Zgadzam się z bazui83, aczkolwiek nie w 100%. Historia właśnie jest nieprzewidywalna, przynajmniej ja ją taką postrzegam. I to jedyne miejsce gdzie się nie zadzamy, w reszcie bazui masz rację.
Sambrów porzyczył mi Chudy ( za co mu dziękuję). Nieukrywam że się zawiodłem Chudy zachwalał mi ten komiks, więc się spodziewałem dzieła o chociaż tej samej klasie co Blankets, niestety.
Uwaga!!! dalej znajdziecie spoilery;)Dialogi są niesłychanie sztuczne, autor chcąc stworzyć podniosłą atmosferę, wkładał w usta bohaterów nasiłę uwznioślone kwestie, które wogóle do mnie nie przemawiały. Np dwie wypowiedzi siostry Bernarda " Ojcze, prowadź moje pióro... żebym kontynując twe dzieło, nie zdradziła i nie zaprzepaściała twego wizjonerskiego geniuszu..." albo "Ojcze... poprowadź moją prawicę... rozkazuj a będzie ci posłuszna!" Tylko dwa przykłady i jeszce podobne ale nie chciało mi się przeglądać całego komiksu. Ale na przykładjeszcze nawoływanie Rudolfa do rewolucji. Wszystko to takie nijakie.
Absurdalna sprawa z postrzeleniem Juli. Dostała dwie kóle leżała w tym bródzie, w śród gnijących ciał, w zimnie, a deszczu i nagle sie budzi jakby nigdy nic. Ludzie a gangrena,wyziebienie organizmu. Pzecież to biedaczka źle odrzywiona powinna wykitować od samego biegania po ulicach z cyckami na wierzchu
To jest akcja rodem z filmów sensacyjnych klasy "C"
"Wona Oczu" przykro mi to powiedziec ale cóż to za kretyńska nazwa, jak to wogóle brzmi. Mniejsza z nazwą ale jakie jest podłoże ideologiczne tej rzekomej wojny religinej. Na początku komiks wydawał mi sie rzeczywiście mroczny, ale po skończeniu lektury byłem bardziej skłonny do śmiechu niż do refleksji.
A co do oprawy wizualnej. niektóre rysunki są naprawde świetne, ale np rysowanie tych wydłużonych głów, rozumiem że wygląd ma odzwierciedlać charakter bohatera ale te głowy, coś nie tak.
Moim zdaniem komiks przeciętny napewno rysunek lepszy od pomysłu. Najlepszą zaletą jest wydanie, pieknie prezentowałby się na półce.