trawa

Autor Wątek: Usagi Yojimbo  (Przeczytany 170347 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline chch

Odp: Usagi Yojimbo
« Odpowiedź #330 dnia: Styczeń 11, 2015, 10:31:04 am »
Mam pytanie. Tom 2. Usagiego (Samuraj) w wydaniu Mandry ma 128 stron, a w wydaniu Egmontu 144. Ktoś może mi napisać co tam dodali?
EGMONCIE - DZIĘKUJĘ i proszę o:
- KOLEJNE WYDANIE ŻiCSMcK Z POPRAWIONYMI MATERIAŁAMI GRAFICZNYMI (SZCZEGÓLNIE W 7. I 12. ROZDZIALE), PEŁNĄ WERSJĄ "OSTATNIEJ PODRÓŻY DO DAWSON, PIERWSZĄ DZIESIĘCIOCENTÓWKĄ I SKARBEM HOLENDRA.
- A small Killing i DC Universe by Alan Moore

Offline Death

Odp: Usagi Yojimbo
« Odpowiedź #331 dnia: Styczeń 11, 2015, 12:49:42 pm »
Ty, dobre pytanie. Mam stare wydanie i właśnie mnie zaintrygowałeś.
Dołączam się.

Deg

  • Gość
Odp: Usagi Yojimbo
« Odpowiedź #332 dnia: Styczeń 11, 2015, 01:28:31 pm »
Też mam wydanie Mandragory, ale moje ma 136 stron.

Offline janjedlikowski

Odp: Usagi Yojimbo
« Odpowiedź #333 dnia: Styczeń 11, 2015, 02:02:57 pm »
Wydanie Egmontu ma 136 stron.

Offline chch

Odp: Usagi Yojimbo
« Odpowiedź #334 dnia: Styczeń 11, 2015, 02:58:28 pm »
Dziękuje za odpowiedzi. Sugerowałem się informacjami z Alei/Gildii. Czyl jednak niczym się nie rożnią. A czcionka lepsza w Egmncie czy u Mandry (ktoś wcześniej napisał, ze tylko to zmienili, tłumaczenie to samo jest).
EGMONCIE - DZIĘKUJĘ i proszę o:
- KOLEJNE WYDANIE ŻiCSMcK Z POPRAWIONYMI MATERIAŁAMI GRAFICZNYMI (SZCZEGÓLNIE W 7. I 12. ROZDZIALE), PEŁNĄ WERSJĄ "OSTATNIEJ PODRÓŻY DO DAWSON, PIERWSZĄ DZIESIĘCIOCENTÓWKĄ I SKARBEM HOLENDRA.
- A small Killing i DC Universe by Alan Moore

Offline Jaroslaw_D

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 643
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pokolenie TM-Semic
    • Półka z Kulturą
Odp: Usagi Yojimbo
« Odpowiedź #335 dnia: Luty 02, 2015, 05:32:01 pm »
Czerwony skorpion przeczytany. To moja druga styczność z serią Stana Sakaia i jest całkiem przyjemnie. Co prawda wydaje mi się, że jest nieco nierówno tzn. Jedna historia jest mocniejsza od drugiej. Trochę "razi" takie przesłodzenie niektórych postaci, które są wręcz krystaliczne. Na plus z kolei umiejętność budowania nastroju i często zaskakujące i trzymające w napięciu zakończenia poszczególnych rozdziałów.


Graficznie zwraca uwagę wykorzystanie tła w budowaniu emocji. Te puste białe plamy za roninem dają fajny efekt, bo czytelnik skupia się na emocjach, które rysują się na "twarzach". Nic wtedy nie rozprasza nas niepotrzebnie.


Fajne też odnośniki do japońskiej tradycji i kultury.


Udany przygodowy i samurajski komiks.
"Nie potrafię podać niezawodnego przepisu na sukces, ale mogę podać przepis na porażkę: staraj się wszystkich zadowolić". - Herbert Bayars Swope

Offline Anionorodnik

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 255
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Sebastian Smolarek
Odp: Usagi Yojimbo
« Odpowiedź #336 dnia: Marzec 24, 2015, 07:24:16 pm »
Dobra wiadomość. Po dwóch latach przerwy Stan Sakai wraca do tworzenia regularnej serii. Wywiad:
http://www.comicbookresources.com/article/sakai-prepares-for-the-long-awaited-return-of-usagi-yojimbo

Offline Szczoch

  • Pisarz bracki
  • ****
  • Wiadomości: 769
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ani czarny, ani kwadrat, ani na białym tle.
Odp: Usagi Yojimbo
« Odpowiedź #337 dnia: Maj 22, 2015, 09:57:21 pm »
Co się stało z "Usagim Yojimbo"?

W ciągu ostatnich miesięcy przeczytałem w porządku chronologicznym wszystkie tomy "Usagiego" wydane po polsku - od mandragorowego "Ronina" po egmontowego "Czerwonego Skorpiona". Oczywiście: jest to wspaniały klasyk, jedna z najbardziej spójnych a zarazem monumentalnych serii autorskich w dziejach komiksu. Niepowtarzalny klimat samurajskich opowieści, atrakcyjnie podana warstwa obyczajowa, subtelnie przedstawiona psychologia, kulturalny humor, elegancka kreska. Długo można wyliczać.
Niemniej w moim przekonaniu nie jest to portret bez skazy, a pewne wady tego komiksu z czasem są niestety coraz bardziej widoczne. Oczywiście, wiemy, że autor był (i w jakimś sensie nadal jest) w trudnej sytuacji osobistej, pod presją itd. Niemniej zastanawia mnie, dlaczego "Usagi", mimo zachowania poziomu i własnego charakteru daje mi coraz mniejszą przyjemność.

Moim zdaniem jest to wynikiem kilku czynników:
1. Zmęczenie materiału

Czyli odwieczny problem popularnych serii komiksowych (oraz seriali, cykli literackich itd.), które z założenia nie mają końca. Jak wprowadzać zmiany, aby wszystko pozostało bez zmian? Wielkie marki mają na to jakąś receptę: w seryjnych komiksach po jakimś czasie wymienia się autorów i sprawa toczy się dalej. "Usagi" jest jednak serią autorską, której przekazywanie komukolwiek nie ma sensu (bo się to nie sprawdzi - vide "Hellboy"). Wszystko więc pozostaje na barkach Stana Sakai, któremu bardzo kibicujemy, ale którego siły kreacyjne w nieunikniony sposób się wyczerpują. O ile kreska jest wciąż znakomita i co jakiś czas odświeżana, o tyle z fabułami bywa gorzej. Pomysły powtarzają się w sposób nieunikniony, że wspomnę tylko kilkakrotne zaczerpywanie wątków wprost ze "Straży przybocznej" Kurosawy. Ostatnio w "Mieście zwanym piekłem", gdzie wyszło to już dość słabo (to wg mnie najmniej udany tom serii).
2. Rozmycie wątków przewodnich

Wiadomo, że tego rodzaju odcinkowe opowieści polegają na nizaniu paciorków poszczególnych epizodów na nić wątku przewodniego. I moim zdaniem w pierwszych 20 tomach te wątki były wielką siłą komiksu. W runie wydanym przez Mandragorę były to "Spiski wielkiego pana Hikiji". Następnie weszła saga o mieczu Pożeraczu Traw, powiązana z historią Mrocznej Duszy - Jei. Z tego z kolei wyrodził się wątek
Spoiler: pokaż
niejawnego ojcostwa Usagiego
, który został zawieszony na końcu tomu "Spotkania ze śmiercią". I w tym momencie zaczął się - moim zdaniem - kryzys serii. Owszem, postacie wracają, Jei przechodzi kolejne wcielenia itd. Ale to nie są wątki przewodnie, a co najwyżej zamknięte uniwersum. Jak w światach Marvela, czy DC - Jei to nemezis - wiadomo, że wróci...Usagi bez tych (lub innych) wątków przewodnich (ich wątłym echem jest być może konflikt bohatera z Gildią Zabójców Koroshi) to taka szwendanina "błędnego rycerza" - wciąż pełna uroku i ciekawych momentów, ale już mniej wciągająca.
3. Większa orientacja na wątki sensacyjne

[To kwestia, której wcześniej nie odczuwałem, ale która przy lekturze całości rzuciła mi się w oczy.]

Chodzi o to, że jednym z walorów "Usagiego" były zawsze motywy obyczajowe, połączone z pewną egzystencjalną (czy nawet filozoficzną) refleksją. Wszystkie te przestoje w akcji, pełne skupienia i melancholii... Z czasem jednak jest ich coraz mniej, albo nie są tak "bezinteresowne" - jak ostatnio historia produkcji olbrzymiego bębna wpleciona wprost w fabułę (to oczywiście dobrze, a jednak!..). W efekcie więcej jest nawet nie tyle przemocy, co jakiegoś pośpiechu, nawału wydarzeń, braku oddechu, który był ważną cechą tego komiksu.Metaforycznie rzecz ujmując, o ile wczesne "Usagi" przypominały mi trochę filmy Kurosawy cz Kobayashiego (chociaż zarazem serię o Zatoichim), to teraz podobne stały się raczej do chanbary (kina akcji) w rodzaju Okamoto. W parze z tym idzie w ogóle większa ilość historii gangsterskich.

Reasumując dość powiedzieć, że wszystko przemija. Myśl to zresztą chyba bliska Usagiemu...
Z pewnością komiks Stana Sakai pozostaje jedną z moich ulubionych serii komiksowych i zamierzam być jej wierny w kolejnych odsłonach. Czy jednak gdybym zetknął się tylko z najnowszymi tomami tak bym ją polubił ją? Nie wiem...
A poza tym uważam, że "Iznogud" oraz "Saga o Potworze z Bagien" powinny zostać w całości wydane po polsku.

Offline Death

Odp: Usagi Yojimbo
« Odpowiedź #338 dnia: Maj 22, 2015, 10:44:53 pm »
Generalnie już dawno tego nie czytałem, ale chyba moje odczucia były w którymś momencie podobne. Czyli delikatne (?) zmęczenie materiału i powtarzanie starych trików, pogubienie wątków przewodnich, z których najbardziej boli brak rozwiązania sprawy Hikijii, oraz być może mniej obyczajowości (tego ostatniego nie jestem pewien). Jestem dwa tomiki do tyłu (mam Miasto, ale czekam z lekturą aż kupię Skorpiona i wtedy walnę sobie podwójną dawkę), ale chyba faktycznie ostatnio nie było za bardzo takich fajnych motywów jak poławiacze wodorostów, festiwal/festyn latawców, czy parzenie herbaty. Bardzo sobie je ceniłem. Ten bęben to jest w którym? Może czytałem, a nie pamiętam. Nie wiem czy czytasz Opowieść panny młodej, ale tam znajdziesz wszystko to co było w starych Usagich. Masę obyczajowych wątków, spokoju i poznawania azjatyckiej kultury. Generalnie nie wyobrażam sobie, żeby ktoś był fanem Usagiego i nie sięgnął po tę serię.
Jeszcze wróćmy do Usagiego. O ile Sakai mógł się trochę zmęczyć i nie wie jak ma kontynuować niektóre wątki, to ja czytają nowe tomiki dobrze się bawię i ja czytelnik się nie męczę.  :smile: Boli mnie chyba tylko rozmycie się tych głównych wątków. Same historie są fajne. Tym bardziej jak nie czyta się serii rok, czy dwa a potem aplikuje się dawkę dwutomową. Zapewne czytając wszystkie w krótkim czasie mogłeś poczuć wtórność. Ja jej zbyt mocno nie czuję. Niech tylko zrobi coś z Hikijii i pokaże jakieś dajmy na to budowanie japońskiej chatki, lub pieczenie tradycyjnej potrawy, doprawi jakimś obyczajem i będzie fajnie. Mógłby wymyślić jakąś epicką wielowątkową historię, typu Spisek ryczącego smoka, czy Ostrze bogów i pokazać jak Usagi i jego kumple kopią tyłki Hikijii i jego przydupasom. A potem albo zamknąć serię, albo skupić się na jakichś nowych wątkach. Przecież wielki finał mógł być już dawno temu.

Wydaje mi się też, że już dawno nie było tych nietoperzy i kretów i mogliby się znowu pojawić. Świat Usagiego jest bardzo bogaty, niech Sakai przejrzy stare tomy i przywróci niektóre fajne pomysły.

Spoiler: pokaż
Korzystając z okazji, że jeszcze przez kilkanaście minut nie ma ciszy wyborczej napiszę, że przecież Hikijii wygląda jak człowiek, więc mogłoby się okazać, że to mój ulubieniec po zgoleniu wąsa i w ostatnim tomi Usagi mógłby szogunowi odciąć głowę czy coś. Wymarzony finał. :wink:

Offline Szczoch

  • Pisarz bracki
  • ****
  • Wiadomości: 769
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ani czarny, ani kwadrat, ani na białym tle.
Odp: Usagi Yojimbo
« Odpowiedź #339 dnia: Maj 23, 2015, 01:15:37 pm »
chyba faktycznie ostatnio nie było za bardzo takich fajnych motywów jak poławiacze wodorostów, festiwal/festyn latawców, czy parzenie herbaty. Bardzo sobie je ceniłem. Ten bęben to jest w którym? Może czytałem, a nie pamiętam.

To właśnie w "Czerwonym Skorpionie".

Nie wiem czy czytasz Opowieść panny młodej, ale tam znajdziesz wszystko to co było w starych Usagich. Masę obyczajowych wątków, spokoju i poznawania azjatyckiej kultury. Generalnie nie wyobrażam sobie, żeby ktoś był fanem Usagiego i nie sięgnął po tę serię.

Ciekawe... Ja po mangę sięgam tylko zupełnie wyjątkowo. Może trzeba się zapoznać? A to się rozgrywa gdzie? Chyba nie w Japonii? Z okładek to to mi wygląda na Mongolię, Kazachstan, czy Armenię.

O ile Sakai mógł się trochę zmęczyć i nie wie jak ma kontynuować niektóre wątki, to ja czytają nowe tomiki dobrze się bawię i ja czytelnik się nie męczę.  :smile:

Ja też! Ale zastanawiam się na ile to sentyment i przywiązanie do serii, kompletowanej przeze mnie od polskich początków, czyli już prawie 15 lat. Czy teraz, gdybym jej nie znał, sięgnąłbym po nią?
Z wypowiedzi Jarosława_D parę postów wyżej wynika, że teraz też może wciągnąć...

Nie chcę powiedzieć "jest źle". Próbuję dociec, dlaczego - moim zdaniem - "jest gorzej".

Mógłby wymyślić jakąś epicką wielowątkową historię, typu Spisek ryczącego smoka, czy Ostrze bogów i pokazać jak Usagi i jego kumple kopią tyłki Hikijii i jego przydupasom. A potem albo zamknąć serię, albo skupić się na jakichś nowych wątkach. Przecież wielki finał mógł być już dawno temu.

Na pewno masz rację, że rozmycie wątku pana Hikiji jest chyba najboleśniejszym zaniechaniem. Nie wiem, czy "grand finale" w tej chwili byłby dobrym rozwiązaniem. Z tego co możemy przeczytać w wypowiedzi pioma10 na poprzedniej stronie wynika, że Sakai właśnie w najbliższym tomie ("Senso") czegoś takiego spróbował. I zdaje się, że efekt jest kontrowersyjny.
Pożyjemy, zobaczymy...

Tymczasem, ABAYO!
A poza tym uważam, że "Iznogud" oraz "Saga o Potworze z Bagien" powinny zostać w całości wydane po polsku.

Offline Death

Odp: Usagi Yojimbo
« Odpowiedź #340 dnia: Maj 23, 2015, 01:25:51 pm »
Ciekawe... Ja po mangę sięgam tylko zupełnie wyjątkowo. Może trzeba się zapoznać? A to się rozgrywa gdzie? Chyba nie w Japonii? Z okładek to to mi wygląda na Mongolię, Kazachstan, czy Armenię.
Ludy koczownicze na jedwabnym szlaku. Już dobrze nie pamiętam, bo choć kupuję na bieżąco i mam wszystkie 6 wydanych już tomików, to nie przeczytałem jeszcze wszystkich i mam ostatnio przerwę. Oprócz tej nie czytam żadnej mangi. :) To jest jak Usagi z tym, że procentowo jest dużo więcej obyczajowych wątków i pokazywania kultury tamtych ludów, a minimum akcji. Moim zdaniem arcydzieło.


... Sakai właśnie w najbliższym tomie ("Senso") czegoś takiego spróbował. I zdaje się, że efekt jest kontrowersyjny.
Pożyjemy, zobaczymy...
O, to ciekawe.

Offline janjedlikowski

Odp: Usagi Yojimbo
« Odpowiedź #341 dnia: Wrzesień 13, 2015, 05:52:44 pm »
Właśnie skończyłem czytać SENSO. Generalnie do projektu spotkania Usagiego z marsjanami podchodziłem sceptycznie, jednak sam projekt będący niejako zakończeniem serii (wydarzenia dzieją się 15 lat po tych znanych z głównej serii) nie wydawał mi się zły. Wiele serii (z różnych powodów) pozostaje często niedokończonych, więc takie planowane zakończenie, w którym rozstrzygają się wszystkie wątki serii jest często czymś pożądanym przez czytelnika (choć pewnie niektórzy wolą się domyślać, jak dane wątki mogły się potoczyć dalej). Ponieważ wydarzenia dzieją się 15 lat po tych z głównej serii, Stan Sakai może sobie teraz bez przeszkód tworzyć nowe przygody z Usagim dziejące się na przestrzeni tych 15 lat. Z drugiej strony znając już zakończenie głównych wątków serii, czytanie nowych przygód o Usagim nie będzie już takie pasjonujące. Nie znam wypowiedzi Stana Sakai, więc być może się nieco mylę w swojej wypowiedzi, i komiks jest tylko jednym z alternatywnych zakończeń serii, albo w ogóle zupełnie czymś obok (jak Usagi w kosmosie), jednak po przeczytaniu Senso wydaje mi się, że Stan chciał się zabezpieczyć na przyszłość i narysować zakończenie zawczasu.

Offline janjedlikowski

Odp: Usagi Yojimbo
« Odpowiedź #342 dnia: Wrzesień 13, 2015, 06:49:15 pm »
Czy SENSO to dobry komiks? Generalnie jestem ogromnym fanem Usagiego, choć ostatnio widoczny jest znaczny spadek formy tej serii zarówno pod względem scenariuszowym, jak i graficznym... Co do SENSO to uważam, że sam motyw z kosmitami nie jest zły, choć komiks (mający być w mojej opinii zakończeniem serii) jest zdecydowanie za krótki (w porównaniu np z Ostrzem bogów ma prawie 100 stron mniej).
Spoiler: pokaż
 Wydarzenia w komiksie dzieją się strasznie szybko. Tak jak w tomie 'Ostrze bogów' Sakai fantastycznie nadawał tempo wydarzeniom, i komiks czytało się jednym tchem, tak tutaj akcja toczy się chyba jeszcze szybciej, a trup ściele się gęsto. Jednym strzałem laseru Stan 'kończy' wątek z Jei, 9 stron dalej żegnamy Chizu (gdzie reszta neko ninja?), a 7 stron dalej pada Gen. Jednak w tym strasznym pośpiechu nie dane jest nam się zatrzymać nad żadnym z tych wydarzeń. Najdłużej przeplata się wątek miłosny Usagiego z Tomoe jednak jest strasznie sztampowy i słabo się to czyta. Wolałbym żeby Usagi zginął np ratując Tomoe walcząc w pojedynkę z chordą ośmiornic, lub np z panem Hikiji, gdzie dwóch mistrzów miecza zginęłoby w walce pośrodku bitwy kosmitów z samurajami (Stan mógłby taki pojedynek rozpisać i pokazać na kilku stronach). A tak Usagi dostaje sztachetą w plecy i to by było na tyle. Oczywiście zawsze można zginąć 'głupio', ale na prawdę spodziewałbym się czegoś innego w przypadku śmieci głównego bohatera serii.
Co do innych uwag, trochę frustrujące jest, że choć akcja toczy się 15 lat po głównej serii, ciągle ktoś mówi, że jest już stary i nie ma sił (Gen został 'dziadkiem'). Szkoda też, że w momencie gdy ośmiornice giną nie pojawia się nad ich głowami dymek z czachą. Rozumiem, że to dlatego, że ośmiornice nie mają szkieletu, ale może marsjanie mogliby mieć :)
Ktoś może powie, że to nie ma być zakończenie, tylko poboczny komiks o samurajach i kosmitach, ale po co w takim razie wstawiać tu postać Jei, tą całą patetyczność, czy Jotaro wie, że jest synem Usagiego, czy Tomoe go kocha... Wolałbym wielką epicką bitwę między kosmitami/samurajami bez tych wszystkich wstawek, Hikiji mógłby w końcu zmierzyć się z Usagim, co doskonale nawiązywałoby do ich poprzedniego spotkania na równinie Adachigahara. A tak dostajemy komiks, który nie wiadomo czy jest zakończeniem czy nie, ale na pewno ja spodziewałem się czegoś innego.

Offline 4-staczterdzieściicztery

Odp: Usagi Yojimbo
« Odpowiedź #343 dnia: Wrzesień 30, 2015, 10:12:18 pm »
Przeczytałem "Senso", przyznam, że jestem po dużym wrażeniem i bardzo ten tom mnie zaskoczył.
Wcześniej wiedziałem tylko, iż to crossover z "Wojną Światów", ale nie to -
Spoiler: pokaż
ostatnia historia o Usagim, wielki finał i rozwiązanie wielu wątków
. Akcja gna jak szalona, nikogo nie oszczędza, to co w innym tomie pokazano by pewnie przez wielostronnicowy pojedynek, tu rozwiązano  jednym  kadrem
Spoiler: pokaż
(Jei)
. A na koniec jeszcze mrugnięcie do czytelnika,
Spoiler: pokaż
to może być koniec ale wcale nie musi, no i Space Usagi.
Naprawdę urzekła mnie ta historia, choć rozumiem ewentualne zarzuty o powierzchowność i brak głębi, to ja ją kupuje taką jaką jest. Osobiście traktuje to jako
Spoiler: pokaż
alternatywne zakończenie, a skoro znamy już koniec, to teraz można wszystko.
"Życie to banda włóczących się razem komórek, mających wspólny cel."

Offline Szczoch

  • Pisarz bracki
  • ****
  • Wiadomości: 769
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ani czarny, ani kwadrat, ani na białym tle.
Odp: Usagi Yojimbo
« Odpowiedź #344 dnia: Październik 19, 2015, 01:08:00 pm »
Z poważnymi obawami zabierałem się do lektury "Senso".
Po ponownym przeczytaniu wszystkich tomów "Usagiego" i stwierdzeniu, że nie jest to dla niego najlepszy moment, obawiałem się, że finał może być "niegodny" całego cyklu.
I w jakimś sensie, tak go - NIESTETY - odebrałem...
Zasadniczo zgadzam się z opinią janajedlikowskiego.
"Senso" odebrałem jako powierzchowne, niespecjalnie emocjonujące zakończenie, z którym nie wiadomo co właściwie począć. Gdybym nie znał Usagiego z innych tomów pewnie by mnie w ogóle nie obeszło. Także miałem poczucie, że było to zakończenie adresowane do fanów, a zarazem - przez swoją osobliwość - napisane niejako przeciwko nim.
Na "plus" na pewno można policzyć "Senso" przemyślaną adaptację "Wojny światów" Wellsa. Wiele szczegółów fabularnych zostało tu ciekawie przetworzonych (moim faworytem: zamienienie historii okrętu Dziecię Gromu
Spoiler: pokaż
na motyw pancernego żółwia na parę
).

Ciekaw jestem przede wszystkim, co Stan Sakai z tym teraz zrobi? I czy w ogóle zamierza wracać do "Usagiego"?
Uważam, że jeśli powróci do regularnej serii to - nawet jeśli "Senso" potraktujemy jako zakończenie alternatywne - w jakimś sensie potencjał owej właściwej serii jeszcze osłabnie.
Jak pisałem wcześniej - siłą "Usagiego" były m.in. ciekawie prowadzone motywy przewodnie, które w ostatnich latach zaczynały się kruszyć i zanikać. Po "Senso" możemy przyjąć, że już całkowicie stracą swój potencjał. Wyraźnie widać, że Stan nie zamierza ich rozwijać. Dla przykładu:
DUŻY SPOILER
Spoiler: pokaż
Usagi nie powie Jotaro, że jest jego ojcem.

Spoiler: pokaż
Usagi nie zejdzie się z Tomoe, która wydana zostanie za innego (co jest wiadome już od jakiegoś czasu).
Spoiler: pokaż
Sytuacja z panem Hikiji nie ulegnie zmianie.
Spoiler: pokaż
Jei pozostanie w ciele, które posiadł kilka tomików temu.

Bardzo jestem ciekaw, co teraz z tym będzie.
Właściwie jedynym rozwiązaniem, które w tej chwili bym widział, to pójście bardziej w "obyczajówkę" i przedstawianie historii z różnych miejsc i czasów Usagiego, bez nawiązań do głównych tematów i bez wikłania się w bardziej zawiłe fabuły i akcję, której ostatnio - moim zdaniem - było w serii po prostu za dużo.
A poza tym uważam, że "Iznogud" oraz "Saga o Potworze z Bagien" powinny zostać w całości wydane po polsku.

 

anything