Teda Chianga właśnie czytam i jest znakomity. Dużego wyboru nie masz, bo wydano tylko jeden zbiór opowiadań,
Historia twojego życia, w Polsce wyszedł w tym roku. Co prawda zostało mi jeszcze trochę do przeczytania, ale i tak szczerze polecam. Choćby nawet te ostatnie sto stron okazało się totalnym crapem, to zbiór warto kupić dla pierwszych dwustu.
Mieville nie czytałem, ale się przymierzam.
Dukaj, no cóż, osobiście uwielbiam książki tego pana. Natomiast niektórzy ośmielają się mieć inne zdanie
i wielu odrzuca specyficzny "dukajowy" sposób pisania.
Rozumiem, że nie czytałeś jeszcze żadnych jego książek? W takim razie przygotuj się na to, że postaci i akcja będą często na dalszym planie względem skomplikowanych światów oraz naładowanych neologizmami i fachową terminologią rozważań naukowych/filozoficznych. W każdym razie czytać warto, bo są to książki wymagające, ale i satysfakcjonujące.
Ja bym na początek polecił
Czarne oceany. Niekoniecznie najlepsza książka Dukaja, ale ma tę ogromną zaletę, ze jest w miarę bliska realiami naszej rzeczywistości (niedaleka przyszłość), co wprowadzi cię nieco łagodniej w prozę Dukaja niż terapia szokowa jak np. pierwszy rozdział
Perfekcyjnej niedoskonałości.
Jeśli Dukaj się spodoba, to Greg Egan też pisze nowoczesne hard s-f. Wyszła w tym roku
Kwarantanna, w tym miesiącu bodaj wychodzi
Miasto permutacji. Podobna sytuacja jak z Dukajem - trudne w odbiorze, ale mi się podoba.
Kwarantanna zaczyna się jak futurystyczna powieść detektywistyczna, a kończy na rozważaniach o mechanice kwantowej.
Z innych rzeczy... no cóż, sam mam zaległości... przychodzi mi do głowy na przykład Richard Morgan.
Modyfikowany węgiel to znów klimaty detektywistyczne w cyberpunkowym świecie z wrednym anti-hero w roli głównej.
Upadłe anioły to luźny sequel z tym samym anti-hero, tym razem w nieco innych klimatach (relikty tajemniczej rasy obcych etc.). Następna część tego cyklu powinna wyjść niedługo (a może już jest?). W każdym razie, to nic rewolucyjnego ani przesadnie ambitnego, standardowe motywy, ale połączone w bardzo dobry sposób i ogólnie świetnie wykonane. Czyta się bardzo przyjemnie.
To może jeszcze wspomnę o Danie Simmonsie i jego
Ilionie. Czytałem pierwszy tom i stwierdzam że to bardzo ciekawa rzecz jest: daleka przyszłość + wojna trojańska i greckie bóstwa + "Burza" Szekspira.
Będę musiał sięgnąć po ciąg dalszy.
I jeszcze Alastair Reynolds. Czytałem
Przestrzeń objawienia i bardzo mi się podobało. Nowoczesna space opera z naleciałościami fantastyki "twardej". Niedługo wezmę się za dalsze tomy (chociaż
Przestrzeń można czytać jako samodzielną książkę).
No i jest jeszcze masa innych rzeczy, które sam muszę przeczytać. Na twoim miejscu zacząłbym od Dukaja. Dukaja znać trzeba.