Hm, a jak naukowo wyjaśnisz czynniki które spowodowały powstanie wszechświata?
Nic nie jest pewne jeśli chodzi o praprzyczynę istnienia.
Miałem na myśli stworzenie świata w siedem dni, żebro Adama itp. ale skoro już mówisz o praprzyczynie, to każda wizja stworzenie, bądź powstania wszechświata może być poddana w wątpliwość. Czy wierzysz w Odyna, Światowita, Jahwe czy stwora z głową krokodyla, tak samo zgadujesz sposób powstania świata. Religia jest wymysłem człowieka, podobnie jak nauka, ale nauka stara się wyjaśniać przyczynę rzeczy w oparciu o dowody, a nie element wiary. A to, że do tej pory nie odkryliśmy wszystkich dowodów, nie znaczy, że nauka jest nic nie warta. Religia tylko zgaduje.
If I'm lying, good God strike me down.
(obym tego nie pożałował :P)Generalnie temat mial być o przyszłości ludzkości, więc może zaprezentuję jakąś nową wizję, chociażby dla udowodnienia, że nadal można coś oryginalnego wymyślić.
Jeszcze nie było w tym temacie nic o innych niz ludzie rasach inteligentnych. Wszechświat jest nieskończony, więc prawdopodobnie istnieje gdzieś jakaś forma rozumna, z która dało by się nawiązać kontakt. Ludzie podróżujący w przestrzeni mogą predzej czy później spotkać przedstawicieli obcej rasy. Pomijając fakt, że było by to nieskończenie ciekawym doświadczeniem, to moglibyśmy się bardzo wiele nauczyć od siebie nawzajem. Oczywiście przy zachowaniu maksimum ostroznosci (bo nie wszyscy są pacyfistami) i nawiązać stosunki dyplomatyczne. Kiedyś mogło by dojść do całkowitego zjednoczenia dwóch ras, co dałoby obustronne kożyści. Jednak taki scenariusz jest mniej prawdopodobny, niż chęć dominacji jednej strony nad drugą. Wielka wojna, której stawką było by przejście na wyższy poziom istnienia, albo śmierć.
W przypadku istnienia wielu zaawansowanych cywilizacji, sytuacja w naszym wszechświecie mogła by się skomplikować, ale w ostateczności galaktyka podzieliła by się podobnie, jak Europa na małe państewka. Muszę przyjąć, że obcy przypominają trochę ludzi, bo inaczej przewidywania stają się trudne.
Jeżeli inteligencja z poza Ziemi miała by postać energii, lub jakiejś bezcielesnej świadomości, oraz udało by się z nią skontaktować, to by była kolejna szansa na wkroczenie na wyższy poziom. Minimum dobrych intencji u obcych jest mile widziane.
Coś z innej beczki:
Czy są jakieś przesłanki na to, co może być poza granicą kosmosu?
Jak na razie, to nie wiemy, co istnieje poza wszechświatem. Nie wiem, czy cokolwiek tam istnieje, ale jeśli tak, to ciekawość, albo potrzeba zmusi nas do "zajżenia" tam. Chociaż by za pomocą wyobraźni.