Autor Wątek: Mordheim na "Polach Chwały"  (Przeczytany 17136 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Mistrz wałków :)

Mordheim na "Polach Chwały"
« Odpowiedź #105 dnia: Czerwiec 01, 2005, 12:23:18 pm »
Cytuj
bylem o 9 50- 10 00 zalezy od zegarka. Jakis problem? problemem bylo przeciaganie gier... zawsze miales czas pogadac ale o ratingi to sie cza bylo za kazdym razem dopraszac... zreszta ja tylko pisalem regulamin a nie bylem organizatorem. jesli bedziesz jeszce przeciagal gry to beda kary... i nie interesuja mnie powody. Kinga tez przeciaga... wiec mowie od razu... kto przeciaga ten zapozna sie z WP. I tyle... A co do grania... kazdy gra jak mu sie podoba i nie zabronimy sie nikomu chowac.


Podczas pierwszej gry nie ja przeciągałem ale mój przeciwnik! Ktory z powodu małej wiedzy miał wiele pytań na które ja odpowiadałem żeczowo!- bo dla mnie zwycięstwo za wszelką cenne nie ma sensu! I kiedy widziałem że wystawia się na moje bełty mówiłem o zasadzie Hiden! Przypominałem też o takich żeczach jak krulicza łapka przy testach rozbicia itd. (nieto co ty WAŁUJĄC Elmina!!- no przecierz byś przegrał gdyby uzył tej łapki!)
W drugiej bitwie Walczyłem do samego końca! Moi przeciwnicy nie zwiewali ze stołu po pierwszym roucie! Wręcz przeciwnie! Należało ich wybić do nogi! Co niezmiena faktu że Po Bitwie z Rafikiem oddałem kartę jako jeden z pierwszych!!
A walka 3 która była wiadoma jako że bedzie ostatnia trwała i trwała! A powód był prosty! Moje 4 kusze i niestrzelający Ostland Heru!
Oczywiście pan Misiu przegrał szybciutko dając innym przykład jak szybko grać! Tak to jest kiedy kończy sie kolejną walkę po pierwszym rout-cie!!

I nie widzę powodu dla którego miałbym sie dostosowywac do twoich gier na 9 modeli! Ja lubie soczyste zwycięstwa!! a nie potyczki które kończą się pierwszym routem!

Dlatego jak będziesz organizował turniej to okresl ramy czasowe i ja się ich będę trzymał ładują WP przeciwnikom którzy nie wiedza co zrobić grając przeciwko mnie! Bo ja naprawdę szybko wykonyje ruchy! Gorzej z wspógraczami!- a dopuki tego nie zrobisz to powiem wprost MAM GŁĘBOKO W ZADZIE TWOJE ZRZĘDZENIE!!!
Kamil. (miszczu)

Offline Demence

Mordheim na "Polach Chwały"
« Odpowiedź #106 dnia: Czerwiec 01, 2005, 12:30:59 pm »
Skavenki są fajne :) ostatnią grę na Polach Chwały grałam przeciwko nim i niestety ja pierwsza zdawałam RT i to nie dlatego, że mnie wystrzelały... tylko dlatego, że w combacie sobie świetnie radziły :> ale potem ja doprowadziłam do ich RT i sobie uciekły ;) ale pościągały mi prawie wszystkich bohaterów - chyba tylko jeden mi się ostał (jeśli w ogóle jakiś :|). Kolega z którym grałam ostatnią bitwę dość klimatycznie pouzbrajał swoje szczurki :) (tam chyba nic nie miało "standardowego" zestawu: proca+pałka+sztylet).

Michał: i po co się powtarzasz?
są różne powody dla których gra na stole się przeciąga, jednym z nich też jest to, że gracz jest graczem początkującym i chce przemyśleć swoje ruchy, albo nie zna zasad i wertuje jeszcze podręcznik, a nie jak Ty odruchowo właściwie je już wykonuje. A do tego sorki, ale w sobotę miałam wysoką! temperaturę. Napisałam, że moje ruchy mi sporo czasu zajmują więc nie musisz tego po raz n-ty powtarzać :x i wiesz.. czasami tak niestety wychodzi, że gra się wydłuża i to nie dlatego, że ktoś z premedytacją długo wykonuje ruchy. Z resztą, masz ochotę nadal dywagować na temat mojego i (rzekomego)Kamila "przeciągania"? to zapraszam do prywatnej rozmowy a nie po raz kolejny będziesz to samo pisał (nie łatwiej Ci było przekopiować Twojego wcześniejszego posta? + z mojego część?)
)

Offline Wercyngetoryks

Mordheim na "Polach Chwały"
« Odpowiedź #107 dnia: Czerwiec 01, 2005, 02:59:55 pm »
Cała Wasza rozmowa o tym przeciaganiu jest zbędna, bo nie chodzi tu kto przeciagał i zeby tylko na niego zrzucić wine...
Przeciagajace się gry to niestety spory problem, bo gdyby wprowadzić troche dyscypliny i na serio przestrzegać ustalonych czasów gry to 5 gier w jednym dniu byłoby w zasięgu (a nie 2 dniowe turnieje i 4 gry :lol: )...niestety 3 gry rzadko daja jasną klasyfikacje, takze nie ma co zrzucać na innych, na gorączke czy na to, że ktoś jest początkujacym, dajemy 1,5h na gre i w tym rozwiniecia, między grami 15 minutowe przerwy i jak ktoś się nie wyrobi no to sorry i rozwoje robi w przerwie, a jak to mu się nie uda no to punkty karne i już...wiem,ze jest to mało realne i na większości turniejów nie konieczne ale wg mnie do osiagniecia i to bez większych problemów...

Offline Herudaio

Mordheim na "Polach Chwały"
« Odpowiedź #108 dnia: Czerwiec 01, 2005, 03:05:14 pm »
Ja się sprzeciwie, bardzo realne po prostu pada komenda ostatnia tura i  kończymy, liczymy czy ktoś wykonał scenariusz etc. bez zbędnych ceregieli ;)
I ask only for an enemy worth fighting and a cause worth fighting for". - Spartan Prayer
Liczy się gracz, rozpiska to rzecz wtórna.

Offline nahar

Mordheim na "Polach Chwały"
« Odpowiedź #109 dnia: Czerwiec 01, 2005, 07:15:27 pm »
Dobra pojedynek ja - Kamil za nami.
Trzy godziny gry masa trupów i.... przegrałem.

Ale walka była przednia. Zeszło nam po 10 modeli z kazdej bandy, mnie zostały 3 a Kamilowi 5. Wygrał dzieki psom, i lepszej taktyce. Moja była prosta - wybić go. Niestety nie udało się, tzn udało, ale on tez mi wybił sporo. I cholerny kupiec z Ochroną, mój Esaul przez 5 tur się męczył z tymi dwoma gamoniami, a i tak zdjął tylko ochronę (w 9 turze, której nie było zdjąłby też kupca). Za to Kamil nie miał siły do moich rzutów, jak gram Kislevem to co chwila 6 na kości.




Rzeź w pobliżu środkowego domku. Tak to jak już Ogr i księżulo zeszli.
paweł

Offline Mistrz wałków :)

Mordheim na "Polach Chwały"
« Odpowiedź #110 dnia: Czerwiec 01, 2005, 10:46:13 pm »
Cytuj
Dobra pojedynek ja - Kamil za nami.
Trzy godziny gry masa trupów i.... przegrałem.


Graliśmy ostro! I nie pomyliłem się stwierdzając że będzie mi trudno wybić Pawła z transu w który wpadł w Będzinie, Nawet bełtami! (przez 3 tury strzelania zrobiłem słownie NIC-  a strzelała prawdziwa śmietanka Capitan Bs5, tielien marksmen Bs4, WH bs4 i wh Bs3, do tego halfing z Quick shoot!) I znów przyszło mi rozstrzygnać wszystko w hth! Ogr i Misek Pawła kontr flagasie i księżulo! I znów same moje jedynki i same szóstki Pawła! Naszczęście Ksiądz nie zawiódł i palna tak skutecznie ogra że zabił go już z szarży (cóz z tego jak zachwile zginął)! Flagelanci na raty poradzili sobie z niedzwiedziem i powplutku powolutku przy obopulnych stratach wybiłem główne udeżenie Pawła! Pieski zajeły strategiczne domki i było po grze!
Prawdziwym bochaterem w combacie w mojeje ekipie okazał sie tielienn marksmen który osobiście zabił dwych złamasów!

Szkoda że tak mało jest tego rodzaju gier na Turniejach!!
Kamil. (miszczu)

 

anything