Autor Wątek: Warhammer 2ed  (Przeczytany 14742 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Drachu

Warhammer 2ed
« Odpowiedź #75 dnia: Wrzesień 24, 2005, 11:26:03 am »
Cytat: "Norsefir"
Cytat: "Hargrim"
Cytuj
Nic nie wiem o modyfikatorze do strzelania w gościa z tarczą. Możesz podać źródło?


Jest jedno źródło, nawet całkiem wiarygodne :). Jest to w opisie tarczy w podręczniku głównym :).


Jak już napisałem, w takim przypadku tą tarczą musiałby być pawęż... Nie wszystko co jest napisane w podręczniku jest logiczne, mądre. Bo np. taki puklerz, jaką on może dawać ochronę przed strzałem ? A zwykła tarcza (tj. taka jaką zwykle używają BG) też wcale nie jest jakaś ogromna ;)


Jako były łucznik bractwa zapewniam, że tarcza trochę utrudnia. Nawet taki normalny latawiec. Nie jekoś mocno, ale zawsze idący na nas piechurzy wyłapywali kilka strzał (pacynek) tarczami.
Zatem -10 do US ma sens.
Puklerz nie jest tarczą i jako taki nie modyfikuje US strzelca.

Co do tego maga, co nie potrzebuje rąk.
System pełen jest rysunków czarodziejów rzucających czary, którzy trzymają coś w łapach (miecz, kostur, różnie).
Sądzę, że po prostu musi to być broń, któa pozostawia jedną rękę wolną.
To jest pies Yakuza. Wytresowany, by zabijać innych Yakuza"
Miike Takashi "Gozu"

Offline Tadeus

Warhammer 2ed
« Odpowiedź #76 dnia: Wrzesień 24, 2005, 08:27:58 pm »
Mysle ze jednak troche przesadzacie z tym calym polowaniem lowcow na magow. Co jak co ale mag nalezacy do kolegium i placacy regularnie skladki nie jest byle pacholkiem, ktorego mozna spalic bo chlopi powiedzieli ze krowy po spotkaniu z nim dawaly kwasne mleko..
Jednak magowie nie sa idiotami i mysle ze w zamian za ich uslugi panstwo gwarantuje im jakies prawa i ochrone. Gdyby tak sobie kazdy lowca dla kaprysu mogl spalac magow to niedlugo by juz zadnych nie zostalo.. a z pewnoscia nie zdolaliby zalozyc takiej poteznej organizacji jak kolegia. Mysle ze jednak przecietny lowca czarownic musi zebrac naprawde powazne (prawdziwe lub nie) dowody przeciwko takiemu czarownikowi.. zanim bedzie mu mogl cokolwiek zrobic..
Podejrzewam tez ze jesli juz dochodzi do spalenia jakiegos czarujacego delikwenta to dzieje sie to za przyzwoleniem samych kolegiow, ktore z jakichs powodow postanowily cofnac swoj patronat nad danym osobnikiem. Moze gdy stanie sie dla nich niewygodny, niebezpieczny, gdy bedzie sie wymykal spod ich kontroli ?

A co do czarowania to jest wyraznie napisane w podreczniku ze czarodziej by czarowac potrzebuje tylko swojego glosu. Domysly na temat wolnych rak moga byc conajwyzej zasadami opcjonalnymi.

Offline pafnucy

Warhammer 2ed
« Odpowiedź #77 dnia: Wrzesień 24, 2005, 10:22:06 pm »
Ave!

Fakt- bycie w kolegium oznacza pewną ochronę. Jednak nie pozwala to na spyanie czarami jak z rękawa i załatwianie swoich problemów w karczmach ze zbirami przez ognistą kule.

Pozdrawiam
uid rides? Mutato nomine de te fabula narratur - Horacy

Offline Dabi

Warhammer 2ed
« Odpowiedź #78 dnia: Wrzesień 25, 2005, 12:59:27 pm »
Cytuj
Mysle ze jednak przecietny lowca czarownic musi zebrac naprawde powazne (prawdziwe lub nie) dowody przeciwko takiemu czarownikowi.. zanim bedzie mu mogl cokolwiek zrobic..
Podejrzewam tez ze jesli juz dochodzi do spalenia jakiegos czarujacego delikwenta to dzieje sie to za przyzwoleniem samych kolegiow, ktore z jakichs powodow postanowily cofnac swoj patronat nad danym osobnikiem. Moze gdy stanie sie dla nich niewygodny, niebezpieczny, gdy bedzie sie wymykal spod ich kontroli ?


hmm mylisz 2 rzeczy..
Co innego jest oficjalny proces gdzie Łowca chce udowodnić że czarodziej ma kontakty z chaosem i powinnien zostać spalony a co innego po prostu zastrzelenie takiego osobnika na trakcie.

Łowców prawdziwych jest mało (nie każdy łowca bedzie miał statystyki Łowcy czarownic z profesji rozwiniętych) ale Ci co już są bardzo często łączą swoje umiejętności będąc równocześnie wpływowymi bardzo często potężnymi kapłanami.

Kolegium wstawi się za wysokiego członka  który zostanie osadzony o jakieś niecne praktyki ale to nie zawsze jest zasada...

Są rejony gdzie wiecej przejdzie magowi i na wiecej może sobie pozwolić (Miasta gdzie są Ośrodki Kolegiów itp)  i są takie gdzie musi on naprawde pilnować się czy jakiś fanatyk nie postanowi sprawdzić czy magowie naprawdę krwawią kwasem
eśli coś wydaje się trudne , to pewnie takie jest

Offline Trochu

a propo II edycji
« Odpowiedź #79 dnia: Październik 16, 2005, 01:44:37 am »
Nie wiem jak was ale mnie nie urzekła IIa edycja.Troche się zawiodłem. Jedyne co zmienili to nieznacznie mechanike, a co z resztą? Podręcznik w porównaniu zs starym-bez klimatu.Wydanie DeDekowe(bez obrazy)-kolorowe stroniczki,od groma tabelek,tabeleczek,niektóre ilustracje profesji jakby wyciete z jakiejś gierki komputerowej,pomijam reszte ilustracji wygladających jak wyciete z komiksu.Podręcznik 110 zl(jak dwa do D&D),a zawartość uboga.Za tę cenę czegoś obszerniejszego można by się spodziewać,ale przeciez poco dawać obszerny podręcznik,jak można wydać go w trzech częśćiach i zgarnąć 3razy więcej kasy. Komercha na maxa!!Kto na tym traci-gracze.Ktoś powie-ale wszystko będzie dokładniej objaśnione.Zgoda,tylko co będzie objaśnione-20000 czarów, potworów i 5000 tabel na każdą okazje. Dziękuje za takie objaśnienia. Wznowienie Worha pokazuje jednoznacznie kierunek w jakim idą RPGi.Łatwe przyjemne systemy w których można miło poturlać kostkami. Szkoda że wydawca i twórcy nie pomyśleli o tyśącach starych graczy na całym swiecie,którym już nie zależy tak bardzo na mech, tylko na tym rzeby ''młotek'' był młotkiem-mrocznym,w którym nacisk jest na świat,a nie mech.Wydanie tej edycji świadczy ze oprucz mech nie daje ona nic więcej,a zmiany historyczne są płytkie(zarówno pod wzgledem objetościowyn jak i wartościowym). Teraz swiat młotka to Imperium-bohaterowi i pełno wrogów do okoła(wampiry,skaweny,kulty-oczywiście każdy chociaż raz musiał imperium najechać i dojść w same centrum,by ostatecznie i tak zostać pokonanym).Mój wywód jest wyrazem rozgoryczenia,którego powodem jest komercyjne wydanie młotka w celu zarobienia kasy i propagowaniu płytkich systemów w stylu D&D(bez urazy).Mam nadzieje ze bestiariusz wniesie coś wiecej oprucz charakterystyk i sposobów zabicia potwora. Wątpie bym w tym chaotycznym wywodzie zawarł choć część swych mysli,nie mniej jednak zapraszam wszystkich chętnych do dyskusji mailowej.Piszcie pod mail: trochu-kw@wp.pl
 Pozdrawiam!

Offline Vardan

Warhammer 2ed
« Odpowiedź #80 dnia: Październik 16, 2005, 08:40:58 am »
Z tego co ja słyszałem jakiś czas temu, to w bestariuszu ma być na przykład opis danego potwora przez chłopa, kogoś tam jeszcze oraz czarodzieja (jeśli tak nie jest a trwam w błędzie to proszę mnie ewentualnie poprawić:) ). A jeśli chodzi o podręcznik, to nie do końca się z Tobą zgodzę. Mechanika gry zmieniła się w pewnym stopniu, a w moim mniemaniu na lepsze. Fakt faktem cena podręcznika mogłaby być niższa, a przynajmniej wydawcy mogliby coś jeszcze dorzucić. Dla mnie II edycja jest lepsza od poprzedniej, zagrałem już kilka sesji z kumplami i naprawdę nie narzekam, ale oczywiście każdy ma prawo do własnej opinii :)

Pozdrawiam

Offline Trochu

A propo zmian w podręczniku
« Odpowiedź #81 dnia: Październik 16, 2005, 04:24:58 pm »
Owszem zmiany w mechanice są(rzucanie czarów,rozwuj bohatera,broń i pare innych).Ogólnie nie są złe,lecz jeżeli chodzi o mechanike twórcy nie poprawili jednej rzeczy z Iej edycji-odejmowania obrażeń od wt,co w konsekwęcji wraca nas do punktu wyjścia.Nie musze dawać przykładów absurdalnych sytuacji będących następstwem tego błędu.Nie zdziwił bym sie jakbh za chwile wydana została wersja 2.5 poprawiajaca błędy-i kasa leci. Pozatym okrojona została zawartość podręcznika-przykładowe budynki-pewnie w nowym dodatku,nie wspomne o historii w wersji dla ubogich. Opis najazdu szczątkowy-z tego co mi wiadomo to będzie kampania opisująca go dokładnie-dodatek kolejny. Dodatek z przygodami-połowa przygód ze starej edycji(Grona Gniewu,Eureka,coś tam z Nawiedzonym domem z Potępieńca itp.)-to wszystko świadczy że wydawca tak na prawde ma słaby pomysł na nowego młotka,a opiera sie jedynie na komercyjnych sukcesach III edycji D&D,której sposób wydania gwarantuje sukces marketingowy,z pominięciem graczy którym zalezy na czym sięcej jak tylko na 100ach dodatków opisujących dokładnie wszystkie zdarzenia losowe. Zapomniano ze zeby system był dobry potrzebe jest to coś,co powoduje że jak otwiera sie podręcznik to sie widzi świat i jego realia-ja niestety w WIĘKSZOŚCI widze tabelki i komerche...NIe przekonuje nikogo,jeśli ktoś tego nie widzi...eh,co tu dużo mówić-poprostu nie patrzcie na nowego mlotka bezkrytycznie.Pozdro
 8)

Offline Tadeus

Warhammer 2ed
« Odpowiedź #82 dnia: Październik 16, 2005, 05:28:43 pm »
Coz.. moja druzyna z nowej edycji wziela poprawiona mechnike
Uzylismy tez nowych przygod ze spladrowanych krypt, ktore okazaly sie calkiem niezle.. (miejscami nawet bardzo bardzo)
Do tego bestiariusz tez juz przegladalismy (wersje angielska) i faktycznie jest super (poza paroma kwiatkami z battla ale i tak bierzemy tylko to co nam sie podoba..)
Kult Sigmara w nowej edycji wydaje sie tez troche ciekawszy..
Przejrzelismy tez w sklepie zbrojownie po angielsku i wyciagnelismy kilka ciekawych pomyslow (ogolnie w ksiazce troche jest ale imho za malo by ja kupic :>)

Ogolnie niektore rzeczy sa lepsze w starej edycji, niektore w nowej..
Poki co ciagniemy z obu i cieszymy sie, ze jest jakies nowe zrodlo :)