Autor Wątek: Co ostanio oglądałeś beznadziejnego / czego unikać? (Przeczytany 111166 razy)

Piter · « **Odpowiedź #45 dnia:** Lipiec 21, 2005, 01:56:58 pm »

Cytat: "Josef Knecht"

Monthy Python - Eryk Viking. Bardzo nieudany film - zasnalem w polowie, oprocz kilku calkiem niezlych tekstow film przypomina nieudaną, monthypythonowska wersję Herkulesa, albo Xeny.

Chociaz - 'Powiedzial ze moj dziadek umarl ze starosci !' Bylo niezle

nie zgadzam się
Eryk Wiking jest bardzo fajny
najlepszy patent ze smokiem - "czy słońce tak robi ?"
nie mówiąc już o wpadaniu w berzerk
nie słuchajcie Josefa, on się nie zna.

bagienny · « **Odpowiedź #46 dnia:** Lipiec 21, 2005, 02:01:06 pm »

Cytat: "Piter"

nie słuchajcie Josefa, on się nie zna.

Nie słuchamy ;]
Jabberwocky za to nie byłem w stanie wytrzymać do końca. A próbowałem wiele razy.

Piter · « **Odpowiedź #47 dnia:** Lipiec 21, 2005, 02:22:16 pm »

fakt, Jabberwocky to dno

Angelus · « **Odpowiedź #48 dnia:** Lipiec 21, 2005, 10:21:29 pm »

,,Eryk Wiking" jest rewelacyjny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kto twierdzi inaczej ten nie trafi do Valhalli!

Freudstein · « **Odpowiedź #49 dnia:** Lipiec 22, 2005, 11:33:54 am »

Cytat: "śmigło"

"psycho" gusa van santa. remake alfreda niemalze kadr w kadr.

Kiedyś emitowali to w TV. Ja przez przypadek włączyłem odpowiedni kanał i zacząłem oglądać gdzieś tak od 5 minuty. No i tak patrzę, patrzę i myślę: "Ej, Ja to gdzieś widziałem, ale nie w kolorze". No i faktycznie, wszystko (albo większość) jest dosłownie kopią filmu z 1960 tylko, że w kolorze. Żenada.

bagienny · « **Odpowiedź #50 dnia:** Lipiec 26, 2005, 01:52:16 pm »

Obejrzałem Pręgi. W zasadzie to był pręgierz dla mnie.

Freudstein · « **Odpowiedź #51 dnia:** Lipiec 26, 2005, 05:54:25 pm »

UWAGA, GNIOT ROKU 2004!!!

"LITTLE BLACK BOOK" [Czarna książeczka] (2004) to "film", w którym zagrała chyba najgorsza aktorka na świecie (IMO), a mianowicie Brittany Murphy. Scenariusz i tok akcji jest tak nudny i bez sensu, że naprawdę po godzinie biorą widza mdłości. Oglądałem go z kuzynami i wszyscy umieraliśmy z nudów. Film jest tak nonsensowny, że naprawdę nie wiedziałem o co w nim chodziło (tzn. na siłę coś tam mógłbym powiedzieć, ale jaki to ma sens???????). Natomiast jest coś co nie pasuje do tego filmu- co tam robi KATHY BATES? Zagrała ona poboczną, niewielką rolę i była jedyną ciekawą postacią co nie zmienia faktu, iż ocena brzmi 1/10.

śmigło · « **Odpowiedź #52 dnia:** Lipiec 28, 2005, 12:25:11 am »

"soldier" z kurtem russelem. omfg co za shit

zastanawialem sie przez caly film kto to gowno nakrecil. tada - paul anderson

. spasiba.

śmigło · « **Odpowiedź #53 dnia:** Lipiec 29, 2005, 10:04:05 am »

"unfaithful" z r. gere'em i jakas dupa pod 40tke. szczesliwe malzenstwo, ona zaczyna go robic w konia z mlodym francuzem. przez pol filmu sie fakaja, czlowiek czeka kiedy w koncu zacznie robic sie ten zapowiadany thriller. pozniej rysiek zabija zabojada i zaczyna plakac. pozbywa sie ciala i placze. nikt go nie lapie, a on nadal placze. na koniec on i zona placza ze szczescia, ze znowu sie zeszli. zajebiscie wzruszajacy film...

Freudstein · « **Odpowiedź #54 dnia:** Lipiec 29, 2005, 07:43:13 pm »

Żółtodzioby (1998)- komedia o jaraniu trawki. 74 minuty wygłupów. Oczywiście jakieś małe plusiki się znajdą w tej farsie, ale jest ich zbyt mało aby można było powiedzieć, że jest to w miarę przeciętny film.

Jimmy · « **Odpowiedź #55 dnia:** Sierpień 03, 2005, 12:06:40 pm »

Hannibal - jak dla mnie mierna kontynuacja "Milczenia owiec". Fakt ze nie ogladalem uwaznie calego, tyolko poczatek i pozniej urywki ale to mi wystarczylo. Przede wszystkim epatowanie obrzydliwoscia a nie klimat. Zupelnie nie potrzebne dokladne zblizenia na zmasakrowana twarz itp itd. Takze traktowanie Lectera jak nie wiadomo jakie zlo wcielone (jek tylko wzmianka o nim, albo jak Clarice dostala list to od razu "straszna" muzyczka itp.), co kompletnie nie ma potwierdzenia bo Hopkins sie nie pojawia na ekranie i nie ma szans zaprezentowac swojego "mrozacego krew w zylach spojrzenia" a my musimy "wierzyc na slowo" ze jest taki straszny, stanowi dla agantki Starling aka wielka traume itp. - zwlaszcza te osoby ktore nie widzialy "Milczenia".
Podkreslam, ze nie widzialem calego filmu, nie wiem np jak dalej zostaly pokazane relacje miedzy dzojka bohaterow, ale... nie mam nawet ochoty sie dowiadywac - wole wrocic do swietnego i trzymajacego caly czas w napieciu filmu z Jodie Foster (a wlasnie; Julianne Moore jest tu beznadziejna i nie umywa sie do Jodie

)

Sukul Ankhadu · « **Odpowiedź #56 dnia:** Sierpień 11, 2005, 09:39:57 pm »

"White Noise"
Jesli mieliscie zamiar isc do kina na ten film, to zastanowcie sie powaznie. Ja mialam to szczescie ze znalazlam go w wypozyczalni i nie musialam wydawac kasy na to. Nie, zeby byl beznadziejny czy cos takiego, no ale dystrybutor podaje ze jest to horror/thiller a mnie prawie w ogole nie wystraszyl, a to juz jest cos

Ten film zapowiadal sie strasznie ciekawie - wiadomo, posrod szumu w odbiornikach mozna uslyszec zmarlych, jednak nie wykorzystano potencjalu. Po prostu jest nudny i ciagnie sie i ciagnie. Najgorsze ze nie dokonczono niektorych, moim zdaniem bardzo waznych watkow. Szczerze powiedziawszy wyszla z tego filmu kicha, ale mozna go obejrzec w jakis ponury, nudny wieczor, chociazby dla dobrej gry aktorskiej, czy tez przestraszyc sie w jednej, czy dwoch scenach

śmigło · « **Odpowiedź #57 dnia:** Sierpień 16, 2005, 12:15:40 am »

"dragonfly" costnera. w zasadzie obejrzalem do konca, bo perspektywa debilnego gapienia sie w tele pudlo wydala mi sie bardziej pociagajaca niz pojscie spac. ten film to autentyczne dno.

kingquest · « **Odpowiedź #58 dnia:** Sierpień 22, 2005, 01:53:57 pm »

Mr. & Mrs. Smith

Zielony · « **Odpowiedź #59 dnia:** Sierpień 28, 2005, 01:05:00 pm »

Pozwoliłem sobie to wczoraj oglądnąć i...
qfa co za szit! bajka! nie było seksu!