kwestia legalności gier wraca pewnie równie często jak legalność prostytucji
. ok, przepraszam za wstawkę...
pozwolę sobie mieć własne zdanie na rozważane tematy i przedstawię je wam w skrócie:
- obecnie gry są względnie tanie. A nawet jeśli wychodzą jako drogie i kogoś na to nie stać, to może spokojnie poczekać kilka miesiecy i kupić jako klasykę. Ja tak robię. Nie jest usprawiedliwieniem kupowanie pirackich gier, bo ktoś musi mieć nowość i nie chce mu się czekać. Czy jeśli chcesz sobie kupić mercedesa a stać cię na używanego to raczej ukradniesz nowego czy poszukasz dobrej oferty na używanego?
- własność intelektualna i nakłady na produkcję - obecnie przemysł rozrywkowy to potężna branża w której mnóstwo się inwestuje. Aby stworzyć grę nie wystarcza już pomysł (który jest za free) ale trzeba zatrudnić programistów (im lepszych tym lepiej ale i drożej), kupić komputery, oprogramowanie, zainwestować w reklamę itd itp. Nakłady są bardzo duże a zwrot następuje tylko poprzez sprzedaż gotowego produktu. Wszsycy gracze doceniają postęp technologiczny, ale zapominają że trzeba za niego płacić. Pamiętajmy, że jeśli twórcy będą mieli zbyt małe wpływy ze swoich gier to zaczną oszczędzać i rozwój gier się w końcu zatrzyma. Poza tym, gra to własność intelektualna taka jak każda inna. A nabywanie tego typu własności w sposób nielegalny to kradzież.
Kwestia podstawowa - jeśli kogoś nie stać na grę to niech jej nie kupuje ale nigdy niech nie próbuje tego używać jako usprawiedliwienia kradzieży. Takie czasy, że ludziom się wydaje, że wystarczy chcieć. A tu guzik.