trawa

Autor Wątek: Rozczarowania......  (Przeczytany 12911 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline śmigło

Rozczarowania......
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwiec 09, 2005, 10:12:42 pm »
kurde w sumie ciezko tam salmy nie zauwazyc. masz racje dosc dziwna sprawa.
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline murderdoll

Rozczarowania......
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwiec 10, 2005, 07:09:50 am »
tak czy inaczej,oni na tej stronie zrecenzowali Man Bites Dog, film nie majacy NIC wspolnego z horrorem, i moze, ze jest zajebisty , nowatorski itp. dali mu chyba 5.
img]http://michalekn.fm.interia.pl/murder.gif[/img]

Offline grzEGOrz

Rozczarowania......
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwiec 10, 2005, 08:16:26 am »
eee tam, wpadki w recenzjach się zdarzają.

akurat "Ichi" dostał na HO dobrą notę, (sam mu dałem 9 :D), czepnąć się można tego "post-camp gore" w recenzji, ale to szczegół. w swojej klasie to jest mistrzostwo świata. a patrzenie na horror jednowymiarowo to zubażanie się o wiele świetnych filmów. Film grozy to bardzo bogate pojęcie i mieszczą się w nim i splatter-komedie (jak "Ichi" czy "Braindead"), shockery, filmy amosfery, camp i co się komu jeszcze zamarzy. Nie można więc oceniać dzieł z tego nurtu wg jednego tylko kryterium - "bo żem się nie przestraszył".

a "Man Bites Dog" to faktycznie wpadka na HO:) ale "Inferno" jest jeszcze lepsze  :badgrin: tylko, że przy takiej liczbie recenzji może się zdarzyć nawet najlepszym :wink:

Offline Freudstein

Rozczarowania......
« Odpowiedź #18 dnia: Czerwiec 10, 2005, 08:41:21 am »
Cytat: "grzEGOrz"
Nie można więc oceniać dzieł z tego nurtu wg jednego tylko kryterium - "bo żem się nie przestraszył".


Zgadzam się, że nie można oceniać horroru tylko z uwzględnieniem tego jednego kryterium, ale to jest kryterium najważniejsze. Choćby inne elementy były idealne, to jeżeli ten (czyli straszenie, na które się składa m. in.  napięcie, atmosfera) będzie "kulał" to nie ma nawet co myśleć (IMO) o ocenie 10/10.

FREUDSTEIN
THERE'S NO FIRE IN HELL, IT'S ONLY A MIRROR WALL ROOM... I TRIED TO MEET THE ONE WHO LOOKED LIKE THE OTHER... I ASKED HER NAME... ANNAISSE".

Offline Clayman_

Rozczarowania......
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwiec 10, 2005, 08:48:18 am »
ciekaw jestem jak bedziesz ocenial horrory kiedy w koncu wyrosniesz z "bania sie" na filmach
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline Freudstein

Rozczarowania......
« Odpowiedź #20 dnia: Czerwiec 10, 2005, 09:06:10 am »
Cytat: "Clayman_"
ciekaw jestem jak bedziesz ocenial horrory kiedy w koncu wyrosniesz z "bania sie" na filmach


To będzie moment kiedy obejrzę wszystkie filmy grozy i nic nie będzie mnie już w stanie zaskoczyć  :? , czyli nigdy, mam nadzieję.
 :)

FREUDSTEIN
THERE'S NO FIRE IN HELL, IT'S ONLY A MIRROR WALL ROOM... I TRIED TO MEET THE ONE WHO LOOKED LIKE THE OTHER... I ASKED HER NAME... ANNAISSE".

Offline grzEGOrz

Rozczarowania......
« Odpowiedź #21 dnia: Czerwiec 10, 2005, 10:51:04 am »
Cytat: "Freudstein"
Zgadzam się, że nie można oceniać horroru tylko z uwzględnieniem tego jednego kryterium, ale to jest kryterium najważniejsze. Choćby inne elementy były idealne, to jeżeli ten (czyli straszenie, na które się składa m. in.  napięcie, atmosfera) będzie "kulał" to nie ma nawet co myśleć (IMO) o ocenie 10/10.


no widzisz i tu popełniasz IMVHO spory błąd, bo napięcie i strach jest tylko jednym z elementów składowych filmu grozy i niekoniecznie warunkiem koniecznym [są całe hektary filmów, które nie straszą, a mimo to są dobrymi horrorami]

ponownie podkreślam: na "horror" składa się wiele nurtów i jednowymiarowe patrzenie na gatunek nadaje się co najwyżej do "Polityki", a nie przystoi pasjonatowi  :lol:

Clayman:

nie każdy horror musi straszyć, ale naprawdę uważasz, że nic nie jest w stanie wleźć Ci pod skórę podczas projekcji, że będziesz siedział jak na szpilkach i bał się? ja na przykład ostatnio widziałem w końcu "Jacob's Ladder" i małom się momentami nie posikał ze strachu :D a taki "Ju-On The Curse" też nie wywołuje u Ciebie żadnych skoków adrenaliny?

Offline Clayman_

Rozczarowania......
« Odpowiedź #22 dnia: Czerwiec 10, 2005, 11:00:39 am »
drabina jest calkiem fajna,ale nie straszna
tego drugiego nie widzialem,to japonska wersja klatwy?
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline śmigło

Rozczarowania......
« Odpowiedź #23 dnia: Czerwiec 10, 2005, 12:08:04 pm »
Cytuj
drabina jest calkiem fajna,ale nie straszna

dokladnie. to dobry film, ale zeby byl straszny :?
Cytuj
tego drugiego nie widzialem,to japonska wersja klatwy?

inaczej, "klatwa" jest remake'em japonskiego ju-on.

co do man bites dog - czy ja wiem czy to taki nowatorski film? jest dobry, ciekawy ale chyba przegadany jednak.

natomiast co do oceniania horrorow - ocenianie horrorow glownie pod katem "napiecia i straszenia" to calkowite splaszczenie horroru jako calosci gatunku tylko do rozrywki polegajacej na "tanich" efektach. a horror (a w zasadzie jego subgatunki) czesto ma do przekaznia cos wiecej. ot chocby taki man bites dog czy august underground. sa tez filmy, ktore jedynie bawia sie forma, konwencja, i czy z tego powodu maja byc oceniane nizej?

freudstein - serio boisz sie na horrorach?
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline Clayman_

Rozczarowania......
« Odpowiedź #24 dnia: Czerwiec 10, 2005, 12:35:15 pm »
Cytuj
inaczej, "klatwa" jest remake'em japonskiego ju-on.

przeciez nie napisalem japonski remake tylko japonska wersja

ja nie uzywam tych okreslem zamiennie


a tak poza tym amerykanska wersja na pewno jest lepsza bo gra tam buffy
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline śmigło

Rozczarowania......
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwiec 10, 2005, 12:41:41 pm »
Cytuj
bo gra tam buffy

bleee
a co do wersji - japonskiej jest kilka czesci i jest bardziej pogmatwana, aemrykanska jest prosta i ... w sumie tyle. ten sam rezyser, nawet aktorzy grajacy upiory/zjawy sa ci sami. jakby chociaz buffy miala wieksze cycki.
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline grzEGOrz

Rozczarowania......
« Odpowiedź #26 dnia: Czerwiec 10, 2005, 02:15:58 pm »
kurka, ja tam nie wiem, ale Drabina wkręciła mi się w dynię podczas projekcji ostro. duszny klimat paranoi i schizy, upiorny Tim Robbins, "jump scenes" od których można było dostać ataku serca - tak, podczas projekcji bałem się. nie podziałało to na mnie aż tak, żeby bać się potem iść do kibla, ale seans dostarczył mocnych wrażeń.

abstrahując od samego straszenia przez Drabinę to film jest naprawdę zacny!

a Ju-On - uomatko! toż to po prostu zgroza i naprawdę można się nabawić 3 kg strachu w gaciach :D ale widziałem tylko dwa pierwsze telewizyjne, kinowych i amerykańskiego jeszcze nie.

Offline Freudstein

Rozczarowania......
« Odpowiedź #27 dnia: Czerwiec 10, 2005, 02:16:20 pm »
Cytat: "grzEGOrz"

no widzisz i tu popełniasz IMVHO spory błąd, bo napięcie i strach jest tylko jednym z elementów składowych filmu grozy i niekoniecznie warunkiem koniecznym [są całe hektary filmów, które nie straszą, a mimo to są dobrymi horrorami]
 


No i właśnie wcześniej napisałem dokładnie to co Ty teraz (przeczytaj sobie na stronie 1), poza jednym szczegółem. >>> Napięcie/ atmosfera/ strach są najważniejszym elementem w filmach grozy. Jeżeli nie to, to napisz co? Krew, flaki?

FREUDSTEIN
THERE'S NO FIRE IN HELL, IT'S ONLY A MIRROR WALL ROOM... I TRIED TO MEET THE ONE WHO LOOKED LIKE THE OTHER... I ASKED HER NAME... ANNAISSE".

Offline grzEGOrz

Rozczarowania......
« Odpowiedź #28 dnia: Czerwiec 10, 2005, 02:27:51 pm »
Cytat: "Freudstein"
No i właśnie wcześniej napisałem dokładnie to co Ty teraz (przeczytaj sobie na stronie 1), poza jednym szczegółem. >>> Napięcie/ atmosfera/ strach są najważniejszym elementem w filmach grozy. Jeżeli nie to, to napisz co? Krew, flaki?


no chyba jednak nie do końca to samo. bo dla Ciebie istnieje tylko jeden rodzaj filmów grozy, co jest ewidentną bzdurą, a ocenianie filmów jednym wzorem to przykład zaślepienia.

co wspólnego mają Mu Zan E, They Don't Cut The Grass Anymore, Kaidan, Tetsuo, Sleepaway Camp, NotLD, Giallo A Venice, Braindead, 2000 Maniacs i co tam jeszcze? a przeca wszystko to horror jak w mordę strzelił.

jeśli chcesz oceniać sobie wg swoich jedynie słusznych kryteriów "ma straszyć i już" to Twoja sprawa :D ja wolę spojrzeć na gatunek nieco szerzej i nie oczekuję, że "Necro Files" albo "Burial Ground" przyprawią mnie o szybsze bicie serca, najwyżej o radosny rechot.

zależnie od subgenre'u wyznacznikiem dobrego filmu [w tym przypadku horroru] staje się co innego. odpowiadając na Twoje pytanie - w przypadku gore tak, będą to krew i flaki  8)

Offline Freudstein

Rozczarowania......
« Odpowiedź #29 dnia: Czerwiec 10, 2005, 02:52:08 pm »
Cytat: "śmigło"

natomiast co do oceniania horrorow - ocenianie horrorow glownie pod katem "napiecia i straszenia" to calkowite splaszczenie horroru jako calosci gatunku tylko do rozrywki polegajacej na "tanich" efektach. a horror (a w zasadzie jego subgatunki) czesto ma do przekaznia cos wiecej. ot chocby taki man bites dog czy august underground. sa tez filmy, ktore jedynie bawia sie forma, konwencja, i czy z tego powodu maja byc oceniane nizej?


W kategorii HORROR u mnie zawsze będą oceniane niżej (tzn. nie mogą dostać 10), chociaż tych co napisałeś to akurat chyba nie widziałem. Natomiast jako "mieszanka gatunkowa" może być idealny, ale jako horror 10 nigdy nie dostanie. Tylko oto mi chodzi. Ja po raz ostatni powtarzam: Nie sądze, że takie filmy nie mają prawa bytu. Też niektóre mi się podobają, ale nie ocenię ich najwyżej jako horror.

Cytat: "śmigło"

freudstein - serio boisz sie na horrorach?


Kurde, przyłapałeś mnie.  ;)  :lol:  Kiedyś to czasem się zdarzało. Teraz bardzo rzadko, ale czasami naprawdę. Tylko nie żebym się bał iść potem do kibla czy coś. Po prostu jakiś lęk, ciarki i tyle. Mogę spokojnie spać i nic mi się nie dzieje. Jednak, w przeszłości, było kilka filmów, które mnie skutecznie przestraszyły i sen miałem wyrażnie zakłucony, a do kibla nie mogłem iść za nic. Wolałem się zlać w łóżku.  :lol:  ;)

freudstein
THERE'S NO FIRE IN HELL, IT'S ONLY A MIRROR WALL ROOM... I TRIED TO MEET THE ONE WHO LOOKED LIKE THE OTHER... I ASKED HER NAME... ANNAISSE".

 

anything