Ja czekam na więcej informacji o tym:
http://www.film.gildia.pl/news/2007/02/capricorn2Obawiam się, że deklaracje i plany Busha o (używając języka naszych polityków) "odzyskaniu" Księżyca i misjach na Marsa, to może być mierny powód do odgrzewania kotleta - inne czasy, inna mentalność, inne potrzeby ideowe (dziś chyba nikt, a na pewno nie USA, nie potrzebuje takich sukcesów w imię których gotów byłby do takich kłamstw - albo inaczej: nie takie skandale USA przeżywało, żeby musieć w imię ich zatajenia mordować swoich najlepszych obywateli). No bo zakładam, że konstrukcja fabularna byłaby podobna.
Ale wtedy to nowy film czy remake?
A jeżeli film miałby być o czymś zupełnie innym to jeszcze gorzej - po grzyba nazywać "Koziorożcem 2"?
Jak widać jestem sceptyczny.
"Koziorożca 1" bardzo lubię - porządny, trzymający w napięciu thriller (technothriller?) w otoczce sf
Inny kotlet z mikrofali