Byłeś kiedyś zakochany?
To okropne, prawda?
Sprawia, że robisz się taki wrażliwy. Otwierasz twoją i pierś i twoje serce, a to znaczy, że ktoś może wniknąć w głąb ciebie i okropnie cię zranić.
Budujesz wokół siebie ochronny krąg, latami tworzysz zbroję, by nic cię nie dosięgło, a potem jeden durny facet, nie różny od innych durnych facetów, wkracza w twoje durne życie...
A ty dajesz mu część siebie. Nie prosi o to; Któregoś dnia robi coś durnego, na przykład cię całuje albo uśmiecha się, i twoje życie przestaje należeć do ciebie.
Miłość bierze zakładników, wnika w głąb ciebie, pożera cie i pozostawia zapłakaną w ciemności, w której zwykłe zdanie takie jak ,,może powinniśmy zostać przyjaciółmi'' albo ,,bystra uwaga'' zmienia się w szklaną drzazgę, wędrującą wprost do twojego serca.
To boli, nie tylko w wyobraźni, nie tylko w umyśle. To ból duszy, ból ciała, prawdziwy ból, który wdziera się w głąb ciebie i rozszarpuje cię na strzępy.
Nic nie powinno tak ranić.
Zwłaszcza miłość.
Nienawidzę jej.