302 dnia: Sierpień 08, 2014, 04:54:42 pm »
Cały ten temat zabrnął w ślepą uliczkę. Zresztą, kompletnie nie rozumiem wypowiedzi Itachiego, którą przytoczył Turu. Co to znaczy być "uprzywilejowanym do osądzania"? Na czym polega ten przywilej? Co to ma do tego, że twórca nie może oceniać wad/zalet. I zresztą cóż to znaczy oceniać wady i zalety? Czy wadę da się ocenić pozytywnie? I jak to się w ogóle ma do tego, że pojechałeś po Młynarzu, że to chłopek bez doświadczenia, który powinien rysowanie "Sin City" zostawić komuś innemu (w domyśle - lepszemu).

Offline turucorp

Odp: Sin City
« Odpowiedź #303 dnia: Sierpień 08, 2014, 05:01:22 pm »
Niestety pudło, ale doskonale wiem:
- były oskarżenia za atak na F. Millera i jego twórczość
- dosadny sposób napisania pierwszego postu
- za zdania, "szkoda, że nie przekazał komuś z większym doświadczeniem", co dla Was równa się z brakiem doświadczenia...
- za nijaki styl, pomimo dokładnego opisu, czego mi zabrakło
- oklepany wątek główny, co dla Was równa się tylko i wyłącznie z krytyką. Przepraszam, ale historia w której ginie kobieta, a mężczyzna z wściekłości postanawia zemstę, nie jest niczym innowacyjnym. Dlatego użyłem słowa dobry scenariusz, a nie wybitny/bardzo dobry.
- za brak szczegółów na kadrach

Pewnie pominąłem jeszcze kilka...

-NIKT, nawet przez sekunde nie ocenial Twojej opinii, ze preferujesz inny styl rysunku
-mylisz slowo "dosadny" z "nieprzemyslany"
-nadal nie wyjasniles co masz na mysli uzywajac okreslenia "wieksze doswiadczenie"? Czego autor ma doswiadczyc, zeby bylo "wystarczajace"?
-sprawdz w slowniku znaczenie slowa "nijaki", bo, z tego co widze, podpowiedzi innych uzytkownikow forum sa dla Ciebie niewiarygodne
-rzeczywiscie, watek zemsty mezczyzny za smierc kobiety jest zbyt oklepany, innowacyjny bylby, gdyby mscil sie za mezczyzne, albo konia.
-w kadrach jest dokladnie tyle ile powinno byc, jest szansa (bardzo watla), ze kiedys do tego dojdziesz.
-

Offline Itachi

Odp: Sin City
« Odpowiedź #304 dnia: Sierpień 08, 2014, 05:08:17 pm »
Zresztą, kompletnie nie rozumiem wypowiedzi Itachiego, którą przytoczył Turu. Co to znaczy być "uprzywilejowanym do osądzania"? Na czym polega ten przywilej? Co to ma do tego, że twórca nie może oceniać wad/zalet. I zresztą cóż to znaczy oceniać wady i zalety? Czy wadę da się ocenić pozytywnie?

To była odpowiedź na pytanie turocorpa, ile potrzeba doświadczenia na stworzenie własnego komiksu. W tym przypadku Sin City, czyli powszechnie uważanego za kultowy. Ja nie mam zamiaru na takie pytanie odpowiadać, dlatego użyłem zdania "nie jestem uprzywilejowany do osądzania", to chyba normalne. Nie mam zamiaru się licytować.

Jak twórca może wiedzieć, czy jego komiks zostanie dobrze odebrany przez krytyków/ czytelników czy wręcz przeciwnie?

N.N.

  • Gość
Odp: Sin City
« Odpowiedź #305 dnia: Sierpień 08, 2014, 05:10:31 pm »
Czy wadę da się ocenić pozytywnie?

To naprawdę cudownie filozoficzna kwestia.
Jako człowiek mające pewne pojęcie o historii literatury powinieneś wiedzieć, że prawidłowa odpowiedź brzmi: Tak, oczywiście. To właśnie dzięki temu, że są ludzie, którzy uznają za zalety to, co inni oceniają jako wady, literatura się rozwija.
Przypomnę: Szekspir był uważany za barbarzyńcę, który nie umie poprawnie skomponować dramatu i pakuje do swoich sztuk rózne "pierdoły"
Przypomnę: Koźmian uważał Mickiewicza za barbarzyńcę, ktory nie ma pojęcia o tym, jak pisać ballady. Wszak ballada to utwór o prowieniencji ludowej podejmujący tematykę niesamowitą. Jak ludowy, to akcja powinna toczyć się na wsi, jak o duchach - to w nocy. Tymczasem Adam pisał: "To dzień biały, to miasteczko..." - barbarzyństwo i brak doświadczenia.
Przypomnę: Dostojewski "nie umiał" stworzyć spójnego portretu psychologicznego swoich bohaterów - byli oni niekonsekwentni i psychicznie niespójni.
Przypomnę: Proust (wyjątkowy barbarzyńca) przez czterdzieści stron opisywał wiercenie się w łóżku przed zaśnięciem. Z tego powodu jedno z wydawnictw odrzuciło pierwszy tom "W poszukiwaniu straconego czasu" jako utwór amatora, który nie ma pojęcia o pisaniu.
Przykłady można mnozyć, ale wniosek jest zawsze ten sam: Tam, gdzie potrafimy docenić zalety "wad" następuje rozwój.
W związku z tym mam pytanie, czy w imię konsekwencji należałoby stwierdzić, że tam, gdzie nie potrafimy ich docenić, mamy do czynienia z niedorozwojem, czy też jest to zbyt daleko idący wniosek?

Offline kenji

Odp: Sin City
« Odpowiedź #306 dnia: Sierpień 08, 2014, 05:15:20 pm »
Itachi- z całej sympatii do Ciebie ( której jest coraz mniej...) - odpuść. Zabrnąłeś w ślepy róg i z każdym postem jest coraz gorzej.

Moze aby Ciebie pocieszyć- to rownież pierwszy tom mi do konca nie podszedł .... Ale daleki jestem od stwierdzeń , których Ty użyłeś...  (Chociaz chyba nie jest tak źle, bo kurier dzis dostarczył kolejne tomy:)

Peace and love and czytajcie komiksy

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Sin City
« Odpowiedź #307 dnia: Sierpień 08, 2014, 05:40:21 pm »
Panowie, o ile już zupełnie mnie nie dziwi opinia Itachiego, to naprawdę zdumiewa mnie fakt, dlaczego takie osoby jak N.N. i turucorp tracą tyle cennego czasu na wytkanie błędów i niezgrabnych sformułowań Itachiego. Jaki jest tego cel? Co chcecie tym osiągnąć? Naprawdę nie pytam złośliwie, tylko ogromnie mnie to interesuje.

Offline turucorp

Odp: Sin City
« Odpowiedź #308 dnia: Sierpień 08, 2014, 05:59:58 pm »
Panowie, o ile już zupełnie mnie nie dziwi opinia Itachiego, to naprawdę zdumiewa mnie fakt, dlaczego takie osoby jak N.N. i turucorp tracą tyle cennego czasu na wytkanie błędów i niezgrabnych sformułowań Itachiego. Jaki jest tego cel? Co chcecie tym osiągnąć? Naprawdę nie pytam złośliwie, tylko ogromnie mnie to interesuje.

nie rozumiem dlaczego nazywasz to "strata czasu"?
rozmawiamy, dyskutujemy, ustalamy i precyzujemy, dla mnie jest interesujace jak "nowe pokolenie" czytelnikow odbiera konkretne tytuly, jaki jest sposob perecepcji etc. i jesli moge wyrazic wlasna opinie to ja wyrazam.
moze to cos zmieni, moze nie, roznie tu, na forum bywa, niektorym uzytkownikom takie dysputy pomogly, innych zniechecily.
z drugiej strony faktycznie, na fejsiku wiekszosc komiksowa jest zgodna, ze powinienem sie stad wyniesc, tak jak oni to zrobili O_o'
Jerzy nie ma konta na fejsie i moze dlatego jeszcze sie tu udziela? Nie wiem, nie moja sprawa.

Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: Sin City
« Odpowiedź #309 dnia: Sierpień 08, 2014, 07:26:17 pm »
Ileż razy mogę dalej to powtarzać, słowa ostre i dosadne, ale w 100% prawdziwe.
nie powtarzaj, bo robi mi się słabo.....

Jak to mówią: "Łaskawie spuścimy zasłonę milczenia".
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.

Offline Itachi

Odp: Sin City
« Odpowiedź #310 dnia: Sierpień 08, 2014, 08:05:48 pm »
Przeczytałem sobie przed chwilą całą naszą dyskusję i zauważyłem, że od początku traktowaliście mnie, jak jakiegoś obcego. Jakbym stanowił zagrożenie dla waszej percepcji odbierania komiksów, a w tym przypadku Trudnego Pożegnania. Jakby moim jedynym celem było wywołanie burzy, akurat wczoraj, akurat w tym temacie, akurat z Sin City i F. Millerem.
Dwa być może dla Was kontrowersyjne stwierdzenia, spowodowały lawinę oskarżeń w moją stronę. Przyznam się, że ataki od tylu osób na raz, były ciężkie do regularnego i starannego odpowiadania, co mogło przyczynić się niezgrabnych stwierdzeń. Smutne jest to, że starałem się recenzować dziesiątki komiksów wcześniej i zawsze byłoby to pozytywnym wydarzeniem, a teraz nagle stałem się celem numer jeden, bo poruszyłem temat, którego nie powinno się poruszać. Może według Was.
Większość forumowiczów, nawet nie starała się zrozumieć moich postów, tylko od razu dodawała/dopowiadała swoje słowa, co było mocno irytujące. Moje odpowiedzi pozostawały bez echa, liczyły się tylko kolejne sformułowania, które miały mi dopiec. Moje słowa o jednym tomie Sin City, były od razu powiększane do rozmiarów całej biografii Franka Millera.
Czuję się rozczarowany, zawsze myślałem że na obecnym forum, można pozwolić sobie na szczere i dosadne posty, ale najwyraźniej się pomyliłem. Trudno...

Komiksy nadal będą jedną z moich głównych pasji i w ciągu najbliższych lat, nie mam zamiaru z nich rezygnować. Jakoś nigdy wcześniej, nie musiałem tłumaczyć się ze znajomości tekstów sprzed dziesięciu czy dwunastu laty, przeczytania poprzednich stron z wątku czy całymi biografiami autorów. Nie wiem czemu, akurat w tej dyskusji to się zmieniło. Biorąc przykład z tytułu komiksu, z którego wzięło się całe zamieszanie - Żegnam.

N.N.

  • Gość
Odp: Sin City
« Odpowiedź #311 dnia: Sierpień 08, 2014, 08:25:01 pm »
Przeczytałem sobie przed chwilą całą naszą dyskusję i zauważyłem, że od początku traktowaliście mnie, jak jakiegoś obcego.

Naprawdę? Ja też?
Naprawdę przeczytałeś jeszcze raz to, co napisałem? I po tej lekturze formułujesz takie wnioski?
Dziwne. Naprawdę dziwne.

Offline turucorp

Odp: Sin City
« Odpowiedź #312 dnia: Sierpień 08, 2014, 08:27:43 pm »
Żegnam.

a mowili, ze to ja tutaj dramatyzuje  :roll:

Offline gabor2

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 508
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Sin City
« Odpowiedź #313 dnia: Sierpień 08, 2014, 10:18:46 pm »
A wystarczyło napisać, ze palnąłeś głupotę i byłoby po sprawie, a tak robisz jeszcze szopkę. Bywaj.

Offline Holsten

Odp: Sin City
« Odpowiedź #314 dnia: Sierpień 08, 2014, 10:25:33 pm »
I na prawdę uważacie, że potraktowaliście Itachiego w porządku?