- No i gdzie ten oddział najemny, do cholery!!!?
- My som!!!
- A wy kto???
- Ogry!!!!
Pięcio osobowa grupa najemników, ogrzych najemników. Zaprawiona zarówno w boju jak i alkoholem. Walczyli niemalże na wszystkich krańcach świata... no prawie bo w Lustrii ich nie było. Cechą rozpoznawczą jest to że ich ciała są w całości pokryte czarnymi tatuażami przedstawiającymi nieokreślone zawiłe wzory przypominają trochę krasnoludzkie plecionki kultu grimnira, trochę norskie wzory a momentami sztukę tileańską lub wręcz kitajską.
Zrobią wszystko za każde pieniądze, zazwyczaj weseli, wolą się napić i zjeść niż kogoś pobić (Rotkier lubi jedno i drugie w dowolnej kolejności).
Przez długi czas byli w górach krańca świata w starej kopalni pracując dla nieznanej bliżej osoby dowodząc pandą półorków i pilnując innej bandy orków żeby się nie rozpanoszyła za bardzo. Po stracie pierwszego dowódcy wrócili do Imperium.
Mróg Zerwiskóra (dowódca): ponad 2.70 wzrostu, barczysty, w walkach w Kislewie stracił lewe oko, łysy jak pała. Jest bardzo dobrym wojownikiem mającym niesamowity posłuch u swoich podwładnych. II-ręczny topór (w jednej łapie), tarcza, kolczuga. Mówi się że kiedyś za pomoc krasnoludom dostał w prezencie kolczyk, który wiele razy uratował mu życie. Nie raz zdarzało się, że jego wrogowie w walce ginęli od swojej broni.
Burbug: koło 2.5m wzrostu, przeciętnej budowy ciała, wyłupiaste oczy, w starciach w Dark Waldzie podobno wilkołak odgryzł mu prawe ucho, od tamtej pory nosi hełm;) Nie należy do najinteligentniejszych. II-reczny miecz, tarcza kolczuga, zawsze ze złotym (dosłownie i w przenośni) uśmiechem na pysku.
Wąski Gruub: 2.30 wzrostu, chudy jak na ogra i niezbyt silny. Nosi ze sobą wielką kuszę która podobno pochodzi z kislewickiego okrętu i służyła do polowania na wieloryby oraz wielkie potwory morskie z morza szponów. Jako że nie jest bardzo silny jak na ogra to od wysiłku przy naciąganiu tego harpuna ma przekrwione i wyłupiaste oczy. Jeden z bystrzejszych i inteligentniejszych w grupie.
Marcus: 1.80 wzrostu, można powiedzieć że głupi aż do przesady nawet jak na ogra. Na czole nosi wytatuowane swoje imię a na dłoniach napisy "lewa" i "prawa" (co jest niesamowicie inteligentne biorąc pod uwagę, że nie umie czytać). Czoło ponadto upstrzone jest niesamowitą ilością blizn, a jedna z nich pochodzi od topora, rzuconego przez krasnoluda, który wbił się w czoło i powalił go na ziemię, ale tylko na chwilę. Podobno kiedyś jakiś mag w bitwie rzucił na oddział zaklęcie odbierające rozum, niestety nie wpłynęło to na umysł tego ogra. Czarodziej nie żyje a koledzy z oddziału uważają, że on po prostu nie ma mózgu.
Rotkier: 2.18 wzrostu, niesamowicie żarłoczny i prawie tak tępy jak Marcus. Cały czas myśli o jedzeniu, dorównuje w tym nawet niziołkom. Na twarzy widać oznaki daleko posuniętego szaleństwa. Zawsze rzuca się w największy wir walki, jest zupełnie nieprzewidywalny w zachowaniu codziennym. Ponadto jest niesamowicie silny i nawet Mróg ani razu nie wygrał z nim na rękę.
grupa dość często przewijała się przez moje przygody głównie jako postacie trzecioplanowe.