no zapewne barker nie ma tak dobrego warsztatu literackiego jak king, ale pomyslami wyprzedza reszte pisarzy horrorow o lata swietlne. zreszta ja cenie barkera przede wszystkim za opowiadania, bo w krotkiej formie faktycznie sprawdza sie duzo lepiej. natomiast osobiscie wole przeczytac ksiazke wyladowana zakreconymi pomyslami z papierowymi bohaterami niz kolejny malomiasteczkowy standard, w ktorym gl. bohater ma gleboko zarysowane problemy natury psychicznej, seksualnej itp. nie wiem, ale mnie king zaczal w pewnym momencie nudzic. do barkera lubie wracac, zwlaszcza do "ksiag krwi" (jak dla mnie to biblia horroru), z kingiem nigdy tak nie mialem.