Którego świata?
Fakt, o tym szczególe zapomniałem.
profesje są jak "klasy zawodowe" w Warhammerze (jedynce, drugiej ed. nie znam).
Ciężko mi się z tym zgodzić. Ogólnie klasa zawodowa w I była czymś, co pokazywało w czym (ogólnie) uzdolniona jest moja postać. Np. będąc rangerem łatwo przychodziło mi strzelanie z łuku itp.
Klasy zawodowe były... środnio potrzebne, więc je zlikwidowano. W II edycji nie ma takowych
Gra nie jest nierealistyczna (zapewne chodzi Ci o mechanikę), ale dopasowana do konwencji.
Można tak to ująć. Osobiście taka konwencja mi nie odpowiada, ale znam ludzi, którym jak najbardziej.
Co do mechaniki - jak każda inna, ta również ma swoją swoją specyfikę. Poziomowość odzwierciedla to, że BG jest kimś lepszym niż zwykły ludzik.
Nie rozumiem czemu ma to odzwierciedlać akurat poziomowość. Moim zdaniem to po prostu winik faktu, iż D&D jest starym systemem, który opiera się właśnie na profesjach, a nie na innym schemacie rozwoju. (Wynika to właśnie z wieku tegoż systemu. Nie łatwo jest wymyślić coś jako pierwszy i jeszcze sprawić, żeby było doskonałe.)
I oczywistą przewagą tej mechaniki jest jej darmowość - stąd wielość światów, w jakich można grać. Nie ma konieczności przy przesiadaniu się na nowy setting od nowa studiować mechaniki - wystarczy zauważyć kilka - w zależności od specyfiki świata - różnic między standardowym d20 a tą konkretną wariacją.
To jest zapewne duża zaleta. Czy tylko ten system jest darmowy? Tzn jeśli chciałbym (hipotetycznie) wydać jakąś grę, dajmy na to, w systemie k100 musiałbym kupować prawa autorskie od GW?