Obejrzałem
"Ostatnią Orgię Gestapo" (1976) Cesara Canevari'ego. Horror (!?!?!
) należy do nurtu nazi exploitation. Odznacza się specyficzną tematyką i dziwną historią. Jednak, czy to jest wogóle film grozy?
Moim zdaniem to jest
mroczny dramat erotyczny. Scen gore jest bardzo mało. Kiedy już się pojawiają, to są bardzo przeciętne. Za to dużo jest scen erotycznych. Scenariusz ciekawy, jednak dialogów nie mogę w miarę obiektywnie ocenić, gdyż nie wszystko zrozumiałem. Przy jego oglądaniu prawie się wzruszyłem (naprawdę
), zamiast się bać. Muzyka piękna, ale z czym do horroru? Powiem tak: twórcy zmarnowali kawał niezłego scenariusza. Jakby od razu poszli za ciosem, czyli nakręcili dramat, to byłoby co oglądać. A tak? Wiadomo, że osoby nie zainteresowane horrorem nawet nie wiedzą i nie chcą wiedzieć o istnieniu czegoś takiego, a fani gore nie będą zadowoleni z takiego filmu. Aktorzy zagrali ogólnie dobrze, a atmosfera, no właśnie, dramatyczna.
NAJLEPSZA SCENA MOIM ZDANIEM: Kiedy dziewczyna stoi przy ruinach i nagle widzi przedmiot (instrument- zapomniałem jak się nazywa). Rozlega się muzyka i akcja przechodzi o 5 lat wcześniej. Widzimy żólnierza niemieckiego grającego na tym instrumencie oraz obóz koncentracyjny. I jeszcze jedna jest dobra, ale nie będę o niej nic pisać.
A propo obozu. Oprócz tej sceny ten cały obóz jakoś dziwnie wyglądał. Od razu widać, że film powstał za dosłownie kilkadziesiąt tysięcy dolarów.
Nie umiem go nikomu polecić. Ten film zostanie (został) zapomniany i wątpie żeby Ktoś uważał go za swój ulubiony.
FREUDSTEIN