Autor Wątek: Mordheim w Jastrzębiu  (Przeczytany 22958 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline MiSiO

Mordheim w Jastrzębiu
« Odpowiedź #105 dnia: Czerwiec 22, 2005, 11:45:42 am »
Cytuj
niski reating z przedzału 70 do 100


niski rating w granicach 100?! Niski to jest 60-80 gora.

Cytuj
Bzdura WH dobrze prowadzeni rozdziobyją biedny Avelandzik na części pierwsze! Rozstrzeliwujesz halfasy i kończysz błyskawicznie grę!
Juz nie mówiąc że kiedy pieskami dorwiesz bande przeciwnika to moemntalnie zaczyna ona topniec w oczach


Pieskami nic nie dorwiesz bo pieknie podskakuja nabite strzalami a halfasy... zawsze jest ktos przed halfasem do trafienia z T wiekszym niz 2... ale grajac na gloych stoach to wydaje sie sensowne, ze kusznik niewazne gdzie stojac widzi wroga. TYLKO PAMIETAJ: BS3 u lowcow ... i 8expa. po 1-2 grach ciagle maja te bs3 i 0 rozwiniec kiedy averland robi co chce z ok 2 rozwinieciami.


Naz. nie gralem averland vs undead :)

Offline Mistrz wałków :)

Mordheim w Jastrzębiu
« Odpowiedź #106 dnia: Czerwiec 22, 2005, 12:12:19 pm »
Cytuj
Pieskami nic nie dorwiesz bo pieknie podskakuja nabite strzalami a halfasy... zawsze jest ktos przed halfasem do trafienia z T wiekszym niz 2... ale grajac na gloych stoach to wydaje sie sensowne, ze kusznik niewazne gdzie stojac widzi wroga. TYLKO PAMIETAJ: BS3 u lowcow ... i 8expa. po 1-2 grach ciagle maja te bs3 i 0 rozwiniec kiedy averland robi co chce z ok 2 rozwinieciami.


Trochęs sie nam temat rozprzeża ale tak jak przed kazdym turniejem troszeczkę przechwałek musi być!

Tak wiec (ależ nauczyciele nie lubię tego zwrotu!) dobrze użyte pieski na gęsto zastawionum stole potrafią śie zbliżyc na zasięg szarży  a następnie doskakując odgyźdz gardeła co odważniejszym bez większych problemów ze strony strzelców! (hiden!!). Dodatkowo Wh to jedyna banda która nie ma problemów z widcznościa kusz! Pieski wszystko wykryją!
A i co do rozwojów to masz rację! Lecz Aveland ma puźniej duże problemy z większymi potworami! A Wh?.. Nie! Kusznicy z Quick shootami + Priest z młotami zjadaja w jedną tyrę bydlaków z nawet  T5 i 4 woundami!
Tak tak Misiu! Gdybyś trafił w ostatniej rozgrywce na Heru to nie było by co po tobie zbierać!
Ale tak jak wiemy przechwałki te sa niezbyt wymierna ocenna! Lecz z miła chęciom zobacze jak napoci się aveland w scenaiuszach Rafika w których trzeba zapieprzć do przodu i nie ma czasu na ociąganie się (strzelanie!)
Kamil. (miszczu)

Offline Nazroth

Mordheim w Jastrzębiu
« Odpowiedź #107 dnia: Czerwiec 22, 2005, 12:40:52 pm »
wiem, ze nie drałeś... ale pamiętam, zę undeadom idzie o wiele lepiej z czymkolwiek dowodziłęś przedtemn... a wh to cały czas kiepskawo przędą... undeadzi przy każdej możliwej sposobności ukazują mi, ze jesteśy dla siebei stworzeni - i nie sądze by był kjakikolwiek problem, by roszarpali averland na strzęppy w scenariuszyu streetfight, zwłaszcza, zę mamy jeszcze pasmo budynków do dyspozycji - w kwestii poruszania się ... i deszcz... wypas:) T4 u 5 modeli, no pain... stary - graaagh!
'Jedynym sposobem by zmądrzeć jest grać z mądrzejszym przeciwnikiem'

Offline MiSiO

Mordheim w Jastrzębiu
« Odpowiedź #108 dnia: Czerwiec 25, 2005, 05:51:22 pm »
O turnieju:



PLUSY:

- bardzo milo

- sporo terenów

- jak zwykle statuetka bardzo porzadna


MINUSY:

- za małe stoły (39x39)

- walowanie z premedytacją, wypaczające wynik gry! (nawet kara WP nie adekwatna do poniesionych strat punktowych - 0.5 pkt! :() Jestem za karaniem WALKOWERAMI w podobnych sytuacjach, bo kara 0.5 pkt w przypadku "zarobienia" z 3-4 na remisie jest OPŁACALNA!

- nie podobało mi się przedłużanie wykonywania swoich ruchów w 2 grze... przez co nie dało się rozegać (jako jedyny stół!) 10 tur, a co za tym idzie nie było czasu na zwycięstwo, bo mając do dyspozycji 1.5h ja gralem moze z 30 minut a 2 strona godzine!

- scenariusze z dziurami. Niestety posiadając regulamin nie mozna było być pewnym zasad jakie będą na turnieju. Często się w jego trakcie zmieniały co nie dawalo komfortu gry.


WNIOSKI:

- wymiarowe stoły :D

- tarcza nie powinna od strzelania dawać +2 ... taki HR jest przegiety (a za duzo dzisiaj takich przykładow)!

- WP powinny być boleśnie odczuwane



SUCHA RELACJA.

Offline Demence

Mordheim w Jastrzębiu
« Odpowiedź #109 dnia: Czerwiec 25, 2005, 08:31:53 pm »
Cytat: "MiSiO"

- nie podobało mi się przedłużanie wykonywania swoich ruchów w 2 grze... przez co nie dało się rozegać (jako jedyny stół!) 10 tur, a co za tym idzie nie było czasu na zwycięstwo, bo mając do dyspozycji 1.5h ja gralem moze z 30 minut a 2 strona godzine!


Misiu nie przesadzaj, bo po pierwsze kilka par skończyło wcześniej bo gracze niepozdawali RT :p i do tego moje tury aż tak długo jak mówisz nie trwały, bo nie miałam się i tak gdzie ruszać i w ogóle końcową prędkością wykonywania tur nadgoniłam początkowe ociąganie się (czyli nieudane próby kombinowania - nie było ani jak ani gdzie :|).

Mnie się turniej bardzo podobał :) grało mi się super klimatycznie :)
szczególnie z kolegą podczas pierwszej bitwy - graliśmy w zabieranie i oddawanie sobie kamyków :D - przy okazji pozdrawiam kolegę :D :)

druga - ciężkie i pełne mojego strachu starcie ze strzelającą ekipą Misia (drań nie chciał mi ubić szefa :/), ale za to wszyscy przeżyli atak z rusznicy - się tylko powywracali (w pierwszej bitwie atak z rusznicy.. kolega mchem strzelał ;) udało się uniknąć nawet zadraśnieć :)).

trzecia bitwa - wytłuczona do zera... grałam z SoS, liczyłam na to, że w końcu nie zdadzą RT, a tu lipa ;] cała banda wycięta - ale po bitwie okazało się, że tylko 2 nurglingi zeszły + 1 plagu bearer - czyli straty nie największe :)

czwarta bitwa - Kamil.. i jego Bretonia - drań zagrał nową rozpiską i... wklepał mnie do zera... ale zabawnie było jak jeden z jego dzielnych wojaków zaatakował ostatniego mojego wojaka na polu bitwy - nurglinga.... khiehiehie :D nic nie zrobił nurgilgowi, a moje maleństwo go zjadło :D a mówiłam, żeby szarżował większą ilością wojaków, coby to szybciej skończyć :D

wnioski:
nurglingi są niesamowite :D blokują i blokują.. i blokują... :) chłopaki się spisali :) i jestem też dumna z Tainted onesów :) sobie skilli nałapali :)
(brutale to tchórze ;) a przynajmniej jeden z nich - wystraszył się Kamilowego warlocka :/)

generalizując:
Mimo 2 ostatnich masakr było superowo! :) i jestem za i jeszcze raz za pilnowaniem czasu - szybciej to się toczy (mnie mobilizuje do szybszego wykonywania ruchów) i człowiek nie jest tak bardzo zmęczony po turnieju :)
małe... ekhm... opóźnienie... na szczęście nie sprawiło, że siedzieliśmy do 2100 :) (szczerze powiem, że myślałam, iż tyle czasu nam to zajmie ;])

pierwsza nagroda była superowa :) też kcem taką :)

a przedstawienie wyników.. myślę, że zostawię Rafikowi :)

bardzo mi się podobało :) (sama sobie w końcu rozwoje robiłam nie będę już męczyć chłopaków ;])

pozdrawiam wszystkich graczy tego turnieju :)
)

Offline MiSiO

Mordheim w Jastrzębiu
« Odpowiedź #110 dnia: Czerwiec 25, 2005, 08:57:49 pm »
Mimo to gra skonczyla sie 3 tury przed koncem (2 gra na turnieju... MiSiO vs demence) co bylo czasowo akurat tak, ze juz nie mialem czasu do domu wielkim stadem wparowac, z 4 stron! Majac taka przewage liczeba (skrupulatnie uciulana strzelaniem przez 7 tur) wlazlbym do domu (szarzami) i pozamiatalbym.. a tu... koniec czasu... no ludzie! :(


Czas pociupac Skavenkami... albo dwarfami :D


JESZCZE JEDEN WNIOSEK:

- Tereny powinno sie inaczej ustawiac.. taki chaos to porażka... zupełnie bez głowy... gdzie ulice, gruzowiska... ? Rynek, placyk, fontanna? Miasto jednak, mimo, ze zniszczone, posiaga pewnien funkcjonalny uklad... a takie bele-jak nie ma z nim nic wspolnego... Maciek pewnie mnie poprze. U siebie ustawiam tereny logicznie, tak samo robi Naz... tylko problemem moga byc niezunifikowane domki... Ta odrobina zachodu daje efekt... nie proponuje ustawiać terenów 20 minut, jak robi Naz, czy z dobre 10 jak robie ja, ale z 5 to na pewno!

Offline JAMA

Mordheim w Jastrzębiu
« Odpowiedź #111 dnia: Czerwiec 25, 2005, 09:29:27 pm »
A ja pozdrawiam wszystkich uczestnikow. Gratuluje tez zwyciezcy, ktokolwiek sie nim nie okazal :)
 Milo bylo was zobaczyc w realu.
hil

Sklep internetowy JAMA
www.jotte.istore.pl

Offline Nazroth

Mordheim w Jastrzębiu
« Odpowiedź #112 dnia: Czerwiec 25, 2005, 11:12:04 pm »
"cóż obawiam się, ze po udanych wiqadnakch moge troche offtop[oweac i mieć...eee..błedy -0 ale powiem tak....bene... i tyle:) jam zadowolony.. nareszcie zostałem docveiniony i na tym mi zależało...sory za alll vb ędy..jutro poprawię"
Wow! Przynajmniej już mam pewnosc, że byłem tak pijany jak wydaje mi się, że byłem...  

Wracając do tematu Jastrzębskiego turnieju... Organizacja pozostawia trochę do życzenia - bo jak tu inni podkreslają STOŁY ZA MAŁE, tereny chaotycznie poustawiane - każdy z innej beczki... i takie tam błachostki... trochę wad w scenariuszach - do których niektórzy strasznei sie czepiali - trzeba było CZYTAĆ te scenariusze już wcześniej;]...

ALE MI SIĘ BARDZO PODOBAŁO... Gratulacje Rafiku!! Super turniej... skończyliśmy szybciutko,  szło bardzo sprawnie - nie było większych kłutni... była fajna atmosfera...pozatym przy zmniejszeniu strefy rozstawienia wielkośc stołu nie ma różnicy... a w scenariuszu defend the find po prostu trochę opomaga to atakującemu (ja akurat broniłem)...

Jedyna kapa to te scenariusze... 10 tur na wszystko to zdecydowanie za dużo... natomiast ogólnei mi się podobały...kolejnosć OK... pierwszy scen. OK... fajnie się grało... jestem też zadowolony z miejsca II, i nagrody specjalnej:)... naprawdę będę świetnie wspominał ten turniej i gościnność Państwa Rafików.

Co do moichpotyczek to:
Scenariusz pierwszy "przebić się"... klasyk... niedoświadczony chłopak i jego mercenaries z reiklandu & HORDA undeadów... doszedłem, wampem ponabijałem xp... zjechałem ze stratą jednego zombiego... po rze dregi po rozwinięciu - standard... nie mogo być lepszego na start dla undeadów scenariusza:)
Druga bitwa okazała sie niestety znacznietragiczniejsza w skutkach! Trafiłęm na zwycięzcę turnieju, i chociaz popełniał kilka drobnych (klasycznych) błędów... i młuciłem ostro - to niestety... rout (jego zdany - mój nie) i zniknąłem... jedna tura pozbawiła mnie 4 głów... gdy szczury zaczęły nagle zabijać z kopa:(....ale to się zdaża...
3 potyczka - łowcy czarownic - powiem tylko "luck of shemteck--->udany test T--->silver arrows of ankhra--->przerzuty, piedoły---->usmażony pit fighter na starcie... mega, meeega martwy!!" i to spotkało cąłą bandę, przy moich stratach dreg, ghul, 2 zombiki, nekro... czyli 25% bandy...(minimum ponad 25%...) Zciukałem drania...
4 bitwa była po prrostu mistrzostwem taktycznym połączonym z niezłym szczęściem w pewnym momencie...ale robiłem na stole co mi ise żywnie podobało panosząc się i bez strat ciukając sobie siostry sigmara:)... ]

I jest miejscówka 2... zadowolony jestem szalenie:)...
POZDRAWIAM
'Jedynym sposobem by zmądrzeć jest grać z mądrzejszym przeciwnikiem'

Offline Mistrz wałków :)

Mordheim w Jastrzębiu
« Odpowiedź #113 dnia: Czerwiec 26, 2005, 12:13:41 am »
Cytuj
MINUSY:

- za małe stoły (39x39)

- walowanie z premedytacją, wypaczające wynik gry! (nawet kara WP nie adekwatna do poniesionych strat punktowych - 0.5 pkt! ) Jestem za karaniem WALKOWERAMI w podobnych sytuacjach, bo kara 0.5 pkt w przypadku "zarobienia" z 3-4 na remisie jest OPŁACALNA!

- nie podobało mi się przedłużanie wykonywania swoich ruchów w 2 grze... przez co nie dało się rozegać (jako jedyny stół!) 10 tur, a co za tym idzie nie było czasu na zwycięstwo, bo mając do dyspozycji 1.5h ja gralem moze z 30 minut a 2 strona godzine!

- scenariusze z dziurami. Niestety posiadając regulamin nie mozna było być pewnym zasad jakie będą na turnieju. Często się w jego trakcie zmieniały co nie dawalo komfortu gry.


W pełni sie z Misiem zgadzam!
Wałowanie powino byc ostro karane! Co innego że gdybym się nie przyznał (tak tak robiłem to z pełną premedytacja!) po bitwie zgłaszając to sędziemu to nikt by tego nie zauważył i bym jeszcze odsadził niedzwiedzia (Misia) na czwarte miejsce!- ta uczciwość
A tak przy okazji Misiu jak tam twój capitan z 32 exp po dwóch bitwach (gdzie w pierwszej dostał tylko 1 exp!)- wiem.. wiem jest to czepianie się ale jeśli jesteśmy już w temacie wałków to mówmy o wszystkim :)

Ha ha ha jestem prawdziwym mistrzem! Wielki Misio dał się zrobić jak dziecko :P :P :P (ironia!!)


A teraz kilka słów na temat samego turnieju!

Jest to (oprócz "Walczac ramię w ramię") najlepszy turniej w jakim przyszło mi uczestniczyć!
Plusy to dobra organizacja czymanie sie czasówek i miła atmosfera!

Założeniem moim, po seri zwycięstw bylo zagranie w pełni klimatycznie!
I tak oto ruszyłem z "Sir Rodrikiem pi****lnikiem"(questing knight) i resztą jego pochlebco/przydupasów na łowy!

1. Walka z Misiem! Odrazu nie wychodzi modlitwa! I już od tej chwili wiedziałem że przyjdzie mi zagrać czarnymi rycerzami- stosującymi niegodziwe sztuczki (wałki)
Lecz jak to w przyrodzie bywa nic nie jest niezauważalne.. Po bitwie Questing laduje w Misiowej niewoli i ogołocony z wszystkiego ląduję w rowie przy pracach ziemnych :)

2. Mimo pecha postanowiłem ciągnąc ta rozpiskę!
Marienburg krótka piłka kilka krytyków i rusznica.. efekt, same trupy po mojej stronie!

3.Z upartością maniaka jednak nadal postanowiłem dowodzic moim szpitalem! Tym razem reilkand! I mimo świetnych założeń taktycznych bretończycy pryskają juz w pierwszym rout-cie (no tak to jest gdy dowodzi nimi errant a nie prawowity Questing)

po bitwie rzucam na injure i.. jak dotknięci zarazą wszyscy padają trupem! banda skurczyła się do 5 modeli!

Decyzja natychmiastowa! Należy wysłać ekipę ratynkową!
Tym razem postanowiłem wystawić power- gamerowską bretonię!
EFEKT ZABUJCZY! Nie dść że znajduja rycerza (biednego Sir Rodrika pi****lnika!-scenariusz) to jeszcze wybijają do nogi jeżdzący cyrk carnavału!!

Posumowywując:

Super turniej.. lecz jednak chyba przejdę na chwilowy odpoczynek! i zerwę na chwile kontakt z Mordką a przynajmniej turniejową - troszkę zmęczony jestem :(
Kamil. (miszczu)

szafa@poznań

  • Gość
Mordheim w Jastrzębiu
« Odpowiedź #114 dnia: Czerwiec 26, 2005, 06:52:08 am »
hehe, a tak swoja droga - to jakie wałki robi sie na turniejach w mordheima?

Offline MiSiO

Mordheim w Jastrzębiu
« Odpowiedź #115 dnia: Czerwiec 26, 2005, 09:13:37 am »
Cytuj
A tak przy okazji Misiu jak tam twój capitan z 32 exp po dwóch bitwach (gdzie w pierwszej dostał tylko 1 exp!)- wiem.. wiem jest to czepianie się ale jeśli jesteśmy już w temacie wałków to mówmy o wszystkim  


Krotko mowiac w starej karcie nie wymazalem wczesniejszych expow co tylko mi spowalnialo rozwoj kapitana :) Ale NAz to zauwazyl i dobre, bo koles skonczylby z jednym a nie z dwoma rozwojami ... Te 32 expa nie wiazaly sie od razu z rozwinieciami a byly  JUZ wyplenionymi polami, kiedy zaczalem grac... to jakby z 30expa stratowac od poczatku... porazka :D

Jakby sie miszcz nieprzyznal to zamiast wielce prwdopodonej wygranej mialbym porazke... a tak... remis (i tak bez sensu - albo sie bawimy albo rąbiemy na zasadach  :evil: ).

Offline Mistrz wałków :)

Mordheim w Jastrzębiu
« Odpowiedź #116 dnia: Czerwiec 26, 2005, 10:37:25 am »
Cytuj
Jakby sie miszcz nieprzyznal to zamiast wielce prwdopodonej wygranej mialbym porazke... a tak... remis (i tak bez sensu - albo sie bawimy albo rąbiemy na zasadach  ).


Niestety ale obawiam sie że żyłbyś nadal w błogiej nieświadomości a ja nietracac punktw za oszustwo wziołbym Cię w klasyfikacji o 0,5 pkt :D

Panie Rafiku!
Czas juz wstawać i zrelacjonować nam to z punktu widzenia sedziego!
Kamil. (miszczu)

Offline MiSiO

Mordheim w Jastrzębiu
« Odpowiedź #117 dnia: Czerwiec 26, 2005, 11:03:13 am »
Miszczu... skoro jestes rozbawiony tym, ze bylbys 3 oszukujac w perfidny sposob (czy ktos wie czy nie to nie ma znaczenia :D) to juz nic na to nie poradze. Jednak, gdyby nie to oszustwo, twoje szanse na wygranie 9vs8 (2 lucznikow z BS3 vs 4 lucznikow/kusznikow z BS4 i do tego wiecej ) byly by ograniczone... zreszta nie chodzi o licytacje a o sam fakt...

Ale teraz to nie ma co tego roztrzasac. Nie chce grywac na imprezech gdzie sie takie sceny dzieja i juz.

Impreze fajna!

Niedlugo robimy z Seba coś "strychowego" dla "zalogowanych" w klubie "Strych".

Offline Demence

Mordheim w Jastrzębiu
« Odpowiedź #118 dnia: Czerwiec 26, 2005, 11:48:43 am »
Michał... imo nie wszedłbyś do domku bo byś się zatrzymał na te 2 ostatnie rundy przed samym domkiem próbując się przebić przez nędzne drzwi i jedną niewidzialną ;) ścianę z tamtej strony miałeś 4 czy 5 ludków, a moich w środku było nadal 8 - twoja szarża by się zakończyła na równi ze ścianą, ale jeszcze na zewnątrz (kiedy ja bym była w środku) :) taki był mój ewentualny plan. Drzwi nie było problemu by zablokować. Było 4 czy 5 stołów z czego na jednym się biedny Naz zroutował, a na drugim obok nas został wykonany plan scenariusza wcześniej, więc po prostu wszyscy zakończyli przed wyczerpaniem się przydzielonych na scenariusz 10 rund, a my byśmy się bili do samego końca - nam po prostu zabrali czas ;P
)

Offline Nazroth

Mordheim w Jastrzębiu
« Odpowiedź #119 dnia: Czerwiec 26, 2005, 11:59:45 am »
ja osobiście jestem trochę zaskoczony zachowaniem Kamila i jeo tłumaczeniem tego zachowania - zawsze taki "dobry" i ułożony, zero KANTÓW... a tu nagle KLOPS! i to jeszcze nie czuje skruchy, uważam to za coś, co dyskwalifikuje kamila jako sędziego - kiedykolwiek w przyszłosći... nie zaufam sędziemu który wałuje...niestety, ponadto obawiam się, że trzeba mu na turniejach kuratora przydzielać... ja rozumiem Miś to nemezis Kamila... rozumiem, to była walka umysłów... walka zajadych przeciwników... ale taki chamski WAŁ... to nie przysłowiowe "wałkarstwo" ala udawane podkręcanie kości, to nie jest taki myk, kruczek w zasadach... przeciwnik mówi "save'uj się" a ten wiedząc, ze nei ma save'a RZUCA... ludzie - to jest oszustwo, nie fer gra, nie nazwę tego po imieniu... niestety Kamilu - myślę, ze zawiodłeś zaufanie nas wszystkich, które przez lata sam budowałeś...i to jeszcze przyznałeś się :P... lolu...

i tłumaczenie "ale on powiedział save'uj"... no stary- a gdybym powiedział "Strzelaj z rusznicy tym psem" to też bys strzelał?... od kiedy tak słuchasz Misia:)?.. prawda jest taka, zę nie rużnisz się niczym od tego czym tak zacięcie gardzisz:) jesteś złym człowiekiem:P

Oczywiście to wszystko pisze z jajem, mimo to jest w tym sporo prawdy i przemyśl to... niedobry człowieku:)
'Jedynym sposobem by zmądrzeć jest grać z mądrzejszym przeciwnikiem'