Autor Wątek: Kwestia moralna...  (Przeczytany 15692 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gashu

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #30 dnia: Luty 02, 2005, 07:52:46 pm »
Cytat: "Formaldehyd"

Tak, bardzo mnie zdenerwowalo. Jako prawnik zwyklem przymykac oko na kradziez, lamanie prawa itp itd.


Jeżeli w dalszym ciągu rozmawiamy o kwestii "kradzieży oprogramowania" to dokładnie to z twoich postów wynika.
They say when you talk to God it's prayer.
But when God talks to you, it's schizophrenia."
--------------
http://twitter.com/gashuPL

Offline Formaldehyd

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #31 dnia: Luty 02, 2005, 07:55:38 pm »
Cytat: "Gash"
Cytat: "Formaldehyd"

Tak, bardzo mnie zdenerwowalo. Jako prawnik zwyklem przymykac oko na kradziez, lamanie prawa itp itd.


Jeżeli w dalszym ciągu rozmawiamy o kwestii "kradzieży oprogramowania" to dokładnie to z twoich postów wynika.


Z moich postow wynikac miala troche większa otwartosc i spojrzenie bardziej globalne na problem.
 am the son of a bitch and Edgar Allan Poe.

Offline Deytonus

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #32 dnia: Luty 03, 2005, 07:11:08 am »
Może to, co napiszę wa wkurzy, ale może przyda się w naszej dyskusji .
 Mój starszy brat sam zarabia ( ok 2 stówy/mies) od około roku, rodzice go utrzymują . I nagle naszła go ochota na oryginalne gierki, płyty, wszystko ! Ściągnę grę z neta - sam pierwszy do niej się rzuca, żeby grać, chcę komuś nagrać - przecież to złodziejstwo ! I rozmontowywuje nagrywarke . Dość powiedzieć, że przed zarobkami na jego półce pyszniło się pełno piratów, choż miał też kilka oryginałów . I jak tu żyć z takim hipokrytą ?

Offline Aver

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #33 dnia: Luty 03, 2005, 07:24:23 am »
Cytat: "Formaldehyd"
Faktem jednakowoz jest ze denerwuje mnie krucjata podejmowana przez dajmy na to 14 latkow, ktorym mama ladnie kupi ORYGINALNA gre podchoinke.


Koleś w.g. ciebie wszystko jest takie proste - że ktoś ma 14 lat to nie oznacza to że rodzice mu dają na gry. Ja naprzykład żeby kupować orginały roznoszę ulotki w Tele Pizzie ,podobnie jak wielu moich kolegów. Mimo że zarabiam bardzo mało to jeszcze za tą kasę ulepszam kompa ,a rodzice tyle mi dają ze płacą za net.

Cytat: "Formaldehyd"
Brakiem wyobrazni mozna okreslic sytuacje gdy jeden z drugim nie potrafi zalozyc ze rodzina dostanie komputer juz nie pierwszej mlodosci w prezencie od rodziny bogatszej. Teraz jasne czy moze rozbic na jeszcze wiecej czynnikow pierwszych i objasnic?


Ale że rodzina dostaje kogoś kompa i nie stać ją na gry to jest dla mnie pusty argument. Jak dostanę Porsche 911 od wujka to będę mógł kraść beznzynę żeby nim jeździć? - Taka sama sytuacja.


Pozdrawiam Aver
 good general does not lead an army to destruction just because he knows it will follow.

The Tactica Imperium

Offline Formaldehyd

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #34 dnia: Luty 03, 2005, 07:52:05 am »
Cytat: "Aver"
Cytat: "Formaldehyd"
Faktem jednakowoz jest ze denerwuje mnie krucjata podejmowana przez dajmy na to 14 latkow, ktorym mama ladnie kupi ORYGINALNA gre podchoinke.


Koleś w.g. ciebie wszystko jest takie proste - że ktoś ma 14 lat to nie oznacza to że rodzice mu dają na gry. Ja naprzykład żeby kupować orginały roznoszę ulotki w Tele Pizzie ,podobnie jak wielu moich kolegów. Mimo że zarabiam bardzo mało to jeszcze za tą kasę ulepszam kompa ,a rodzice tyle mi dają ze płacą za net.

Cytat: "Formaldehyd"
Brakiem wyobrazni mozna okreslic sytuacje gdy jeden z drugim nie potrafi zalozyc ze rodzina dostanie komputer juz nie pierwszej mlodosci w prezencie od rodziny bogatszej. Teraz jasne czy moze rozbic na jeszcze wiecej czynnikow pierwszych i objasnic?


Ale że rodzina dostaje kogoś kompa i nie stać ją na gry to jest dla mnie pusty argument. Jak dostanę Porsche 911 od wujka to będę mógł kraść beznzynę żeby nim jeździć? - Taka sama sytuacja.


Pozdrawiam Aver


Nie ma sensu dyskusja skoro nawet nie potraficie czytac dokladnie i ze zrozumieniem postow. Pokaz mi gdzie ja powiedzialem ze jakakolwiek kradziez jest usprawiedliwiona? Rece opadaja...
 am the son of a bitch and Edgar Allan Poe.

Offline Gashu

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #35 dnia: Luty 03, 2005, 08:15:08 am »
Cytat: "Formaldehyd"
Cytat: "Gash"
Cytat: "Formaldehyd"

Tak, bardzo mnie zdenerwowalo. Jako prawnik zwyklem przymykac oko na kradziez, lamanie prawa itp itd.


Jeżeli w dalszym ciągu rozmawiamy o kwestii "kradzieży oprogramowania" to dokładnie to z twoich postów wynika.


Z moich postow wynikac miala troche większa otwartosc i spojrzenie bardziej globalne na problem.


Więc łaskawie wyjaśnij na czym ta "otwartość" i "globalne spojrzenie" miałyby według Ciebie polegać ?   :roll:
They say when you talk to God it's prayer.
But when God talks to you, it's schizophrenia."
--------------
http://twitter.com/gashuPL

Offline Aver

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #36 dnia: Luty 03, 2005, 09:11:40 am »
Cytat: "Formaldehyd"
Nie ma sensu dyskusja skoro nawet nie potraficie czytac dokladnie i ze zrozumieniem postow. Pokaz mi gdzie ja powiedzialem ze jakakolwiek kradziez jest usprawiedliwiona? Rece opadaja...


Zaznaczyłeś różnicę pomiędzy tym jak kupuje biedna osoba orginały ,a tym jak bogata osoba kupuje orginały.

A jak nie to o czym cały czas gadasz ,czy tylko sobie nabijasz posty ot tak?

Pozdrawiam Aver
 good general does not lead an army to destruction just because he knows it will follow.

The Tactica Imperium

Offline Formaldehyd

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #37 dnia: Luty 03, 2005, 09:21:44 am »
Cytat: "Aver"
Cytat: "Formaldehyd"
Nie ma sensu dyskusja skoro nawet nie potraficie czytac dokladnie i ze zrozumieniem postow. Pokaz mi gdzie ja powiedzialem ze jakakolwiek kradziez jest usprawiedliwiona? Rece opadaja...


Zaznaczyłeś różnicę pomiędzy tym jak kupuje biedna osoba orginały ,a tym jak bogata osoba kupuje orginały.

A jak nie to o czym cały czas gadasz ,czy tylko sobie nabijasz posty ot tak?

Pozdrawiam Aver


Moje posty mialy na celu uzmysłowic krzyzowcom ze nie wystarczy pokrzyczec na forum internetowym i ze problem jest o wiele bardziej skomplikowany. Chyba jedynie Gambit zrozumial o co mi chodzi...
 am the son of a bitch and Edgar Allan Poe.

Offline Piter

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #38 dnia: Luty 03, 2005, 09:44:13 am »
Cytat: "Aver"
Ale że rodzina dostaje kogoś kompa i nie stać ją na gry to jest dla mnie pusty argument.


Z ta rodzina to jest tak bzdurny argument ze az sie wtrace. Zyje w 4 osobowej rodzinie, mam komputer (co prawda ma juz pare lat) i stac mnie na oplacanie stalego lacza (bule 35 zloty miesiecznie). Mimo to nie stac mnie ani mojej rodziny na oryginaly. I nie jest to kwestia tego ze rodzice nie wyciagna ze swych pensji czy ja z mojej marnej, malo platnej roboty tych stu paru zlotych na gierke. Po prostu sa rzeczy wazniejsze niz gra ! Moze to glupio zabrzmi, ale to ze tyle kasy mam to wcale nie znaczy ze mnie na to stac. Jakbym byl synem szefa sieci Hypernova to oryginalne gierki zawalalyby moja polke.
img]http://img79.imageshack.us/img79/4121/w1uo0.jpg[/img]

Offline Deytonus

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #39 dnia: Luty 03, 2005, 10:14:27 am »
Swoą drogą, nie jest tak różowo mieć te 15 lat . Podejście moich rodziców do kompa jest średniowieczne - o grach nie chcą słyszeć, o moje pracy recenzenckiej wypowiadają się z lekceważeniem, wszystkie podzespoły muszę kupować sam - a dobra karta graficzna to wydatek 800 - 1000 złotych i więcej ! I jak ja mam zarobić na taką kartę i jednocześnie kupować oryginały ? Na rodzeństwo nie mam co liczyć, bo starszy hipokryta uznaje ,że te dwa lata dzielące go od (nie wiadomo czy na pewno) studiów to mały okres czasu i on już nic w tego kompa nie włoży (kasy) .
 Nie zawsze jest tak różowo, jak mówicie
 :roll:

Offline Jolo

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #40 dnia: Luty 03, 2005, 10:17:42 am »
Formaldehyt ---> dziwi mnie ta cala dyskusja. Starasz się udowodnić, że piractwo jest wymuszone trudną sytuacją przykladowej rodziny (to chyba nie nadinterpretacja?)
Argument z kompem od bogatego wujka przyjmuje (choc jest wydumany) - swoją drogą analogia z porsche 911 od wujka jest jak najbardziej właściwa i ciekawi mnie dlaczego unikasz odpowiedzi na to pytanie? Zatem - czy wg Ciebie owa przykladowa rodzina POWINNA sciagac/kupowac piraty czy nie? To bardzo proste pytanie i nie gadajmy bez sensu o szerszym aspekcie tej sprawy etc., bo w ten sposob dojdziemy do tego, ze piraty kupujemy (i mozemy) dlatego, ze na nas sie Zachód w Jałcie wypiął :)
Proste pytanie, prosta odpowiedz - tak lub nie?

Bo wg. mnie - nie, nie powinna. Gry są towarem luksusowym. Rozumiem, ze każdy by chciał choć odrobinę luksusu (nawet tego najmniejszego), ale jesli go na to nie stac... to go nie stac i nie uspawiedliwia to faktu KRADZIEZY.
Wydaje mi się, ze Ty starasz się mówić o tym co powoduje fakt popularności piratów (i tu się z Toba zgodze, że to bieda spoleczenstwa), a my mowimy o tym czy na tą popularność powinno być tzw. przyzwolenie spoleczne (i tu już wydaje mi się, że jesteś skłonny przyzwolić na takie zachowanie - tak wynika z tego co piszesz i nie jest to jak wynika z dyskusji tylko moje wrazenie).

A krucjaty nastolatków jak słusznie zauważył Gambit są IMO wiele więcej warte niż rozmowy dorosłych graczy. Stare dobre przysłowie mówi "czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał", lub "czym skorópka za młodu nasiąknie...". I są to święte słowa. Bo jeśli dzieciak (przepraszam za uproszczenie) się nauczy, że nie może kaść to kraść nie będzie. A jeśli zobaczy, że w sumie może i nikomu to nie przeszkadza, a wręcz społeczeństwo głaszcze go po główce mówiąc "kradnij Jasiu, bo Ty tak cieżko w domu masz..." to nie muszę chyba mówić do czego to prowadzi.

Acha, gwoli ścisłości. Gry oryginalne kupuję. Nie 1 w miesiącu. Nie stać mnie na to. W ciągu roku może są to 3-4 gry. Jak? Gdzie? Różnie. Tak jak wielu zauważyło - w serii extra klasyka są tanie a dobre tytuly, czasem trafi sie cos z pismem, rozwiazaniem jest też Allegro, a czasem jak czlowiek jest zdesperowany to kupuje sie oryginal w dniu premiery (vide. Baldurs Gate, Planescape: Torment, a wkrótce pewnie Silent Hunter 3)
i]Blue Moose find a new world...[/i]

Offline Piter

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #41 dnia: Luty 03, 2005, 10:23:30 am »
Cytat: "Deytonus"
Swoą drogą, nie jest tak różowo mieć te 15 lat .
 Nie zawsze jest tak różowo, jak mówicie


No faktycznie co mozemy wiedziec byciu 15-latkiem. Ja np nigdy nie bylem wiec nic nie wiem o tym koszmarnym wieku - takie dylematy musisz miec i problemy natury egzystencjalnej ze pociac sie idzie. Nie zazdroszcze Ci.
img]http://img79.imageshack.us/img79/4121/w1uo0.jpg[/img]

Offline Formaldehyd

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #42 dnia: Luty 03, 2005, 10:27:28 am »
Cytat: "Jolo"
Formaldehyt ---> dziwi mnie ta cala dyskusja. Starasz się udowodnić, że piractwo jest wymuszone trudną sytuacją przykladowej rodziny (to chyba nie nadinterpretacja?)
Argument z kompem od bogatego wujka przyjmuje (choc jest wydumany) - swoją drogą analogia z porsche 911 od wujka jest jak najbardziej właściwa i ciekawi mnie dlaczego unikasz odpowiedzi na to pytanie? Zatem - czy wg Ciebie owa przykladowa rodzina POWINNA sciagac/kupowac piraty czy nie? To bardzo proste pytanie i nie gadajmy bez sensu o szerszym aspekcie tej sprawy etc., bo w ten sposob dojdziemy do tego, ze piraty kupujemy (i mozemy) dlatego, ze na nas sie Zachód w Jałcie wypiął :)
Proste pytanie, prosta odpowiedz - tak lub nie?

Bo wg. mnie - nie, nie powinna. Gry są towarem luksusowym. Rozumiem, ze każdy by chciał choć odrobinę luksusu (nawet tego najmniejszego), ale jesli go na to nie stac... to go nie stac i nie uspawiedliwia to faktu KRADZIEZY.
Wydaje mi się, ze Ty starasz się mówić o tym co powoduje fakt popularności piratów (i tu się z Toba zgodze, że to bieda spoleczenstwa), a my mowimy o tym czy na tą popularność powinno być tzw. przyzwolenie spoleczne (i tu już wydaje mi się, że jesteś skłonny przyzwolić na takie zachowanie - tak wynika z tego co piszesz i nie jest to jak wynika z dyskusji tylko moje wrazenie).

A krucjaty nastolatków jak słusznie zauważył Gambit są IMO wiele więcej warte niż rozmowy dorosłych graczy. Stare dobre przysłowie mówi "czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał", lub "czym skorópka za młodu nasiąknie...". I są to święte słowa. Bo jeśli dzieciak (przepraszam za uproszczenie) się nauczy, że nie może kaść to kraść nie będzie. A jeśli zobaczy, że w sumie może i nikomu to nie przeszkadza, a wręcz społeczeństwo głaszcze go po główce mówiąc "kradnij Jasiu, bo Ty tak cieżko w domu masz..." to nie muszę chyba mówić do czego to prowadzi.

Acha, gwoli ścisłości. Gry oryginalne kupuję. Nie 1 w miesiącu. Nie stać mnie na to. W ciągu roku może są to 3-4 gry. Jak? Gdzie? Różnie. Tak jak wielu zauważyło - w serii extra klasyka są tanie a dobre tytuly, czasem trafi sie cos z pismem, rozwiazaniem jest też Allegro, a czasem jak czlowiek jest zdesperowany to kupuje sie oryginal w dniu premiery (vide. Baldurs Gate, Planescape: Torment, a wkrótce pewnie Silent Hunter 3)


Mowie to po raz nie wiem ktory - jako prawnik nie pochwalam zadnych form kradziezy. Jednakowoz m.in moje prawnicze wyksztalcenie pozwala mi nieco inaczej spojrzec na problem. Nie bede Wam dokladnie tlumaczyl o co chodzi bo dzien jeszcze mlody i nie czas na sen ;) Pragnę jednak po raz kolejny zauwazyc, ze moją intencją bylo pokazanie, ze problem ten nie jest tak prosty jak chcialyby rzesze nastoletnich krzyzowcow.
 am the son of a bitch and Edgar Allan Poe.

Offline Aver

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #43 dnia: Luty 03, 2005, 11:40:01 am »
No powiedz o co ci chodzi ,wytłumacz jaki jest głębszy sens bo ja nie jestem PRAWNIKIEM więc nie kumam o co ci chodzi. Więc dopóki nie powiesz o co ci chodzi (Głębszego sesnu sprawy) to ta dyskusja nie ma sensu.

Pozdrawiam Aver
 good general does not lead an army to destruction just because he knows it will follow.

The Tactica Imperium

Offline Deytonus

Kwestia moralna...
« Odpowiedź #44 dnia: Luty 03, 2005, 01:18:08 pm »
Cytat: "Piter"


No faktycznie co mozemy wiedziec byciu 15-latkiem. Ja np nigdy nie bylem wiec nic nie wiem o tym koszmarnym wieku - takie dylematy musisz miec i problemy natury egzystencjalnej ze pociac sie idzie. Nie zazdroszcze Ci.


  :roll:  Nie o to mi chodziło ; a właściwie jednak o to ... ogłupianie hip hopem ze wszystkich stron, nietolerancja dla własnych przekonań, muzyki, zainteresowań i to nie tylko ze strony obcych ludzi, ale i własnej rodziny - to jednak są pewne problemy .

 Tak to jest na świecie, że nawet najgorsza rzecz,  przestępstwo w dużej ilości upowszechnia  się i nikogo tak nie szokuje . Tak samo jest z piractwem .
 Smutne, ale prawdziwe .

 

anything