No widzę, że opłacało się wsadzić ten kij w mrowisko. Atmosfera się jakaś inna zrobiła w tym temacie. Nie czujecie? Zniknął gdzieś swąd wazeliny
Maćku, dwie kwestie (rozdziobywanie
):
Miarą osiagnięć malarskich proponujesz uczynić pieniądze płacone za figurkę? A co powiesz o van Goghu, który za życia zarobił jedynie na obiad w restauracji sprzedając swoje obrazy. Żył i umarł w nędzy... kiepski był?
Teraz różnych technikach malarskich (to od "niektórych", którzy potrafią malować tylko jedną techniką). Zasadniczo to suchy pędzel powinien być używany do pewnych elementów (np. świetnie sprawdza się na futrach - ale czy wyobrażacie sobie przecieraną twarz?), ale jeśli stanowi ostateczny efekt malowania całego modelu to jest to zwykłe i tanie efekciarstwo, na które łapią się tylko osoby niedoświadczone. Tak to się maluje za kasę, jak masz trzy regimenty do wymalowania i dwa dni czasu na to.
Dla mnie prawdziwie pięknie pomalowany model powinien łączyć w sobie elementy przecierane, z cieniowanymi na mokro. Można tu jeszcze oczywiście poekesperymentować z odwróconym layeringiem (zwykle rozjaśnia się figurkę, a można ją przecież przyciemniać), bo to daje ciekawe efekty, ale nie do wszystkich stref figurki się nadaje. Dopiero łącząc różne techniki na jednej figurce osiaga się świetne efekty. I nie mówię tu o pracach konkursowych, tylko o standardzie "na stół" - "tabletop quality"
Takie jest moje zdanie - czy ono się różni jakoś od Waszego?
W sprawie, która Cię boli: bez wątpienia to raczej Misiek uczy się od Ciebie niż na odwrót. Skrót myślowy nie był wymierzony na dopieczenie Ci.
Konkretnym polem, na którym widać tę naukę jest cieniowanie małą ilością kolorów. Objechaliście malarza Kamilowego, że cieniuje jakby pasiaki malował ale na Miśkowych figurkach (przynajmniej zaprezentowanych tutaj), te przejścia w kolorach są za skromne. Przesada w drugą stronę.
A prawdę powiedziawszy: ilu kolorów używasz Maćku do cieniowania? Mam wrażenie, że na undeadach widzę położony na podkładzie jeden kolor i dodany na wierzch drugi (tzn. właściwie pierwszy, rozjaśniony bielą najczęściej). Czy się mylę? Do tego Twoje przecierki wychodzą bardzo "tłusto", mam nieodparte wrażenie że robisz je zbyt mokrym pędzlem - całości dopełnia lakier i efekt końcowy: jakby figurka była malowana pośpiesznie.
Tyle ewangelii.
p.s. Jak tu wstawić fotki - cobyscie się też na mnie powyżywali