trawa

Autor Wątek: Constantine  (Przeczytany 9923 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Anonymous

  • Gość
Constantine
« Odpowiedź #15 dnia: Marzec 13, 2005, 09:02:09 am »
bylem wczoraj
generalnie bylo okej
ale
fabula przypomina salatke jarzynowa
czeste dziury logiczne
kijanu najpierw jest zly cyniczny itd wobec racheli W.
i niespodziewanie mu sie zmienia
sekunder po tym jak wywalil ja za drzwi:/
duzo takich bzdurek
 
jakis koles z jakims patykiem popierdala  do los angeles
potem go nie ma dlugo dlugo potem sie pojawia znowu i nie do konca wiadomo co jak i po co
w finale kijanu rusza tatuazem i ktos sie pojawia- nie pwoiem kto..
ale po cholere to robbi ?
skad? jak?
 


zreszta patyk:

patyk niby mial byc patykiem zaglady i czemus sluzyc--- choc po cholere?
rownie dobrze moglo by go nie byc
zreszta patyk ludzaco przypomina wlocznie sw maurycego ktora to wlocznie jak pamietacie dostal boleslaw chrobry w gnieznie

ehh takie narzekania

czego mi bylo brak?
suspensu..
od poczatku wiemy ze cconstantine jest tym dobrtym co leje tylki tym zlym

generalnie pani racheal weish od strzala we wszystko wierzy i nei stanowi dla niej problemu zaakceptowanie diabla demonow i calego tego syfu..

pojawia sie jakis koles ktory czyta "stare ksiazki"- myslalem ze pawia puszcze motywy rodem z buffy pogromczyni wampirrow
no ale ten ze koles nie wiadomo po co sie pojawia.. moze po to tylko zeby
uzyczyc constantinowi palki co ogniem pluje...
a feeeee
 

generalnei gadzety psuja ten film

stop
stop bo nie bylo zle...
nie zobowiazujace do niczego kino
ladnie zrealizowane bardzo komiskowe...
pierwsze egzorcyzmy kijanu jego wejscie do budynku: podzial planu jak kadry komiksu skupianie sie na jakims drobnym szcegole takie tam

nei zaluje kasy

Offline Jimmy

Constantine
« Odpowiedź #16 dnia: Marzec 13, 2005, 09:42:16 am »
Cytat: "jimmy w watku o Hellblazerze"
Ja tez widzialem i jak dla mnie kicha straszna :?
Komiksu nie czytalem wiec nie wiem jak wypada jako ekranizacja, ale jako filma slabiutko...
- ciezko zalapac o co w ogole chodzi, jakie sa motywacje bohaterow itp. (komentarz kolegi: "jakies didaskalia by sie przydaly...")
- efekty nieodkrywcze, wszystko juz bylo
- Keanu non-stop kojarzyl mi sie z Neo, w ogole caly klimat i budowa tego bohatera, jego pewnosc siebie, jego gesty, zachowania... nie wiem, moze taki jest Constantine w komikscie ale IMO filmowi na lepsze by wyszlo gdyby gral go jakis inny aktor...
itp. itd. znaczy sie kiepski byl film...

A zarzuty dotyczace fabuly i gadzetow dobrze wytknal wyzej karol_konw, z ktorym sie nie zgadzam tylko w tym ze film byl OK - mi sie osobiscie nie podobal :?

Offline Gashu

Constantine
« Odpowiedź #17 dnia: Marzec 13, 2005, 06:57:14 pm »
Damn, zawsze po seansie  w Multikinie obiecuje sobię, że moja noga więcej tam nie postanie (i zawsze dziwnym trafem tam powracam). Dzisiaj w czasie senasu "Constantine'a" kilka siedzących niedaleko mnie nastolatek postanowiło przedyskutować niezwykle ważny dla ludzkości problem, pod tytułem: "Czy Kejanu ma krzywe zęby".   :?

Co do filmu, to mnie osobiście nie zachwycił, ale też specjalnie nie odrzucił - ot taki sobie amerykański przeciętniak.
Ekranizacją komiksu jest chyba jednak marną (przynajmniej  takie wrażenie mam po przeczytaniu kilku tradów)
They say when you talk to God it's prayer.
But when God talks to you, it's schizophrenia."
--------------
http://twitter.com/gashuPL

Anonymous

  • Gość
Constantine
« Odpowiedź #18 dnia: Marzec 14, 2005, 07:19:12 am »
bardzo chwytliwy początek. za dobry aż, bo potem się film rozmył.

kijanu miał wieczną blazę na twarzy, w pierwszej swojej scenie jak wyciąga peta i zapala to ma taka minę, jakby miał dwie szyszki w dupie, a nie jedną. ehh.

zajebisty lou.

szkoda ze fabula troche sie nie trzymala kupy, bo np po grzyba te potworki na początku "przechodziły" do tego wymiaru zakłócając odwieczną równowagę. no bo tak: patyk namierzony, mexican już z nim jedzie, laska namierzona, kijanu namierzony, wszystko idzie jak po sznurku. a tu o - ktoś sie przepycha psując plan, bo zwracając uwage kijanu ze qwa coś sie dzieje. coś dużego.

poza tym - kto mi wyjasni po co on wziął rysunek patyka z pokoju dziewczynki? że niby cos przeczuwał, że niby coś wie, tak sugerowali twórcy filmu. a tu takiego wała, kijanu nic nie wie dopóki mu sie z the-other-biblii nie przeczyta na głos przez telefon.

ehh.
miłe lekkie i przyjemne, ale mogło być o wiele lepiej.

ale lou zajebisty.

Offline empro

Constantine
« Odpowiedź #19 dnia: Marzec 14, 2005, 08:14:26 pm »
Przyznam że nigdy nie udało mi się złapać żadnego Hellblazera ale film jako taki robi wrażenie całkiem sympatyczne ;) dobrze zrobiony, a Keanu ujdzie w tłoku ;)
Szkoda tylko że akurat w ty wypadku żaden z wydawców nie wpadł na pomysł aby wykorzystać premierę filmu do wydania Hellblazera w naszym opjczystym języku ;(

Offline graves

Constantine
« Odpowiedź #20 dnia: Marzec 14, 2005, 08:37:57 pm »
Jeszcze nie oglądałem tego filmu i nie wiem jak Keanu wypadł w tej roli :roll: , a tu już czytam, że szykuje się do roli Sindbada :lol:
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline freshmaker

Constantine
« Odpowiedź #21 dnia: Marzec 14, 2005, 09:19:04 pm »
na sindbada sie nadaje, cos a'la maly budda
"...żyję jak król i łamię non-stop prawo..."
mój ulubiony aktor antysemita Mel Gibbons

Offline kingquest

Constantine
« Odpowiedź #22 dnia: Marzec 15, 2005, 04:22:58 pm »
Całkiem fajny film dzisiaj byłem w kinie. Nie zrobił możę na mnie jakiegoś superowego wrażenia ale całkiem przyjemny. Keanu jak to Keanu zagrał raczej przeciętnie.

Offline graves

Constantine
« Odpowiedź #23 dnia: Marzec 16, 2005, 09:10:24 pm »
Może być nieco Spoilerów
Cytat: "karol_konw"
bylem wczoraj
generalnie bylo okej

tu się z tobą zgadzam
Cytat: "karol_konw"
ale
fabula przypomina salatke jarzynowa
czeste dziury logiczne
kijanu najpierw jest zly cyniczny itd wobec racheli W.
i niespodziewanie mu sie zmienia
sekunder po tym jak wywalil ja za drzwi:/

zobaczył ciemniejące okna (kto widział ten wie o co chodzi) i przypomniało mu się, że zbliża się przewidziane dla niego piekło. Postanowił więc zrobić dobry uczynek.
Cytat: "karol_konw"
duzo takich bzdurek
 
jakis koles z jakims patykiem popierdala  do los angeles
potem go nie ma dlugo dlugo potem sie pojawia znowu i nie do konca wiadomo co jak i po co
w finale kijanu rusza tatuazem i ktos sie pojawia- nie pwoiem kto..
ale po cholere to robbi ?
skad? jak?
 

Tatuażami wzywa pomoc -drugą stronę, przybywa jednak jak się okazuje niezbyt pomocna, bo zmieniła już stronę...
Cytat: "karol_konw"
zreszta patyk:

patyk niby mial byc patykiem zaglady i czemus sluzyc--- choc po cholere?
rownie dobrze moglo by go nie byc
zreszta patyk ludzaco przypomina wlocznie sw maurycego ktora to wlocznie jak pamietacie dostal boleslaw chrobry w gnieznie
 

włócznia zagłady -tak ładnie nazwana to włócznia, jak wiesz, którą żołnież przebił Chrystusowi bok na krzyżu. Była jak najbardziej potrzebna -aby otworzyć bramę dla rodzącego się z Angeli Antychrysta. Angela była bramą - jednak aby ją otworzyć do końca i aby Antychryst mógł zawładnąć tym światem konieczna była jeszcze włócznia, którą zakończono męki Chrystusa.
Cytat: "karol_konw"
ehh takie narzekania

czego mi bylo brak?
suspensu..
od poczatku wiemy ze cconstantine jest tym dobrtym co leje tylki tym zlym
 

taki film -hollywoodzki :roll:
Cytat: "karol_konw"
generalnie pani racheal weish od strzala we wszystko wierzy i nei stanowi dla niej problemu zaakceptowanie diabla demonow i calego tego syfu..
 

jakbyś je widział w dzieciństwie i tylko byś sobie wmawiał, że tego nie ma -to też byś łatwiej uwierzył :roll:
Cytat: "karol_konw"
pojawia sie jakis koles ktory czyta "stare ksiazki"- myslalem ze pawia puszcze motywy rodem z buffy pogromczyni wampirrow
no ale ten ze koles nie wiadomo po co sie pojawia.. moze po to tylko zeby
uzyczyc constantinowi palki co ogniem pluje...
a feeeee
 

koleś -miał biblię szatana -której Constantin -nie posiadał, poza tym zaopatrywał go w fajne gadżety
Cytat: "karol_konw"

generalnei gadzety psuja ten film  

nie uważam
Cytat: "karol_konw"

stop
stop bo nie bylo zle...
nie zobowiazujace do niczego kino
ladnie zrealizowane bardzo komiskowe...
pierwsze egzorcyzmy kijanu jego wejscie do budynku: podzial planu jak kadry komiksu skupianie sie na jakims drobnym szcegole takie tam

nei zaluje kasy

imho fajny film. Po obejrzeniu -zaraz zdobyłem jego cyfrową wersję i obejrzałem jeszcze raz. :roll:
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline freshmaker

Constantine
« Odpowiedź #24 dnia: Marzec 16, 2005, 09:25:43 pm »
Cytuj
cyfrową wersję
admin piratem z karaibów? to tez hollywoodzki film.

popieram powyzsza wypowiedz w 99%. ogolnie z wypowiedzi forumowiczow widze ze wszyscy chca sie do czegos w tym filmie przyczepic.

moze mialka gra kijanu pomaga temu filmowi. gdyby staral sie uprawiac gwiazdorstwo to by pociagnal ten film na dno.
"...żyję jak król i łamię non-stop prawo..."
mój ulubiony aktor antysemita Mel Gibbons

Anonymous

  • Gość
Constantine
« Odpowiedź #25 dnia: Marzec 17, 2005, 07:58:31 am »
uwaga spoilers
Cytat: "graves"
zobaczył ciemniejące okna (kto widział ten wie o co chodzi) i przypomniało mu się, że zbliża się przewidziane dla niego piekło. Postanowił więc zrobić dobry uczynek.

włócznia zagłady -tak ładnie nazwana to włócznia, jak wiesz, którą żołnież przebił Chrystusowi bok na krzyżu. Była jak najbardziej potrzebna -aby otworzyć bramę dla rodzącego się z Angeli Antychrysta. Angela była bramą - jednak aby ją otworzyć do końca i aby Antychryst mógł zawładnąć tym światem konieczna była jeszcze włócznia, którą zakończono męki Chrystusa.


A WŁAŚNIE ŻE NIE GRAVES.

po pierwsze, zobaczył przez okno to  coś i potem jej od razu powiedział, że to chyba nie na niego polują. od razu się rzucił ją ratować.

a po drugie - nie włócznia samozagłady była potrzebna, tylko boska interwencja / obecność / przyzwolenie były potrzebne. i to niby ślady krwi Jezusa na tym ostrzu miały być tą boską obecnością w procesie przywoływania. a ja się pytam OMG WTF??? jakie ślady krwi - po dwóch tysiącach lat macania jej przez fanatyków zdobycia władzy nad światem, włączając w to faszystów?

Offline Jimmy

Constantine
« Odpowiedź #26 dnia: Marzec 17, 2005, 09:48:01 am »
Cytat: "graves"
tu się z tobą zgadzam

A ja osobiscie nie ;)
Cytat: "graves"
zobaczył ciemniejące okna (kto widział ten wie o co chodzi) i przypomniało mu się, że zbliża się przewidziane dla niego piekło. Postanowił więc zrobić dobry uczynek.

Naciągane straaaasznie... Poza tym patrz ==> murtaugh
Cytat: "graves"
Tatuażami wzywa pomoc -drugą stronę, przybywa jednak jak się okazuje niezbyt pomocna, bo zmieniła już stronę...

Tak, tylko skąd ci biedni oglądacze nie czytający komiksów mają to wiedzieć? Albo inaczej: dlaczego nie wezwał pomocy wczesniej? Dlaczego to akurat Gabriel był(a)? Dlaczego nikt "z drugiej strony" nie zaregował na taką zdradę? Itp. itd.
Cytat: "graves"
włócznia zagłady -tak ładnie nazwana to włócznia, jak wiesz, którą żołnież przebił Chrystusowi bok na krzyżu. Była jak najbardziej potrzebna -aby otworzyć bramę dla rodzącego się z Angeli Antychrysta. Angela była bramą - jednak aby ją otworzyć do końca i aby Antychryst mógł zawładnąć tym światem konieczna była jeszcze włócznia, którą zakończono męki Chrystusa.

No ładnie, szkoda że ten tak ważny gadżet jest praktycznie niewykorzystywany i widoczny jedynie w tle. A propos popierdalania z włócznią przez 3/4 filmu - nie dało się jakoś, nie wiem, teleportować, przenieść szybciej ten patyk?
Cytat: "graves"
taki film -hollywoodzki :roll:

To tłumaczy jasny podział na dobre-złe charaktery, ale nie brak suspensu co do fabuły
Cytat: "graves"
jakbyś je widział w dzieciństwie i tylko byś sobie wmawiał, że tego nie ma -to też byś łatwiej uwierzył :roll:

A może raczej załamał i nadawał bardziej do wariatkowa niż do:
- pracy w policji (to do widzenia demonów w dzieciństwie)
- walki ramię w ramię z Constantinem (to do ponownego widzenia później)
Cytat: "graves"
koleś -miał biblię szatana -której Constantin -nie posiadał, poza tym zaopatrywał go w fajne gadżety

No właśnie, gadżety... a ten pistolet co to jak krzyż wyglądał to już smiech na sali :badgrin:
Cytat: "graves"
nie uważam

uważam
Cytat: "graves"
imho fajny film. Po obejrzeniu -zaraz zdobyłem jego cyfrową wersję i obejrzałem jeszcze raz. :roll:

IMHO kiepski film, nie chcę go już więcej oglądać :roll:
Cytat: "freshmaker"
ogolnie z wypowiedzi forumowiczow widze ze wszyscy chca sie do czegos w tym filmie przyczepic.

Nie, po prostu pokazują co się w filmie nie podobało (a z drugiej strony obrońcy pokazują co im się podobało) - o to chyba chodzi w pisaniu o filmach?

Offline Błendny Komboj

Constantine
« Odpowiedź #27 dnia: Marzec 17, 2005, 10:26:34 pm »
Cytat: "murtaugh"
uwaga spoilers
Cytat: "graves"
zobaczył ciemniejące okna (kto widział ten wie o co chodzi) i przypomniało mu się, że zbliża się przewidziane dla niego piekło. Postanowił więc zrobić dobry uczynek.

włócznia zagłady -tak ładnie nazwana to włócznia, jak wiesz, którą żołnież przebił Chrystusowi bok na krzyżu. Była jak najbardziej potrzebna -aby otworzyć bramę dla rodzącego się z Angeli Antychrysta. Angela była bramą - jednak aby ją otworzyć do końca i aby Antychryst mógł zawładnąć tym światem konieczna była jeszcze włócznia, którą zakończono męki Chrystusa.


A WŁAŚNIE ŻE NIE GRAVES.

po pierwsze, zobaczył przez okno to  coś i potem jej od razu powiedział, że to chyba nie na niego polują. od razu się rzucił ją ratować.

a po drugie - nie włócznia samozagłady była potrzebna, tylko boska interwencja / obecność / przyzwolenie były potrzebne. i to niby ślady krwi Jezusa na tym ostrzu miały być tą boską obecnością w procesie przywoływania. a ja się pytam OMG WTF??? jakie ślady krwi - po dwóch tysiącach lat macania jej przez fanatyków zdobycia władzy nad światem, włączając w to faszystów?

O cholera, ale fabuła zajebista:)
Lord of the Rings" is a piece of crap.

Offline oneiromancer

Constantine
« Odpowiedź #28 dnia: Marzec 18, 2005, 11:25:04 am »
fabułu jeszcze nie czaje do końca, wydaje mi się że to operowanie symbolami i magicznymi właściwościami przedmiotów (włucznia) podlega jakiemuś systemowi i prawom (boskim) Też nie bardzo rozumiem jaki interes miał w tym wszystkim Gabriel że się skumał z synem Lu, ale może nieuważnoie oglądałem. Ogólnie film mi się podobał za fajny klimat i przesłanie o predestynacji i konieczności akceptacji wyroków boskich. choc ostatnia scena z sentencją Keanu na dachu wierzowca jest troche naciągana, holywoodzka.

Anonymous

  • Gość
Constantine
« Odpowiedź #29 dnia: Marzec 18, 2005, 11:43:51 am »
gabriel miał gula z tego powodu, że ludzie niby moga przez cale życie dłubać w nosie a na koniec pożałować za grzechy i dostają się do nieba, nawet nie odczuwając wielkości łaski panbucka.  no to chciał im zafundować krwawą łaźnię coby poczuli ból istnienia w ramach zasady "jak trwoga to do boga".

 

anything