trawa

Autor Wątek: Kwestia moralna...  (Przeczytany 15245 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Formaldehyd

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 02, 2005, 04:57:50 pm »
Cytat: "Gambit"
O kwesti cen gier nie mówcie, bo jest to imho śmieszna dyskusja. Nikt nie każe ludziom kupować po kilka oryginałów miesięcznie. Większość osób powinna być w stanie odłożyć sobie zawczasu kasę na grę, którą będzie chciała kupić. To nie jest trudne...wystarczy tylko chcieć.


Widzisz, podobny tok myslenia do Jolo. Uwazasz ze kazdy moze odlozyc sobie na jeden oryginal w miesiacu? Irytuje mnie nieco prawienie mądrosci przez ludzi ktorzy ciagle jeszcze sa na utrzymaniu rodzicow i dostaja kieszonkowe. Uwazasz ze 4 osobowa rodzina, wyciagająca na czysto miesieczi 800 zl (bo reszta idzie na oplaty) moze sobie pozwolic na nawet jedna oryginalna gre? Litosci, bądzmy realistami. Nie zauwazyliscie ze zyjemy w polsce? Troche wiecej pokory panowie. Niczego tu nie usprawiedliwiam, sam kupuje oryginaly, tak w przypadku gier jak i muzyki, ale patrzmy NIECO BARDZIEJ DOROŚLE na ten problem ok? Co ja jestem mała Zosia ktora tupie nózka gdy mama nie kupi jej lizaka i to na co mnie nie stac musze ukrasc?
 am the son of a bitch and Edgar Allan Poe.

Offline Aver

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #16 dnia: Luty 02, 2005, 05:03:16 pm »
A skąd rodzina zarabiająca 800 zł miesięcznie by miała na kompa? Bądźmy realistami ;) stać na kompa - stać na grę... Ja nie szykanuje nikogo za to że kupuje piraty bo to i tak sensu nie ma. Znacznie skuteczniejsze jest informowanie o sprzedających nielegalne kopie odpowienich ludzi.

Pozdrawiam Aver
 good general does not lead an army to destruction just because he knows it will follow.

The Tactica Imperium

Offline Formaldehyd

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #17 dnia: Luty 02, 2005, 05:06:18 pm »
Cytat: "Aver"
A skąd rodzina zarabiająca 800 zł miesięcznie by miała na kompa? Bądźmy realistami ;) stać na kompa - stać na grę... Ja nie szykanuje nikogo za to że kupuje piraty bo to i tak sensu nie ma. Znacznie skuteczniejsze jest informowanie o sprzedających nielegalne kopie odpowienich ludzi.

Pozdrawiam Aver


Moga dostac np od kogos z rodziny. Proste.
 am the son of a bitch and Edgar Allan Poe.

Offline Aver

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #18 dnia: Luty 02, 2005, 05:17:25 pm »
To niech gry też dostaje od rodziny albo kupuje gry razem z gazetami bądz tanie produkcje :?.
Ok to ja dostnę drogi samochód i będę kradł paliwo żeby nim jeździć - Taka sama sytuacja.

Pozdrawiam Aver
 good general does not lead an army to destruction just because he knows it will follow.

The Tactica Imperium

Squall

  • Gość
Kwestia moralna...
« Odpowiedź #19 dnia: Luty 02, 2005, 06:31:17 pm »
Dokładnie. 4 osobowa rodzina po pierwsze: nie miałaby na kompa. Po drugie, nie miałaby na prąd. A jeśli by już tego kompa miała, i za prąd płaciła, to napewno nie byłaby to maszyna zdolna odpalić najnowsze gry. Poza tym, jak ktoś już wcześniej zauważył, kupować można czasopisma z grami lub poczekać, po około dwóch latach od premiery większość gier od CDP ląduje w Extra Klasyce.

Offline Gambit

  • Koortynator Działu
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 3 498
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
    • Gildia Gier Komputerowych
Kwestia moralna...
« Odpowiedź #20 dnia: Luty 02, 2005, 06:38:09 pm »
Cytat: "Formaldehyd"
Uwazasz ze kazdy moze odlozyc sobie na jeden oryginal w miesiacu? Irytuje mnie nieco prawienie mądrosci przez ludzi ktorzy ciagle jeszcze sa na utrzymaniu rodzicow i dostaja kieszonkowe. Uwazasz ze 4 osobowa rodzina, wyciagająca na czysto miesieczi 800 zl (bo reszta idzie na oplaty) moze sobie pozwolic na nawet jedna oryginalna gre? Litosci, bądzmy realistami.


Proponuję kolego bardziej ważyć słowa, bo możesz się naciąć.  :evil:

1. Skąd twierdzenie, że TRZEBA kupować jeden oryginał na miesiąc?
2. Skąd wniosek, że jestem na utrzymaniu rodziców i dostaję kieszonkowe? Czyżbyś Ty już zarabiał i czuł się wobec tego lepszy od osób, które dostają kieszomkowe?

Żeby wyprowadzić Cię z błędu. Pracuję. Mam na utrzymaniu żonę i dziecko. Dodatkowo robię zaocznie drugi fakultet (odpłatnie). Mój dzieciak jest alergikiem, więc jest pod niemal stałym leczeniem. I kurde jakoś jestem w stanie kupić gry, które sobie upatrzę. Nie jest to jeden oryginał miesięcznie, a raczej 4 rocznie. Ale kupuję, jestem w stanie odłożyć i nie są to gry za 20, czy 50 złotych.

Właśnie dlatego twierdzę, że MOŻNA odłożyć kasę na upatrzoną grę. Nawet jak na czysto wyciąga się 800 złociszy miesięcznie. Trzeba po prostu chcieć i umieć zrezygnować z innych przyjemności.

Tak więc drogi Formaldehydzie...zanim komuś każesz być bardziej dorosłym, najpierw dobrze się zastanów do kogo to mówisz i czy czasami nie walisz jakiejś głupoty tak jak teraz.  :evil:

Offline Formaldehyd

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #21 dnia: Luty 02, 2005, 06:50:49 pm »
Cytat: "Gambit"
Cytat: "Formaldehyd"
Uwazasz ze kazdy moze odlozyc sobie na jeden oryginal w miesiacu? Irytuje mnie nieco prawienie mądrosci przez ludzi ktorzy ciagle jeszcze sa na utrzymaniu rodzicow i dostaja kieszonkowe. Uwazasz ze 4 osobowa rodzina, wyciagająca na czysto miesieczi 800 zl (bo reszta idzie na oplaty) moze sobie pozwolic na nawet jedna oryginalna gre? Litosci, bądzmy realistami.


Proponuję kolego bardziej ważyć słowa, bo możesz się naciąć.  :evil:

1. Skąd twierdzenie, że TRZEBA kupować jeden oryginał na miesiąc?
2. Skąd wniosek, że jestem na utrzymaniu rodziców i dostaję kieszonkowe? Czyżbyś Ty już zarabiał i czuł się wobec tego lepszy od osób, które dostają kieszomkowe?

Żeby wyprowadzić Cię z błędu. Pracuję. Mam na utrzymaniu żonę i dziecko. Dodatkowo robię zaocznie drugi fakultet (odpłatnie). Mój dzieciak jest alergikiem, więc jest pod niemal stałym leczeniem. I kurde jakoś jestem w stanie kupić gry, które sobie upatrzę. Nie jest to jeden oryginał miesięcznie, a raczej 4 rocznie. Ale kupuję, jestem w stanie odłożyć i nie są to gry za 20, czy 50 złotych.

Właśnie dlatego twierdzę, że MOŻNA odłożyć kasę na upatrzoną grę. Nawet jak na czysto wyciąga się 800 złociszy miesięcznie. Trzeba po prostu chcieć i umieć zrezygnować z innych przyjemności.

Tak więc drogi Formaldehydzie...zanim komuś każesz być bardziej dorosłym, najpierw dobrze się zastanów do kogo to mówisz i czy czasami nie walisz jakiejś głupoty tak jak teraz.  :evil:


Wybacz ale jest pewien poziom ponizej ktorego nie schodze, a jesli grozisz mi bo mam nieco odmienne poglady to doprawdy nie mamy o czym rozmawiac. Nie ma zatem sensu powtarzac ze sam rowniez gardze piractwem (jako gracz i z wyksztalcenia - prawnik). I naprawde nie rozumiem Twego nieco smiesznego "zacietrzewienia z mieczykiem" - wszakze moje slowa nie byly skierowane stricte do Ciebie. Kolego.
 am the son of a bitch and Edgar Allan Poe.

Offline Gambit

  • Koortynator Działu
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 3 498
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
    • Gildia Gier Komputerowych
Kwestia moralna...
« Odpowiedź #22 dnia: Luty 02, 2005, 07:04:33 pm »
Cytat: "Formaldehyd"
Wybacz ale jest pewien poziom ponizej ktorego nie schodze, a jesli grozisz mi bo mam nieco odmienne poglady to doprawdy nie mamy o czym rozmawiac. Nie ma zatem sensu powtarzac ze sam rowniez gardze piractwem (jako gracz i z wyksztalcenia - prawnik). I naprawde nie rozumiem Twego nieco smiesznego "zacietrzewienia z mieczykiem" - wszakze moje slowa nie byly skierowane stricte do Ciebie. Kolego.


Po pierwsze, zacytowałeś mój post o odkładaniu pieniędzy na gry, a następnie skomentowałeś go w ten sposób:

Cytuj
Irytuje mnie nieco prawienie mądrosci przez ludzi ktorzy ciagle jeszcze sa na utrzymaniu rodzicow i dostaja kieszonkowe.


Jak mam to odebrać? Raczej narzuca się, że jest to określenie mojej osoby jako kogoś, kto nie zna życia i wartości pieniądza, ponieważ wciąż siedzi w kieszeni rodzicom.

Po drugie...nie zauważyłem, abym Ci groził. Zwróciłem tylko uwagę (ostro, to prawda), że określanie wieku, czy statusu społecznego osób, których się nie zna może być cokolwiek niebezpieczne i niepewne, bo można bardzo spudłować ze swoją oceną. Tak jak to miało miejsce w tym przypadku.

Co do zacietrzewienia...Widzę, że nie jesteś w stanie przyznać się do błędnego osądu. Wolisz sprowadzić drugiego dyskutanta do poziomu niższego od siebie, aby zniechęcić go do dyskusji. Jestem gotów podjąć wyzwanie, bo uważam, że miałem rację mówiąc o możliwości oszczędzania na gry. Mam zasadę, że z reguły nie wypowiadam się na takie tematy, jeżeli sam czegoś takiego nie robiłem. W tym przypadku....robię. Dlatego "wiem, że można", a nie "myślę, że można".

Offline Gashu

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #23 dnia: Luty 02, 2005, 07:10:06 pm »
Cytat: "Formaldehyd"

 Uwazasz ze 4 osobowa rodzina, wyciagająca na czysto miesieczi 800 zl (bo reszta idzie na oplaty) moze sobie pozwolic na nawet jedna oryginalna gre? Litosci, bądzmy realistami. Nie zauwazyliscie ze zyjemy w polsce?


Nie uważam, żeby to co napisałeś było jakimkolwiek usprawiedliwieniem.  Idąc tym tokim myślenia, jeżeli kradzione gry będą słabo działały na "darowanym" sprzęcie, to po prostu ukradniemy pamięć lub procesor .... bo przecież nas nie stać.  :roll:
They say when you talk to God it's prayer.
But when God talks to you, it's schizophrenia."
--------------
http://twitter.com/gashuPL

Offline Formaldehyd

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #24 dnia: Luty 02, 2005, 07:13:02 pm »
Cytat: "Gambit"
Cytat: "Formaldehyd"
Wybacz ale jest pewien poziom ponizej ktorego nie schodze, a jesli grozisz mi bo mam nieco odmienne poglady to doprawdy nie mamy o czym rozmawiac. Nie ma zatem sensu powtarzac ze sam rowniez gardze piractwem (jako gracz i z wyksztalcenia - prawnik). I naprawde nie rozumiem Twego nieco smiesznego "zacietrzewienia z mieczykiem" - wszakze moje slowa nie byly skierowane stricte do Ciebie. Kolego.


Po pierwsze, zacytowałeś mój post o odkładaniu pieniędzy na gry, a następnie skomentowałeś go w ten sposób:

Cytuj
Irytuje mnie nieco prawienie mądrosci przez ludzi ktorzy ciagle jeszcze sa na utrzymaniu rodzicow i dostaja kieszonkowe.


Jak mam to odebrać? Raczej narzuca się, że jest to określenie mojej osoby jako kogoś, kto nie zna życia i wartości pieniądza, ponieważ wciąż siedzi w kieszeni rodzicom.

Po drugie...nie zauważyłem, abym Ci groził. Zwróciłem tylko uwagę (ostro, to prawda), że określanie wieku, czy statusu społecznego osób, których się nie zna może być cokolwiek niebezpieczne i niepewne, bo można bardzo spudłować ze swoją oceną. Tak jak to miało miejsce w tym przypadku.

Co do zacietrzewienia...Widzę, że nie jesteś w stanie przyznać się do błędnego osądu. Wolisz sprowadzić drugiego dyskutanta do poziomu niższego od siebie, aby zniechęcić go do dyskusji. Jestem gotów podjąć wyzwanie, bo uważam, że miałem rację mówiąc o możliwości oszczędzania na gry. Mam zasadę, że z reguły nie wypowiadam się na takie tematy, jeżeli sam czegoś takiego nie robiłem. W tym przypadku....robię. Dlatego "wiem, że można", a nie "myślę, że można".


Olbrzymia nadinterpretacja! Zatem powoli, dokladnie. Owszem, zacytowalem Twoj post, ale nie mialem konretnie Ciebie na mysli. Moj bląd, bo opatrznie zrozumiałes i jestesmy tu gdzie jestesmy. Faktem jednakowoz jest ze denerwuje mnie krucjata podejmowana przez dajmy na to 14 latkow, ktorym mama ladnie kupi ORYGINALNA gre podchoinke. Podobniez denerwuje mnie brak wyobrazni ktorego moge doswiadczyc pare postow wyzej (i nie pije tu do Ciebie zaznaczę). Ale coz, moze ja zyje w innym kraju niz niektorzy.
Mylisz sie rowniez co do mych intencji; nie zamierzam bowiem kogokolwiek sprowadzac do zadnego poziomu. Wiesz na pierwszym roku mielismy taki fajny przedmiot na ktorym uczylismy sie teorii argumentacji. Bardzo lubilem ten przedmiot...Sęk w tym ze ja mam taka samą zasadę jak Ty. Skad jednakowoz wziela sie u Ciebie taka wybiorczosc? Potrafisz wytknąc mi pewne stwierdzenia, nie piętnując jednoczesnie krucjat nastolatkow, ktorzy ewidentnie nie byli w sytuacji o jakiej mowimy?
 am the son of a bitch and Edgar Allan Poe.

Offline Gambit

  • Koortynator Działu
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 3 498
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
    • Gildia Gier Komputerowych
Kwestia moralna...
« Odpowiedź #25 dnia: Luty 02, 2005, 07:24:57 pm »
Już Ci mówię, dlaczego nie piętnuję krucjat takich właśnie przykładowych nastolatków. Ponieważ w 99% przypadków takich właśnie osób, które znam (z racji mojego drugiego hobby jakim są RPG, spotykam się z ludźmi w takim wieku), nawet fakt, że mają pieniądz z kieszonkowego TYLKO na własne przyjamności, a rodzice kupują im to co oni chcą (w mniejszym, lub większym stopniu), to oryginału na ich półce się nie uświadczy. Im po prostu zal jest wydawać kasę na oryginalne gry, bo nie widzą nic złego w sciągnięciu jej z sieci.

Dlatego nie piętnuję krucjat, o których mówisz, bo nigdy jeszcze nie słyszałem od nastolatka, który jedzie na kieszonkowym, takiej argumentacji w temacie oszczędzania, jak ta moja.

Widzę, że informatyka i zarządzanie przedsiębiorstem mają denne przedmioty. Chętnie bym pouczęszczał na takią teorię argumentacji. Na prawo jednak jestem zbyt leniwy...

Offline Gashu

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #26 dnia: Luty 02, 2005, 07:27:08 pm »
Tak więc Twoim zdaniem [to oczywiści do F.] brak akceptacji dla wszechobecnego cwaniactwa i złodziejstwa można określić jako "brak wyobraźni" ... :?  
(Btw. ja również nie jestem 14-latkiem ;))
They say when you talk to God it's prayer.
But when God talks to you, it's schizophrenia."
--------------
http://twitter.com/gashuPL

Offline Formaldehyd

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #27 dnia: Luty 02, 2005, 07:34:56 pm »
Cytat: "Gash"
Tak więc Twoim zdaniem [to oczywiści do F.] brak akceptacji dla wszechobecnego cwaniactwa i złodziejstwa można określić jako "brak wyobraźni" ... :?  
(Btw. ja również nie jestem 14-latkiem ;))


Brakiem wyobrazni mozna okreslic sytuacje gdy jeden z drugim nie potrafi zalozyc ze rodzina dostanie komputer juz nie pierwszej mlodosci w prezencie od rodziny bogatszej. Teraz jasne czy moze rozbic na jeszcze wiecej czynnikow pierwszych i objasnic?
 am the son of a bitch and Edgar Allan Poe.

Offline Gashu

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #28 dnia: Luty 02, 2005, 07:45:28 pm »
Cała ta "dyskusja" sprowadza się do tego, czy można usprawiedliwić kradzież, ze względu na złą sytuację materialną?
Ja osobiście nie jestem w stanie tego zrobić, zwłaszcza że gry komputerowe artykułami pierwszej potrzeby nie są.  
Czyżby zdenerwowało Cie nazywanie rzeczy (nielegalne kopiowanie = złodziejstwo)  po imieniu?
They say when you talk to God it's prayer.
But when God talks to you, it's schizophrenia."
--------------
http://twitter.com/gashuPL

Offline Formaldehyd

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #29 dnia: Luty 02, 2005, 07:49:44 pm »
Cytat: "Gash"
Cała ta "dyskusja" sprowadza się do tego, czy można usprawiedliwić kradzież, ze względu na złą sytuację materialną?
Ja osobiście nie jestem w stanie tego zrobić, zwłaszcza że gry komputerowe artykułami pierwszej potrzeby nie są.  
Czyżby zdenerwowało Cie nazywanie rzeczy (nielegalne kopiowanie = złodziejstwo)  po imieniu?


Tak, bardzo mnie zdenerwowalo. Jako prawnik zwyklem przymykac oko na kradziez, lamanie prawa itp itd. Czytales w ogole moje poprzednie posty, ze o to pytasz??
 am the son of a bitch and Edgar Allan Poe.