Najlepsze parodie robil Mel Brooks, z Kosmicznymi Jajami na czele. Pythoni oczywiscie sa swietni, ale nie wiem, czy ich filmy mozna uznac za parodie (osmieszali wszystko dookola siebie, od wegierskich imigrantow po Boga, wiec ich filmy byly raczej satyrami niz parodiami). Sciagany byl bardzo dobra "megaparodia" ( o ile pamietam nawiazano w nim do ponad setki filmow). Naga bron tez parodiowala rozne filmy (oczywiscie z filmami policyjnymi na czele). Straszny film 3 byl niezly.