Jestem po dwóch lekturach "Chimery" i mogę stwierdzić, że komiks jest świetny. Mattotti udowodnił, że porusza się w technice czarno -białej (tusz) równie swobodnie - jeśli chodzi o dobór środków wyrazu w niej dostępny i jej wykorzystanie w przekazaniu treści - jak w kolorze. Pododbnie jak w "Dr Jekyll'u ..." równiez w Chimerze rysunek i przedstawiona tresć splatają się w nierozrewalną całość, co uzupełnione o doskonałe kadrowanie powoduje, że komiks czyta się świetnie, a niektóre kadry wręcz "magnetyzują" czytelnika.
Nie napisze wszystkiego o rysunku w "Chmierze", gdyż nie chce nawet w taki sposób zaspoilerować (wystarczy, że Turu zamieślił linka). Powiem tylko tyle, że osobiście bardzo lubię komiksy czarno - białe, miałem od pewnego czasu ochotę na lekturę takiego właśnie komiksu i nie tylko się nie zawiodłem, ale uzupełniłem kolekcję o wyjątkową pozycję w tej kategorii, gdyż "Chimera" przerosła moje oczekiwania. Mogę ją z czystym sumieniem polecić każdemu, kto w takich komiksach gustuje.
Jeśli chodzi o treść, nie chce zespuć komuś lektury, więc odsyłam do linka ze strony Fantgraphics Books, skąd komiks został zamówiony (na marginesie wspomnę, że nie jest on jakoś szczególnie łatwy do zakupu, choc może były to spostrzeżenia tylko tego, kto go dla mnie nabył).
http://www.fantagraphics.com/recent/cmx.htmlNadmienię tylko, że komis jest pełen skomplikowanej symboliki, której prawidłowe odczytanie nie jest łatwe i sam do konca nie wiem ,czy mi się to udało oraz, że nie jest pozbawiony pewnej chrakterystycznej dla Mattottiego "ciężkości" przekazu (o czym wspomniał wyżej Gilbaert).