Aż dziw bierze, że tak niewielu zna arcydzieło pani C.K. Friedman, trylogię "Zimnego Ognia". Toż to spokojnie można przyrównać do Sapkowskiego (dla niewiedzących, znaczy to ni mniej ni więcej co "absolutny musiszmieć"
! Na pewno nie pod względem stylu, bo autorka ma swój własny, niepowtarzalny, ale pod względem "wciągania" - zasysa na amen i człowiek z wielkim żalem przewraca ostatnią stronę trylogii. No i ten świat, po prosty trzeba go poznać. Od magii... pardon, Sztuki, powietrze aż trzeszczy. Trylogię tą mogę polecić z czystym sumieniem i na pewno nikt się owym cyklem nie rozczaruje.
Z innych, może już nie tak doskonałych, ale jednak wartych uwagi książek polecam:
Cykl "Vlad Taltos" Steven'a Burst'a (o ile dobrze pamiętam autora). O zawodowym zabójcy i czarnoksiężniku. Ciekawy podejście do magii i czarów, przyprawione starannie wymierzoną dawką humoru.
"Pieczęć" Anny Koronowicz. Mimo, że świat w fabule nie jest pierwszej świeżości, bohaterowie i akcja wciągają mocno.
"Adept magii" kogośtam
Nazwiska autora zapomniałem, ale ogólnie ciekawe. Trochę zalatuje heroic fantasy, ale niezgorsze.
To naturalnie z tych mniej znanych, bo Lovecrafta, Dukaja, czy Le Guin polecać nie ma raczej sensu
Pozdrawiam, Ivo