trawa

Autor Wątek: Fantasy niekoniecznie w literaturze.  (Przeczytany 5930 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline zompi

Fantasy niekoniecznie w literaturze.
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 13, 2005, 08:32:16 pm »
Lochy i Smoki to według mnie baaardzo przeciętny film. Najdziwniejsze było, że w ostatniej walce czerwone i złote Smoki nie różniły się między sobą poza kolorem. Także w ogóle nie były podobne do tych jakie znam z bestiariusza i Draconomiconu.
Według mnie jedynym dobrym filmem ze Smokiem do "Dragonheart" i "Dragonheart: The new begining", którego w sumie nie oglądałem, bo jest ciężko dostępny w Polsce, ale podejrzewam, że musi być spoko ;)
Wiadomo, że smoki nie istnieją, ale każdy z nich na inny sposób."
                              ---Stanisław Lem---

Offline Eomer

Fantasy niekoniecznie w literaturze.
« Odpowiedź #16 dnia: Maj 13, 2005, 09:30:21 pm »
"Lochy i smoki" to zbrodnia przeciwko fantasy ale przedewszytskim przeciwko kinematografii!!!gdy zobaczłem te kostiumy i plastikowe pancerze to myślałem ze się posikam ze smiechu. Jedyne co tyko mi się podobało to gra Jeremego Ironsa który pomimo gry w takim gniocie zachował prfesjonalizm i zagrał dobrze.
Co do innych filmów? POlecam "Ostatniego Smoka", wspomnianego juz kilka razy oraz ciekawie prezentuje się "Podróż jednorożca".
Film klasy B, sztampowy aczkolwiek ciekawiej się prezentuje niż "Lochy".
Życie jest tylko nędznym aktorem, który swoja rolę przez pare godzin wygrawszy, w nicość przepada. Staje się tylko powieścią idioty."
Szekspir "Makbet, akt V, scena V"

Offline Nyala

Fantasy niekoniecznie w literaturze.
« Odpowiedź #17 dnia: Maj 14, 2005, 08:31:24 pm »
Cytat: "Eomer"
"Lochy i smoki" to zbrodnia przeciwko fantasy ale przedewszytskim przeciwko kinematografii!!!gdy zobaczłem te kostiumy i plastikowe pancerze to myślałem ze się posikam ze smiechu. Jedyne co tyko mi się podobało to gra Jeremego Ironsa który pomimo gry w takim gniocie zachował prfesjonalizm i zagrał dobrze.


Ale jeden Irons nie dał rady tego "czegoś" uratować. Ja po prostu zwątpiłam przy krasnoludzie z doczepioną rudą peruką i brodą... Nie, nie, naprawdę odradzam ten film. Szedł swego czasu na HBO, potem chyba jeszcze jakoś na TVN... Ale trzymajcie się od niego z daleka - szkoda nerwów i czasu.
ien, vien, chez moi
Voyageur...

Offline zompi

Fantasy niekoniecznie w literaturze.
« Odpowiedź #18 dnia: Maj 15, 2005, 01:14:59 pm »
A oglądaliście film "George i Smok"?  :lol:

Powracając do muzyki, zauważyliście jaka spora jest rozbierzoność w tym gatynku?
Z jednej strony mamy symfonię, orkiestrę smyczkową (np. taki soundtrack do Władcy Pierścieni), a z innej ghotic metal, czyli Nightwish, Rhapsody i inne, które też są uznawane jako muzyka "fantasy".
Wiadomo, że smoki nie istnieją, ale każdy z nich na inny sposób."
                              ---Stanisław Lem---

Offline Maladie

Fantasy niekoniecznie w literaturze.
« Odpowiedź #19 dnia: Maj 15, 2005, 06:52:06 pm »
Cytuj
A oglądaliście film "George i Smok"?

Cos kojarze... Ale o czym to? Film na podstawie książki?

I rozlało się wokół nich kipiące morze Chaosu, krew i kamień płynęły, zlewając się i przybierając nowe, niespotykane formy lecz oni stali nieugięci niczym skała i zmusili je by się cofnęło!

Offline zompi

Fantasy niekoniecznie w literaturze.
« Odpowiedź #20 dnia: Maj 15, 2005, 07:07:38 pm »
Nie. To także taki film z klasy B. Niemiecki. Można się przy nim pośmiać ;)
W sumie Smok nie występuje tam dużo, w 3-4 scenach, ale i tak może być ;)
Wiadomo, że smoki nie istnieją, ale każdy z nich na inny sposób."
                              ---Stanisław Lem---

Offline Maladie

Fantasy niekoniecznie w literaturze.
« Odpowiedź #21 dnia: Maj 15, 2005, 07:11:59 pm »
Cytuj
Powracając do muzyki, zauważyliście jaka spora jest rozbierzoność w tym gatynku?
Z jednej strony mamy symfonię, orkiestrę smyczkową (np. taki soundtrack do Władcy Pierścieni), a z innej ghotic metal, czyli Nightwish, Rhapsody i inne, które też są uznawane jako muzyka "fantasy".

Gothic metal? Widze, że nowy termin ukułeś ;)
A rozbierznośc akurat wynika z faktu, ze Rhapsody i Nightwish to nie muzyka filmowa. Nie może lecieć w tle sceny, wyrywa sie na początek i efekcie zagłuszyłaby film.

A tego "Smoka I Georga" nie znaju...

I rozlało się wokół nich kipiące morze Chaosu, krew i kamień płynęły, zlewając się i przybierając nowe, niespotykane formy lecz oni stali nieugięci niczym skała i zmusili je by się cofnęło!

Offline Beryl

Fantasy niekoniecznie w literaturze.
« Odpowiedź #22 dnia: Maj 19, 2005, 09:32:13 am »
Z muzyki do fantasy to ja szczerze polecam Mercedes Lackey i jej twórczość w parze z rozmaitymi artystami. Książki babki są raczej dla nastolatek, ale jej ballady - cudo! Nie ma w jej książkach piosenki, która nie istniałaby naprawdę - można więc posłuchać, co sądzą najemniczki o bardzie, który przedstawia je jako szlachetne wojowniczki, albo jak herold Vanyel zdobył tytuł Zmory Demonów. Zgrabne, żywe i człowiek sam zaczyna podśpiewywać.
awsze mierz wysoko. Być może nie trafisz w cel, ale też nie odstrzelisz sobie stóp.

Offline Eomer

Fantasy niekoniecznie w literaturze.
« Odpowiedź #23 dnia: Maj 19, 2005, 09:04:13 pm »
Nie zapominajmy tez o fantastyce w muzyce. Wystarczy wziąść za przykład takie zespoły jak Tristania a już napewno Rhapsody i ich płyty for example: Power of the dragonflame.
Życie jest tylko nędznym aktorem, który swoja rolę przez pare godzin wygrawszy, w nicość przepada. Staje się tylko powieścią idioty."
Szekspir "Makbet, akt V, scena V"

Offline zompi

Fantasy niekoniecznie w literaturze.
« Odpowiedź #24 dnia: Maj 23, 2005, 08:11:45 am »
Widziałem kiedyś na jakiejś stronie recenzję dosyć nietypowygo filmu. Ogółem był to film dokumentalny o... Smokach. Coś jak te o dinozaurach, tylko, że zamiast komputerowych dinusiów wstawili Smoki. Ciekawe co o nich powiedzieli. Niestety zgubiłem adres strony i za nic nie mogę sobie przypomnieć tytułu, ale było to coś w stylu: "There've been a dragon" "There are the dragons" .
Może też ktoś o tym słyszał?
Wiadomo, że smoki nie istnieją, ale każdy z nich na inny sposób."
                              ---Stanisław Lem---

 

anything