To, co napisałem, dotyczy przede wszystkim komiksów drukowanych na starym papierze, zawierajacym dużo ligniny, która w wyniku rozkładu wytwarza kwas. Przypuszczam, że dzisiejsze zeszyty są o wiele trwalsze, bo drukowane na papierze o znacznie lepszej jakości, a przynajmniej takie stwarzaja pozory. Jeszcze bardziej dotyczy to integrali, omnibusów i innych takich, ktorych "samo-degradacja", po pierwsze, moze objawiac sie w inny sposob, po drugie zas, pewnie zachodzi w znacznie dłuzym przedziale czasowym (przypuszczam, ze ladnych kilka dziesiatków lat, a moze i dluzej). Nie wiem jednakze jak taki lepszy papier reaguje na kwas pochodzacy ze zrodel zewnetrznych, np. z "kwasowego" kartonu.
Oczywiscie we wszystkim nalezy zachowac umiar, a najlepszym podejsciem jest zdrowe podejscie zaprezentowane wyżej przez Blaskowitza. Niemniej, ustosunkowujac sie do jednej z powyzszych uwag Dembola, pragne zauwazyc, ze zarobek czy inwestycja nie jest jedynym mozliwym powodem, dla ktorego ludzie chronia komiksy. Np. ja zupełnie nie mam duszy handlarza i u podłoza staran podejmowanych przeze mnie w celu ochrony komiksow lezy to, ze po prostu dbam o książki w ogole, poniewaz mam to wdrukowane od dziecinstwa przez rodziców. Cale zycie przebywalem wsrod znacznych ilosci ksiazek, bylem karmiony hasłami "ksiazka twoj przyjaciel", ogromnie lubie książki, stanowia one dla mnie wartosc samą w sobie (równiez w fizycznym sensie) i wlasnie dlatego staram sie, aby byly w jak najlepszym mozliwym stanie i nie ulegaly uszkodzeniom. A poniewaz aktualnie moja kolekcja komiksow znajduje praktycznie na basenie, jestem niejako zmuszony trzymac kazdy komiks w folii ochronnej w celu zapobiezenia zgubnego dzialania wilgoci. Z kolei moje ksiazki znajduja sie zupelnie gdzie indziej, w pomieszczeniach, gdzie warunki sa w miare normalne, dlatego przechowuje je w normalny sposob i tak samo zapewne przechowywałbym komiksy, gdyby znajdowaly sie tam, gdzie teraz ksiązki