trawa

Autor Wątek: Subkultury - wieczna wojna czy też tylko mit  (Przeczytany 25934 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Rex de Tenebris

Subkultury - wieczna wojna czy też tylko mit
« dnia: Luty 08, 2003, 10:12:08 am »
Interesuje mnie fakt subkultur w polsce. Ich wzajemnego życia ze sobą i nierozerwalności z muzyką jaką słuchają. A i jeszcze jedno. Podaje tylko główne subkultury, przez co zmuszony jestem wrzucić punków i nazioli do jednego koszyka. Ale gdybym chciał naprawdę wyznaczyć wszystkie subkultury, to nie starczyło by miejsca. :cry: A i jeszcze jedno. Dodałem Studentów jako subkulturę. Niewiem czy to błąd czy nie, ale oczekuję reakcji.

Offline Kormak

Subkultury - wieczna wojna czy też tylko mit
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 08, 2003, 01:16:06 pm »
O rany głupszej ankiety naprawdę chyba nie mogłeś zrobić. Co to znaczy, że studenci są subkulturą? To w takim razie zrób subkulturę z gimnazjalistów, sześcioklasistów, przedszkolaków itd. Nie myl pojęcia "subkultura" z "grupą społeczną".  Chyba że używasz słowa "student" w znaczeniu dresiarskim, jako normalnie wyglądających "frajerów", których łatwo skroić.


I jak możesz pisać o wrzucaniu nazistów i punków do jednego koszyka? Po pierwsze, naziści to nie jest subkultura (zapewne chodzi ci o neonazistowskich skinheadów albo metalowców, ale uściślij), a po drugie punkowcy znajdują się dokładnie na przeciwległym biegunie ideologicznym. Człowieku ile ty masz lat, 7 ? Rusz głową i pomyśl zanim coś napiszesz! I proszę, nie kalecz języka polskiego, pisz jeśkli musisz "skejtów" albo "skate'ów" a nie "skatów".

Subkultury młodzieżowe istniały, istnieją i będą istnieć zawsze. Muzyka jest ważnym, choć nie absolutnie koniecznym spoiwem. Oczywiście już do przeszłości należą wielkie bijatyki pomiędzy miłośnikami Depeche Mode a metalowcami na przykład, ale jakieś napięcia zawsze będą. Ale to naturalna potrzeba, niektórzy po prostu jakoś muszą dać upust agresji - stąd pretekst, że ktoś wygląda inaczej albo słucha innej muzyki.
Przynależność subkulturowa to ważny element w życiu młodego człowieka (każdy chyba ma lub miał taki epizod), ale uważam za absolutnie nie na miejscu używanie słów w stylu "wojna" itd.

Co, koledzy z jednej klasy czy podwórka mają nagle przestać się lubić, bo jeden zapuścił włosy i nosi skórę, a drugi ma szerokie spodnie? Nie, nie kupuję tego.

Offline Piotr Witkowski

Subkultury - wieczna wojna czy też tylko mit
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 08, 2003, 03:39:12 pm »
Wow. To ja, biedny, całe życie myślę, że ominęło mnie przeżycie bycia w subkulturze - a tu okazuje się, że od paru lat należę do subkultury studentów... Bomba!  :wink:

Hm, na tej zasadzie to ja proponuję umieścić w ankiecie subkultury bankowców i informatyków... Oni jednak stanowią bardziej jednorodne grupy niż studenci - w sumie studenci to jedna z największych mieszanin stylów, gustów i poglądów, jakie znam...

Acha, Kormak już to napisał, ale nie mogę sobie darować: zrobienie jednej subkultury z nazistów i punoli to błąd z poziomu uznania UPR i PPS za jedną partię. Rex, jeśli istnieje jakakolwiek wojna między subkulturami, to właśnie pomiędzy nazistami i punolami!

Offline wiśnia

Subkultury - wieczna wojna czy też tylko mit
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 08, 2003, 11:19:00 pm »
zgadzam sie w wiekszosci z przed mowacami, wiec nie bede sie powtarzal.

wracajac do pisowni jednego slowa, to zalezy jaki masz poziom angielskiego, skad jestes i do jakiej subkultury nalezysz, wiec sie nie warto czepiac. czesto spotytkam ludzi nazywajacych ta sama rzecz zupelnie inaczej lub stosujaca inna wymowe i pisownie
e don't need no education
We don't need no thought control
No dark sarcasm in the classroom
Teachers leave the kids alone

Offline Kormak

Subkultury - wieczna wojna czy też tylko mit
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 08, 2003, 11:49:23 pm »
Och wybacz. Jako że należę do subkultury studentów mam paskudny nawyk pisania ortograficznie.

Offline rorkboy

Subkultury - wieczna wojna czy też tylko mit
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 09, 2003, 11:18:44 pm »
wielcy znawcy subkultur wracajcie do przedszkola gdzie wasze miejsce i w ogole won bo zanizacie poziom tego forum to jakas licealna socjologia ktora moze miec miejsce przy waszych onanistycznych spotkaniach przy komputerze i dopasowywaniu fleka do koszulki moonlight ale nie tu gdzie wypowiadaja sie inteligentni ludzie widzisz kormak co daje wolnosc slowa ...
ttp://pocztowki.blox.pl

Offline Quibo

Subkultury - wieczna wojna czy też tylko mit
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 10, 2003, 01:12:20 pm »
ja moze bardziej na temat: odkad sa subkultury zawsze jedna starala sie zwalczyc druga.... jest to naturalne, ze kazdy chce przedlozyc swoje racje, upodobania, poglady przed inne... tak wiec wojny miedzy subkulturami byly, sa i beda...
ludzie normalni dostosowuja sie do rzeczywistosci,
ludzie nienormalni dostosowuja rzeczywistosc do siebie,
dlatego postep zalezy od ludzi nienormalnych"

Offline Rex de Tenebris

Subkultury - wieczna wojna czy też tylko mit
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 11, 2003, 09:40:44 am »
Na wstępie chciałbym powidzieć, że widziałem że ludzie zjadą mnie za ten temat. Ale cóż.

Cytat: "Kormak"
Co to znaczy, że studenci są subkulturą? To w takim razie zrób subkulturę z gimnazjalistów, sześcioklasistów, przedszkolaków itd. Nie myl pojęcia "subkultura" z "grupą społeczną". Chyba że używasz słowa "student" w znaczeniu dresiarskim, jako normalnie wyglądających "frajerów", których łatwo skroić.


Po prostu chciałem sprawdzić waszą reakcję. Studentów uznałem za subkulturę, bo bądź co bądz tworzą bardzo dobrze zorganizowaną grupę (przestępczą 8) ) Na przyklad akcja, kiedy chciali zlikwidować ulgę studentom na bilety SKM. Po prostu potrafią się postawić. Racja móglbym dodać równierz gurników i pielęgniarki, ale oni mają związki zawodowę i interesuje ich tylko kasa. :twisted: A i jeszcze jedno.

Cytat: "Kormak"
Po pierwsze, naziści to nie jest subkultura (zapewne chodzi ci o neonazistowskich skinheadów albo metalowców, ale uściślij), a po drugie punkowcy znajdują się dokładnie na przeciwległym biegunie ideologicznym.


Sorry, ale zwykłem posługiwać się slangiem podwórkowym i pisząc "naziole" mam właśnie na myśli tych nieżadko łysych gości w szwedach i glanach. Co do Punków to racja. Niecierpią się z naziolami, ale jeśli chodzi o muzę (nie mówię, o tych co słuchają "ska") to wywodzą się z jednego drzewka - rock'n rolla.

Cytat: "Kormak"
Człowieku ile ty masz lat, 7 ? Rusz głową i pomyśl zanim coś napiszesz!


Jestem na poziomie emocjonalnym 4 latka. 8) Sorry, no wiesz glowa ostatnio nie służyła mi dużo do myślenia (punkt zaczepny dla wlosuw i żeby uszy nie odpadły :D ).

Cytat: "Kormak"
I proszę, nie kalecz języka polskiego, pisz jeśkli musisz "skejtów" albo "skate'ów" a nie "skatów".


Sorry, mam dysgrafie, dysleksję i pełno innych shitóff. :(

Cytat: "Kormak"
Przynależność subkulturowa to ważny element w życiu młodego człowieka (każdy chyba ma lub miał taki epizod), ale uważam za absolutnie nie na miejscu używanie słów w stylu "wojna" itd.


Dlatego temat był w formie pytania. 8)

Offline Gollum

Subkultury - wieczna wojna czy też tylko mit
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 14, 2003, 05:00:45 pm »
Cytat: "Kormak"
O rany głupszej ankiety naprawdę chyba nie mogłeś zrobić. Co to znaczy, że studenci są subkulturą? To w takim razie zrób subkulturę z gimnazjalistów, sześcioklasistów, przedszkolaków itd. Nie myl pojęcia "subkultura" z "grupą społeczną".  
Z punktu widzenia muzycznego studentów mozna zaliczyć do subkultur. Oczywiście nie wszsytkich. Ba, nielicznych, którzy słuchają tzw. muzyki studenckiej, czyli mniej lub bardziej zawodzących bardów. Kiedy ja studiowałem, a było to paręnaście lat temu, była to całkiem spora grupa, jeżdżąca obowiązkowo w Bieszczady, chodząca w potężnych butach, wyciągniętych swetrach itp.

Offline Piotr Witkowski

Subkultury - wieczna wojna czy też tylko mit
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 14, 2003, 10:45:14 pm »
Gollumie, to już chyba nie te czasy, nie nie...  :wink:

Offline Kormak

Subkultury - wieczna wojna czy też tylko mit
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 15, 2003, 01:23:52 am »
Stare Dobre Małżeństwo, Kaczmarski, Gintrowski, Elżbieta Adamiak, Martyna Jakubowicz... grube swetry, tłuste włosy, okulary, trapery i marsze przez Sudety, śpiewanie wieczorem w schronisku.... :D

Offline Dinki

Subkultury - wieczna wojna czy też tylko mit
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 15, 2003, 10:45:01 am »
Po pierwsze słowo subkultura kojarzy mi się z motłochem.Bandą głupich gówniarzy którzy myślą że wiedzą co robią a tak na prawdę to GÓWNO wiedzą.Nie chce tu żadnego subkulturowca obrazić ale takie jest moje odczucie.Bo jeśli w dziesiejszych czasach przynależność do subkultury manifestuje się tyko słuchaniem gównianej muzyki z mtv , chodzeniem na imprezy i pie********m bzdur to raczej nie da się tego nazywać subkulturą tylko jakimś subsyfem.Bo subkultura to coś więcej i już sama nazwa już na to wskazuje.
Jedyną subkultura jaka akceptują to metale...i znowu musze wyjaśnić....Metale to nie kindermetale i inne nędzne hybrydy.Znam metali którzy nie zajmują się tylko żłopaniem piwa i słuchaniem muzyki ale mający szersze zainteresowania.
I jeszcze jedno bycie członkiem innej subkultury co pół roku świadczy o poziomie umysłowym człowieka który zmienia swoje poglądy co pięć sekund.Bo jeżeli przynależność do subkultury wymuszona jest ogólnym trendem i czasową modę na jakieś postawy to nie można mówić w tym przypadku o subkulturze tylko o subsyfie.
Bo ja swoją flanelową koszule będe nosił tak długo aż nie zostanie z niej ostatnia nitka.

Offline surmik

Subkultury - wieczna wojna czy też tylko mit
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 15, 2003, 11:01:27 am »
Cytat: "Dinki"
Jedyną subkultura jaka akceptują to metale...i znowu musze wyjaśnić....Metale to nie kindermetale i inne nędzne hybrydy.Znam metali którzy nie zajmują się tylko żłopaniem piwa i słuchaniem muzyki ale mający szersze zainteresowania.


To znaczy jakie? Ciekawi mnie jakie zainteresowania powinien miec prawdziwy metal?
Pozdrowienia,
Marek

Offline Clayman_

Subkultury - wieczna wojna czy też tylko mit
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 15, 2003, 11:02:36 am »
podpalanie kosciolow:)
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline Dinki

Subkultury - wieczna wojna czy też tylko mit
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 15, 2003, 11:22:45 am »
Ja nie mówie i nie wnikam jakie zainteresowania musi mieć prawdziwy metal.Ale jeżeli ktoś interesuje się tylko słuchaniem muzyki metalowej i jest to jedyny przejaw jego przynależność do tej subkultury to jest zwykłym syfiarzem.

W swoim tekście nie użyłem słowa "prawdziwy metal" a jeśli chodzi ci o zainteresowania to mogę choćby wymienić historie(z naciskiem na niderlandzką , starożytną itp.) rycerstwo ,militaria , literatura , nawet inne rodzaje muzyki , folk folklor , polityka itp. itd.