To i ja przedstawię swoich dzielnych wędrowców ktorzy pojawili się w Mieście Przekletych.
Grupa łowców czarownic przybyła do miasta w chwili gdy wiadomym faktem się stalo ,że poprzednia grupa wysłana przez światynie została uznana za zaginioną. Raporty jej kapitana donosiły o dużej aktywności mrocznych elfów z którymi stoczono kilka potyczek. później raporty przestały napływać. Została szybko sformowana ekipa mająca na celu odnalezienie zaginionych łowców.
Po przybyciu do miasta okazało się, że jest bardzo silna aktywność Kultu Opętanych. Spotkania z krasnoludzkimi łowcami skarbów oraz o zgrozo z byłymi gwardzistami Cesarza z Reiklandu nie pzrebiegły w pokojowej atmosferze. Podczas jednej z bitew łowcy widzac walczących z kultystami reiklandczyków chcieli pomóc tymże. Zostali jednak przywitani salwą z kusz i musieli się wycofać. W tym czasie krasnoludy widzac że łowcy wynoszą skarb.. postanowiły zadziałać strzelając im w plecy oraz czając sie na drodze do wyjścia.
Łowcy są w tym mieście sami ... jak się później okazało poza krasnoludami, kultystami, oraz renegatami z reiklandu w okolicy kreci się dość liczna banda goblinoidów.
Jak narazie żyją...
jak narazie jest dobrze...
Jednak sakwy staja się puste, kultyści rosna w potęge szykują coś wiekszego... krasnoludy ani reiklandczycy nie powstrzymają ich na czas.. :twisted:
Po drobnym wprowadzeniu zaprezentuje swoją aktualną bandę.
Nathaniel "Wybraniec" - aktualny dowódca bandy zjawił się praktycznie znikąd pewnego dnia w światyni zgłosił się do misji... ratunkowej. Dowódca który miał nią dowodzić nigdy się nie pojawił.
postanowiono wysłać tego człowieka w tych cieżkich czasach.
W pierwszej bitwie już okazała się prawda... Wystawił się sam na ostzrał wroga chcąc pokazać innym potegę Sigmara. Został trafiony w głowę z krasnoludzkiej kuszy dumny wojownik upadł na kolana. Grupa straciła dowódcę jednak on sam nie udał się do krainy Morra. Nie takie było jego przeznaczenie. Dostąpił zaszczytu objawienia , sam Sigmar objawił mu się i nakazał wrócić i czynami pełnić jego wolę na stałe wiażac Nathaniela z Mordheim.
Wędruje on wiec dalej ze swoimi towarzyszami otulony szczelnie czarnym płaszczem z kapturem skrywającym jego płonące oczy szepczac często słowa jakby z kimś rozmawiał czestokroć ten widok wywołuje że wróg drży ze strachu na myśl o walce z nim. Niektórzy moga go potraktowac jako szaleńca jednak to wielki błąd on jest Wybrańcem !
Do walki wkracza trzymając w dłoniach 2 miecze przez plecy ma przerzuconą kusze na piersi zwisa mu poświecony srebrny symbol Sigmara, pod szatą nosi kolczugę. Przy pasie kołysze się mała latarnia pomagająca rozpraszać cienie nocy. Podczas walk w mieście rozwinął się jego i tak przecież dobry refleks oraz percepcja sprawiając a także nauczył się wrzucać swój gniew w ciosy powodujac że są one groźniejsze.
Lars "Płomień" - jest to młody i ambitny kapłan Zakonu Sigmara. Zmiana dowodcy bardzo go zaniepokoiła ale musiał być posluszny rozkazom. Jego wątpliwości rozwiały się podczas powrotu wybrańca z królestwa Morra. Zobaczył w jego ocaleniu łaskę Sigmara jednak nie do końca chyba wierzy ,że jest on prawdziwym wybrańcem. W jakimś stopniu zazdrości mu i jednocześnie podziwia za pełne oddanie sprawie to oddanie do którego on nie jest zdolny pzrez ludzką kruchą miłość.
Czesto przejmuje dowodzenie jeśli dowodzący ma wizję. A idzie mu to bardzo dobrze. W dotychczasowych walkach wykazał się wielkim heroizmem i zarażrtościa. To co ujrzał w mieście spowodowało że z odwaznego wojownika stał się nieustraszony. Odziany w cieżką zbroję płytową na piersi dwa talizmany które wiele razy ratowały mu życie mały srebrny młot oraz krzyżyk podarowany przez kobiete którą dawno temu kochał dopóki rodzina nie oddała jej siła ... do zakonu Sióstr ponoć jest ona w Mordheim. Walczy przy użycia miecza dwuręcznego oraz posługując się swoją magią kapłańską potrafi wywołać wokół siebie ogień który rani wrogie istoty. Podczas pobytu w Mordheim "Płomieniowi" udało mu sie podszkolić w umiejetnościach walki wręcz przez co stał się równym przeciwnikiem dla Wybrańca oraz w sztuce unikania ciosów.
Christos "Strażnik" - jest starym i zgorzknialym człowiekiem który chce końcówką swego życia odkupić winy młodości. Nikt nie mial za bardzo odwagi pytać o to za co musi pokutować a zresztą czy to ważne w gronie Straceńców jak sami siebie określa ta grupa.
W wyniku szcześliwego ciecia przez jego twarz ciągnie się szeroka blizna która przechodzi przez wyłupione oko.
W bandzie nosi on miano Strażnika kiedyś był ochroniarzem jakiejś waznej osobyteraz wierzy że jego zadaniem, jest ochrona swojego dowódcy. Co się z nią stalo niewiadomo. W walce używa z niezwykłą precyzją pary mieczy ciało chroniąc za stara połataną wiele razy kolczugą na piersiach nosząc symbol Sigmara.
Jest świetnym fechmistrzem a jego umiejętności walki wręcz są wieksze nawet od "Wybrańca" wyłupione oko sprawia że nie korzysta nigdy z broni strzeleckich.
Kurt - jeśli można okreslić coś takiego jak typowego łowce czarownic to Kurt na pewno taki nie jest. Dla niego ta wyprawa to przygoda dopiero póxniej liczy się powołanie. Światynia poszukiwała ludzi potrafiących posługiwać się bronią wiec się zgłosił później kontrakt... no i chcac nie chcąc aktuyalnie teraz znajduje się w mieście i stara się wyjść z tego cało. Zdaje sobie sprawę że kolczuga którą nosi nie zapewnia mu wystarczającej ochrony ale zawsze czuję się w niej pewniej. uzbrojony jest w kusze oraz dwa młoty bojowe spoczywające jednak zazwyczaj po prostu pod rękami. Bardziej wierzy w kusze o którą dba jakby to była conajmniej kunsztowna inkaustrowana złotem broń palna. Może się to wydaje dziwne ale zapytany o to tylko się uśmiecha i wzrusza ramionami.
Potrafi z niej stzrelac 2 razy szybciej niż wiekszość a umiejetności unikania ciosów też uratowały mu nieraz życie.
Hubert - jest najmlodszym uczestnikiem wyprawy dołączył się w momencie kiedy dotarła do niego wiadomość o śmierci brata. Przejał jego stanowisko w druzynie. kieruje nim młodość i żadza zemsty na mutantach które zabiły brata. jest młody narwany i pochopny w działaniach. jego towarzysze wiedząc o tym raczej osłaniają go niż pozwalają mu szarżować na wroga. Walczy zazwyczaj ramie w ramię z Kurtem co powoduje iż wpływają na siebie jak ogień i woda. jeden chce wyjść z tego cało drugi chce się mścić na bracie. Wiedzą że razem mają wieksze szanse. Uzbrojony jest w kusze, młot oraz topór jego piersi okrywa zbroja kolcza dośc porzadnej roboty. Nosi na sobie srebrny mloteczek który należał do jego brata. Może jemu przyniesie wiecej szczęscia.
Hubert jest znany ze swojego temperamentu i może iż nie wyróżnia się umiejętnosciami bojowymi to jednak potrafi zadawać wiecej ciosów niż inni co czyni ze nie można go lekceważyć.
Wraz z bohaterami podążają Pielgrzymi grupa trzech Flaggenantów którzy traktują nathaniela jak proroka i z dzikim spiewem w jego imię rzucają się na wroga.
Odzianni w stare łachmany dzierżac w krzepkich dłoniach korbacze dwuręczne nie bojac się niczego ruszają do walki w 2 szeregu zaraz za Sforą.
Walki z mutantami i opetanymi przyniosły im im wiele. Wyszkolili się lepiej w walce wrecz ustepując jedynie "Strażnikowi" uderzają szybciej niż ktokolwiek poza "Wybrańcem" oraz potrafią uderzyć 2 razy podczas gdy wróg uderza raz. Są olbrzymią siła przed którą drżą nawet opętani.
Oraz Sfora grupa bezprzerwy zmieniających skład liczebny hodowanych psów bojowych którymi zajmuje się osobiscie dowódca tresując je oraz czytając im cytaty ze świetych pism. Aktualnie grupa liczy trzy psy
To sa moi bohaterowie
P.S
mam nadzieję ,że taki opis mojej rozpiski może być i opisałem to wystarczająco jasno aby każdy sie domyślił cóz to chłopaki sobą prezentują