Autor Wątek: Yuri  (Przeczytany 83987 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Louise

  • Redakcja KZ
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 546
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
Yuri
« Odpowiedź #90 dnia: Grudzień 27, 2006, 08:18:39 pm »
Cytat: "Kriss"
Art z Claire pochodzacy z anime w ogóle nie prezentuje sie zachęcająco.


O designie Theresy i Sophi wolę nie myśleć :(
Choć nie ukrywam, że jeśli ukaże się artbook do anime to go kupię, w końcu to coś z Claymore'a :)

Po lekturze Kissing the Petals mam dość motywów obojnaczych w historiach pretendujących do miana yuri. Ale na szczęście nowa porcja Riki poprawiła mi humor :)

Offline Kriss

Yuri
« Odpowiedź #91 dnia: Styczeń 01, 2007, 11:06:01 pm »
Po obejrzeniu zdjeć z Claymore Festival  aż mi się łezka w oku zakęciła  :cry:
What you call "faith" is nothing more than a child crying out for love."


Offline Louise

  • Redakcja KZ
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 546
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
Yuri
« Odpowiedź #92 dnia: Styczeń 21, 2007, 10:57:40 pm »
Udział w takim festiwalu to by było przeżycie ;)
Po lekturze dwóch nowych rozdziałów Claymorea, które jak przypuszczam znajdą się w tomie 12 jestem bardzo zawiedziona. Historia coraz bardziej skręca w stronę typowego fantasy. Yagi nagle postanowił pozmieniać pewne niezaprzeczalne prawa, jakimi rządził się świat w którym żyją bohaterki. Czyżby jego pomysłowości zaszkodziło wydanie mangi w USA i zbliżająca się premiera anime? Chcę skompletować całą serię, w końcu sentyment do bohaterek (szczegółnie tych martwych) pozostał, poza tym zachwyca mnie rysunek. Cały czas jednak zastanawiam się jak można tak spartaczyć bardzo dobrą historię. Teraz kiedy znana jest już dokładniejsza data premiery anime, można odliczać miesiące do wydania artbooka. Nie jestem zachwycona adaptacją komiksu, ale artbookiem do Claymorea nie wzgardze. W końcu Claymorek (nawet w gorszym niż w komiksie wydaniu) nigdy za wiele :p

Muszę też przyznać, że nie spodziewałam się takiej długiej żywotności Yuri Hime. Zwłaszcza po informacjach ogłoszonych po zawieszeniu wydawania YS. Widać jednak, że zapotrzebowanie na szkolne romanse się nasila. Pozostaje cieszyć się z obecności nowego rozdziału Strawberry Shake Sweet, który mam nadzieje uprzyjemni mi oczekiwanie na kolejne tomikowe wydanie tej serii :)

Offline Kriss

Yuri
« Odpowiedź #93 dnia: Luty 04, 2007, 10:36:37 pm »
Nieiktóre postacie Yagi wprowadził zupełnie niepotrzebnie. Wolałabym też, żeby ekstermiancja bohaterek nie przebiegała w tak masowym tempie, choć w sumie autor zdążył nas do tego przyzwyczaić.
Zastanawiam sie czy twórcy anime będą trzymać się fabuły, czy też zdecyduja się na pewne odstępstwa, choćby po to zeby na ekranie zagościły na dłuzej postacie, które  cieszą sie nadal popularnoscia wśród fanów, a w mandze nie zagrzały zbyt długo miejsca - np. Elena, czy Flora.
Sądziłam, że Yagi odejdzie od pierwotnej deklaracji co do liczby tomów, ale pojawienie sie Priscilli zwiastuje, że już blizej końca mangi.
What you call "faith" is nothing more than a child crying out for love."


Offline yumi_san

Yuri
« Odpowiedź #94 dnia: Luty 07, 2007, 11:32:28 pm »
Tym razem zjawiam się niecodziennie póżno jak na mnie - korzystam z uprzejmości przyjaciółki  :)

Naszła mnie smutna reflekcja ostatnio, ze prawdopodobnei nie mamy co się spodziewać dobrego obyczajowego anime yuri w najblizszej przyszłości. Powodów do takich domysłów dostarcza mi ekranizacja w"Love My Life" - ekranizacja w formie live action, o czym zapewne wiadomo. Takie posunięcie niesie moim zdaniem pewien kontekst - mangi realistyczne ekranizujemy nie w  formie anime, lecz "normalnych" filmów fabularnych. Obyczajowa konwencja nie zostanie przeożona na język animacji, bo najwidoczniej zakłada się, ze takie połączenie sie nie sprzeda. Tyma samym moze będą pojawiać sie filmy pokroju "Strawberry Panic" (przy całej mojej sympatii do tego tytułu) pozostające w pewnej "szkolnej" konwencji czy też produkcje z gatunku fantasy, mecha itp. z wątkami yuri. Oczywiście mogą być ciekawe, ale realizmu psychologicznego, obyczajowych obserwacji itp. nie należy sie po tego typu filmach spodziewać.

Lou, możesz zpowiedzieć coś więcej co się popsuło w "Claymore"?
HI GA FUTARI WO WAKATSU MADE

Offline Louise

  • Redakcja KZ
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 546
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
Yuri
« Odpowiedź #95 dnia: Luty 10, 2007, 06:25:53 pm »
Cytat: "Kriss"
Wolałabym też, żeby ekstermiancja bohaterek nie przebiegała w tak masowym tempie, choć w sumie autor zdążył nas do tego przyzwyczaić. Zastanawiam sie czy twórcy anime będą trzymać się fabuły, czy też zdecyduja się na pewne odstępstwa, choćby po to zeby na ekranie zagościły na dłuzej postacie, które  cieszą sie nadal popularnoscia wśród fanów, a w mandze nie zagrzały zbyt długo miejsca - np. Elena, czy Flora.
Sądziłam, że Yagi odejdzie od pierwotnej deklaracji co do liczby tomów, ale pojawienie sie Priscilli zwiastuje, że już blizej końca mangi.


No właśnie. Ponieważ za około 3 miesiące dostaniemy przedostatni (prawdopodobnie) tomik, można oczekiwać, że niestety eksterminacja bohaterek będzie przebiegać w jeszcze szybszym tempie. Może już zaczniemy obstawiać kto kogo zabije i kto się ostanie z Claymorek? :lol: :(
Przypuszczam też, że w anime rola Rakiego już od początku będzie znacznie większa niż miało to miejsce w mandze.

Cytat: "yumi_san"
Obyczajowa konwencja nie zostanie przeożona na język animacji, bo najwidoczniej zakłada się, ze takie połączenie sie nie sprzeda.


Nawet się nie zakłada, bo to jest raczej oczywiste. Wystarczy spojrzeć na produkowane w ciągu ostatniej dekady anime i już widać co się podoba masie, a co nie. Rynek komiksów z gatunku josei jest bardzo duży, ale na palcach jednej ręki można policzyć ich animowane adaptacje. Japończycy chcący historii obyczajowych o dorosłych ludziach poszukujących miłości, próbujących osiągnąć karierę itp. odnajdują to w mangach, anime im na to nie potrzebne. Zresztą nie jest to też target chcący tracić godziny przed monitorem. A anime o tej tematyce na rynek zachodni produkować się nie opłaca, bo przyjęły się tam zupełnie inne opowiastki.
LML nie jest pierwszą mangą yuri, która doczekała się ekranizacji live. Podobnie było z zawierająca les wątki Plicą. Podejrzewam, że jeszcze kilka innych josei podzieli ich los. Ja jednak jestem zwolenniczką pozostawienia tych historii jedynie w wersji komiksowej.

Cytuj
co się popsuło w "Claymore"?


Sporo. Przede wszystkim płeć osób mogących być Claymore, sposób ich umierania oraz historia związana z kampaniami.

Zaintrygowały mnie doujiny z Harley&Poison o których wspomniałam w topicu "co się teraz czyta". Kilka japońskich les rysunków z nimi znalazłam, ale jak wygląda ta kwestia w doujinach z ich udziałem? W końcu w obu postaciach drzemie ogromny yuri potencjał ;)

Offline yumi_san

Yuri
« Odpowiedź #96 dnia: Luty 25, 2007, 08:07:20 pm »
Cytat: "Louise"
Nawet się nie zakłada, bo to jest raczej oczywiste. Wystarczy spojrzeć na produkowane w ciągu ostatniej dekady anime i już widać co się podoba masie, a co nie. Rynek komiksów z gatunku josei jest bardzo duży, ale na palcach jednej ręki można policzyć ich animowane adaptacje. Japończycy chcący historii obyczajowych o dorosłych ludziach poszukujących miłości, próbujących osiągnąć karierę itp. odnajdują to w mangach, anime im na to nie potrzebne. Zresztą nie jest to też target chcący tracić godziny przed monitorem. A anime o tej tematyce na rynek zachodni produkować się nie opłaca, bo przyjęły się tam zupełnie inne opowiastki.


Mam podobne odczucia. Szkoda jednak, że nikt z tworców nie pokusi sie o stworzenie anime yuri utrzymaneg w poważniejszej stylistyce, ze starszymi bohaterkami itp. Wtedy osoby szukające podobnych wątków w komiksie mogłyby także siegnąc po anime. Mamy swoisty paradoks - w Strawberry Panic pokuszono sie o pokazanie, ze  bohaterki mają też sferę cielesną ( i obyło sie bez gwałtów jak w przypadku Kannazuki no Miko) ale cały czas jest to anime o nastolatkach. Szkoda, ze sytuacja tak wyglada.

Z wielkim zainteresowaniem obejrzałam screeny z Claymore. Kolorystycznie jest w porządku,  uniknięto zbyt jaskrawej palerty barw, design Claire jest poprawny. Nie zanosi się na szczęscie na to by miała zostać obdarzona wielkim biustem  ;) Caly czas jednak nie rozumiem dlaczego designerem serii nie mogł zostac Norihiro Yagi. Trochę razi ten brak charakterystycznej kreski. Mam wrażenie, ze designer serii usiluje stworzyc cos zbliżonego do mangowgo pierwowzoru, ale czy mu sie to uda?
Jestem też bardzo ciekawa jak wypadnie podłozenie postaciom głosów.
HI GA FUTARI WO WAKATSU MADE

Offline Louise

  • Redakcja KZ
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 546
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
Yuri
« Odpowiedź #97 dnia: Marzec 10, 2007, 07:08:10 pm »
Cytat: "yumi_san"
Szkoda jednak, że nikt z tworców nie pokusi sie o stworzenie anime yuri utrzymaneg w poważniejszej stylistyce, ze starszymi bohaterkami itp.


Ktoś mógłby stwierdzić, że Oniisama e to anime w poważniejszej stylistyce. Wyróżnia je przede wszystkim kreska, nadal jednak jest to historia rozgrywająca się w murach szkoły a więc bohaterki to nie 30-sto letnie kobiety sukcesu.

Cytuj
Z wielkim zainteresowaniem obejrzałam screeny z Claymore. Kolorystycznie jest w porządku, uniknięto zbyt jaskrawej palerty barw, design Claire jest poprawny. Nie zanosi się na szczęscie na to by miała zostać obdarzona wielkim biustem ;) Caly czas jednak nie rozumiem dlaczego designerem serii nie mogł zostac Norihiro Yagi. Trochę razi ten brak charakterystycznej kreski. Mam wrażenie, ze designer serii usiluje stworzyc cos zbliżonego do mangowgo pierwowzoru, ale czy mu sie to uda?
Jestem też bardzo ciekawa jak wypadnie podłozenie postaciom głosów.


Mnie też nie wygląda to na anime obfitujące w big boobsy, a po serii 52 mam już uraz. Chara designer chyba zbyt mocno chce upodobnić styl do Yagi'ego przez co postacie na tym tracą – np. zbyt głęboko osadzone oczy Claire. Generlnie kreska podobna, jednak w mandze prezentuje się lepiej. Cechy charakterystyczne w kresce autora jak np. długie nogi, duże dłonie czy wąska talia, w materiałach z anime sprawiają raczej wrażenie braków warsztatowych niż oddanego specyficznego stylu rysownika mangi. Dla mnie Claymore istnieje przede wszystkim jako komiks i świat fantasy w którym rozgrywa się akcja zdecydowanie nie pasuje mi do japońskich głosów seiyuu. Jeśli już to bardziej widziałabym to w wersji angielskiej.
No i mamy kolejną yuri parę w Claymorze :p Czekam też na kolejny tom. Wydaje się, że tak niedawno odkryłam tą mangę a to już 5 lat mija.

Zastanawiałam się też kogo widziałabym jako rysownika w komiksowej wersji "The Night Watch" Sarah Waters. O ile rysownik amerykański jest dla mnie oczywisty, tak nie mogę się zdecydować, która z rysowniczek yuri byłaby odpowiednia.

P.S. Fajny avek :)

Offline Louise

  • Redakcja KZ
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 546
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
Yuri
« Odpowiedź #98 dnia: Marzec 14, 2007, 09:30:10 pm »
Odrobina kryptoreklamy :)

W najnowszym szóstym numerze Komikza ( http://www.komikz.pl/ ) tradycyjna porcja yuri. Recenzja komiksu "Rica tte Kanji" oraz wywiad jaki w lutym przeprowadziłam z autorką - Ricą Takashimą.

Offline yumi_san

Yuri
« Odpowiedź #99 dnia: Marzec 17, 2007, 10:11:25 pm »
Lou naprawdę, naprawdę nie mam słów  :D Nie mam pojęcia jak to zrobiłaś ale gratuluję i jestem pełna podziwu. Przeczytałam wywiad jednym tchem - wspaniała robota i bardzo interesujaca lektura. Zostałam też skutecznie zachęcona do kupna mangi  :) Do tej pory, przyznaję raziła mnie nieco prosta szata graficzna, ale wygląda na to, że treść prezentuje sie interesująco. Zaskoczyły mnie uwagi co do wydania, to znaczy zdumiało mnie, ze kwestie techniczne mogą być do tego stopnia żle rozwiazane. Czy to standard w przypadku zachodnich wydawnictw prezentujacych twórczość utrzymaną w mangowej stylistyce? Bo z podobnymi zarzutami w przypadku komiksów japońskich, lub ich wydań w innych językach się nie zetknełam.

Kim jest ten rysownik amerykański, którego kreska pasuje do "The Night Watch"?
HI GA FUTARI WO WAKATSU MADE

Offline Louise

  • Redakcja KZ
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 546
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
Yuri
« Odpowiedź #100 dnia: Marzec 18, 2007, 07:33:56 pm »
To zdjęcie, które jest w zinie, Takashima zrobiła specjalnie dla nas :)
Cartoonowa kreska w Rica tte Kanji, jest tym co może zmylić odbiorcę. Zwłaszcza takiego z podejściem "poważna treść, realistyczna kreska". Komiks naprawdę dobry, mówiący prawdę o związkach, a zwłaszcza jego początkach.
Nie mam zbyt wiele anglojęzycznych wydań mang, a jesli już, to zwykle w formie zeszytowej. Tutaj mam zastrzeżenia raczej do cenzury niż wad technicznych. Jednak w przypadku wydawcy Rici, błędy natury technicznej są standardem. Mogę powiedzieć, że edytorka nie nauczyła się niczego przez te kilka lat działalności jej wydawnictwa i nadal udostępniane przez nią mangi można nazwać wydanymi "na odwal się" :evil:

A tym rysownikiem jest Michael Lark oczywiście. Choć nie wiem czy to nazwisko Ci coś mówi.

Offline Kriss

Yuri
« Odpowiedź #101 dnia: Marzec 25, 2007, 10:46:22 pm »
Obejrzałam krótki trailer Claymore anime w którym wreszcie na moment pojawiła się Theresa :) Póki co jest przyzwoicie, film pozostaje chyba dość wierny mandze. Niestety nie uniknięto typowych dla anime ujęć – potwór przez pięć minut prężący muskuły przed walką itp. czego na szczeście Yagi nie stosuje w mandze. Dobór głosów póki co trudno ocenić.
Yumi – co do realistycznego anime yuri chyba nie ma co liczyć na powstanie takiego. Idealnym materiałem są przecież komiksy Ebine. A jak sama napisałaś Japończycy robią w tym wypadku adaptację live action a nie anime.
Niestety wraz z powstaniem anime Claymore na pewno doczekamy się całej gamy hentaiowych doujinów, w których bohaterki będą padać ofiarami potworów :/ Ale może ktoś pokusi się o stworzenie nowych doujinów yuri, czy shoujo-ai :) Na przykład Shizuru ze swoim komediowym talentem mogłaby wnieść trochę humoru w ciężkie życie Klejmurek :)
Trailer można znaleźć pod tym adresem: http://www.youtube.com/watch?v=hQaviD8xYB0
What you call "faith" is nothing more than a child crying out for love."


Offline Louise

  • Redakcja KZ
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 546
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
Yuri
« Odpowiedź #102 dnia: Marzec 26, 2007, 06:55:13 pm »
Po obejrzeniu filmiku, poza dłużyznami jak te prężone muskuły, moim zdaniem przelewa się w anime za dużo krwi. Manga była brutalna ale nie tak krwawa. Poza tym kolory tła zbyt czerwone. Ja to widziałam raczej w stonowanej palecie zielono-brązowej. No i moja ulubienica Theresa o wyglądzie mniej udanym niż w komiksie :( Poczekamy i zobaczymy jaki będzie końcowy efekt. Szkoda, że filmik był kręcony na jakimś festiwalu bo jednak Ci przechadzający się ludzie odrobinę przeszkadzają.

Offline Louise

  • Redakcja KZ
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 546
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
Yuri
« Odpowiedź #103 dnia: Kwiecień 04, 2007, 06:44:44 pm »
No i wydano dwunasty tom. Bardzo możliwe, że przedostatni. Świetna okładka. Coraz bardziej zaczyna mnie denerwować, że tyle biednych Claymorek umiera. Ile to już ich, 10-15? Ale też pojawiają się nowe interesujące :)
Za około 1,5 miesiąca powinno się też pojawić pierwsze DVD z anime. Zobaczymy jak będzie wyglądała kwestia dodatków. Póki co zamierzam obejrzeć pierwszy odcinek i ocenić czy warto zagłębiać się w kolejne. Nie ukrywam, że najbardziej interesuje mnie fabuła obejmująca zawartość tomów 3-5 bo uważam to za najlepszą część całej serii.
I jeszcze coś, doszły mnie słuchy, jakoby Claymore był anime o walczącej kobiecie pośród gromady mężczyzn. :lol: Ciekawe na jakiej podstawie taka opinia, skoro mężczyzn można tu zliczyć na palcach jednej dłoni :)

edit:
No i obejrzałam pierwszy odcinek anime. Momentami odnosiłam wrażenie, że oglądam nową wersję Sailor Moon, np w scenie z potworkiem podszywającym się pod Claymorke :lol: "Ha ha ha jestem zła Nehelenia! Zaraz zamkne cie w moim lustrze! :lol: Design - bardzo nierówny. Jednak teraz mogę stwierdzić to z czystym sumieniem, źle to wygląda. Są sceny w których aparycja Claire zbliżona ejst do tej z mangi, ale takie sceny występują w mniejszości. Z openingu mogę powiedzieć, że Miria wygląda wręcz bardzo źle i nie jest (poza włosami) do siebie podobna. Muzyka - matko, chyba zacznę oglądać z wyłączonymi głośnikami. O ile BGMy są zwyczajne i nie wpadają w ucho ale i nie przeszkadzają, tak piosenki z openingu i endingu są okropnie kiczowate. Seiyuu - barwa głosu seiyuu Claire nie pasuje do postaci. Nadal twierdzę, że serial powinien mieć angielski dubbing.
Pierwszy epizod obiął mniej więcej (brakowało dwóch pojedynków i dwóch spotkań z Roubelem co automatycznie oddala moment debiutu tej postaci) trzy rozdziały mangi co może wskazywać ze seria zamknie się w 26-30 epizodach. Niestety dłużyzny w stylu kilkunasto sekundowego ujęcia jak z potworka tryska krew czy przydługie dialogi nie ułatwiają oglądania. W mandze były to dwie strony, tu mamy kilka minut :/
To co stanowiło o sile mangi, np.walki, rozplanowanie kadrów, klimat, w anime zostały zaprzepaszczone.
Podsumowując same minusy, ale poczekam na 4-5 epizod i moją idolkę - Theresę :p

Offline yumi_san

Yuri
« Odpowiedź #104 dnia: Kwiecień 27, 2007, 11:10:54 pm »
Dziewczyny, wydaje mi się, że troszkę zbyt surowo oceniacie anime. Póki co jest dosyć wierne pierwowzorwi. Keska - całkiem przyjemna, dobór barw moim zdaniem odpowiedni. Niektóre kadry z udziłem Eleny są  wręcz bardzo ładne :)
Co ważne, wydaje mi się, ze istnienie anime przysporzy fanów tej historii - a to chyba dobrze :)
BTW, co sądzicie o polskim wydaniu Uteny? Osobiście jestem pod wrażeniem analizy filmu zawartej w ksiązeczce :) Dobór ilustracji również moim zdaniem trafny, choć na okładkę o wiele bardziej nadawał by się rysunek z Uteną i Anthy. No i wreszcie oficjalnie napisano, ze bohaterki preferują kobiety :)
HI GA FUTARI WO WAKATSU MADE