Wiem, wiem... Ja z Poznania
Z prądem rzeczywiście był mały problem, ale dzięki temu spotkanie miało ciekawszy charakter - był klimat. Jednak ja zdecydowanie byłbym za jakąś pogadanką, rozmową itd, ale IMHO czy z prądem, czy bez i tak organizatorzy spotkanie sprowadziłoby się do podpisów. A szkoda.
A o plakatach nic mi nie mów, bo mi ostatni sprzątneli sprzed nosa (dosłownie osoba przede mną wzięła ostatnie plakacisko

).