nowy numer ,,Polityki'
artykuł,,Wyżyć z miecza"
No właśnie, da się wyżyć czy nie , bo jak się okazuje rycerstwo to ne tylko pasja , i ciekawy sposób spędzania życia, ale też i niezły biznes.
Dowodzi tego opisana firma ,,Drakkar", założona p[rzez jarla Einara z Jomsborg Vikings Hird.Płatne lekcje żywej historii, płatne występyi bilety na te występy, kramiki z ozdobami dla turystów,miód pitny, no no niezły ta dła nich zarobek.
Reżyser bitwy pod grunwaldem też podobno ciągnie niezłą kasę za organizowane imprezy choć nie chce mówić ile.
Szacuje się że w polsce w historię chce się bawić jakieś 30 tyś. ludzi, a każdy taki rycerz potrzebuje miecza , kolczugi butów ze skury , strojów, i całej masy historycznie zgonego z daną epoką sprzętu. A rzemieślnik€w raczej nie wielu.
Mniejsze bractwa zarabiają na siebie organizowaniem rozmatych turniejów.
Pewno co nie którzy teraz powiedzą że rycerstwo to tylko pasja, że nie ma nic wspólnego z biznesem, ale przecież można łączyć przyjemne z pożytecznym.
I co wy nato ? , prawda to to czy oszczerstwa?
Wiele bractw ma przecież spore problemy z pieniędzmi.
To które jest w moim mieście ostatnio straciło siedzibe i nie może znaleźć następnej, miecze to sobie chyba wzajemnie sobie pożyczają bo nie wszscy mają.
oj cięzko co nie którzy mają.
czy da się wyzyć z miecza?
pozdrawiam panów rycerzy(i rekontruktorów też), niech się wam dobrze wiedzie