Z muzyki do fantasy to ja szczerze polecam Mercedes Lackey i jej twórczość w parze z rozmaitymi artystami. Książki babki są raczej dla nastolatek, ale jej ballady - cudo! Nie ma w jej książkach piosenki, która nie istniałaby naprawdę - można więc posłuchać, co sądzą najemniczki o bardzie, który przedstawia je jako szlachetne wojowniczki, albo jak herold Vanyel zdobył tytuł Zmory Demonów. Zgrabne, żywe i człowiek sam zaczyna podśpiewywać.