Uwielbiam VPM, za kreskę, za fabułę i nastrój oraz tematykę... Zauważyłam jedno, większość osób po przeczytaniu mangi współczuje istotom, które umarły (osobiście też im współczuję), ale nie zapominajmy o Miyu. Ona przecież nie chciała zostać strażniczką; przez to utraciła rodzinę, przyjaciół (nie licząc Larvy) i swoją miłość ;(
Serii TV nie miałam przyjemności oglądać (widziałam chyba jeden albo dwa odcinki), ale i tak dały mi dużo, bo dzieki nim zakupiłam mangę
Bardzo mi z resztą manga spasowała i za każdym razem czytam ją z przyjemnością, ajeszcze bardziej przypadła mi do gustu, bo za każdym kolejnym razem kiedy ją czytam zauważam nowe wątki, przemyślenia i odkrywam coś czego nie zauważyłam wcześniej...