Cóż, hipotezy o tym, że kwarki nie są najmniejszymi "cząstkami" już powstały. Polecam np. książkę Rogera G. Newtona "Zrozumieć przyrodę", gdzie autor całkiem sensownie rozważa hipotezę, że coś takiego jak "najbardziej elementarna cząstka" nie istnieje i zawsze będzie ten "jeden poziom niżej". Ciekawi mnie, do jakich wniosków w tej kwestii dochodzi się na bazie dzisiejszych wniosków z teorii strun, ale niestety nie jestem na bieżąco z tematem od kilku lat.
Ja tam mysle ze nic nie stoi na przeszkodzie zeby sie okazalo ze jednak istnieje cos bardziej elementarnego
Przeszkód jest kilka. Po pierwsze, potrzebna jest ogromna energia na to, by wyodrębnić pojedynczy kwark (nie wiem nawet, czy ze względu na właściwości gluonów jest to w ogóle możliwe). Nieprędko ludzkość taką energią będzie dysponować. A nawet gdy będzie, zawsze znajdą się ciekawsze rzeczy do jej zużycia. Po drugie zaś, kwarki mają tą zaletę jako cząstki elementarne, że jest ich niewiele. Samo rozważanie atomów jako składających się z mniejszych elementów wyszło przecież od tego, że ponad sto cząstek elementarnych to trochę za dużo dla fizyka.
Ponadto zauważono rozpad atomów. Żaden z tych argumentów nie tyczy się kwarków (chyba że o czymś nie wiem), więc i motywacja do poszukiwania "kolejnej cząstki elemetarnej" będzie niewielka.
I na koniec dygresja:
(na 1 bilion km2 przypada 1mg materii w przestrzeni kosmicznej, więc jakie jest prawdopodobieństwo, że asteroida uderzy w Ziemie )
Statystyka to mój ulubiony rodzaj kłamstwa.
Prawdopodobieństwo jednak jest niezerowe, a ponieważ zwykle szacuje się iloczyn prawdopodobieństwa i kosztów takiego "wypadku", to nic dziwnego, że ludzkość woli się prewencyjnie zabezpieczyć...