Produkt (jeśli takowy można iuznać za "magazyn komiksowy"
Jak czytam takie rzeczy, to mnie krew zalewa. Nie, Empro to nie byl magazyn komiksowy. Przez prawie 5 lat robilismy poradnik dla mlodych matek. "Fajniusi" ale jednak poradnik.
Nie rozumiem, skad ta "zachowawczosc" w traktowaniu o "Produkcie". Czy to jakis wstyd napisac, ze swego czasu istnial calkowicie polski magazyn komiksowy. Nazywal sie "Produkt", rysowalo i pisalo w nim kilku niezlych autorow. Mieli na koncie pare dobrych pomyslow, pare gorszych. Ze ten magazyn odegral na tym rynku calkiem znaczaca role, mimo tego, ze byl robiony (mam na mysli zaplecze techniczne i finansowe) w sposob bliski tworzeniu gazetki szkolnej a mimo tego trzymal cholerny fason. Wyobrazacie sobie dzis podobna akcje do "Produktu"(jesli takowy mozna uznac za magazyn komiksowy)? Pomimo ogromnej wiary w potencjal polskich tworcow, watpie aby kiedykolwiek zebrala sie podobna grupa szalencow i zrobila 23 numery poradnika dla mlodych matek. Przypomne, nazywali sie Bizon, Clarence, Mirowski, Chmielewski, Simson, Marian, Janicki, Mirski, Lachowicz, Minkiewiczowie, Myszkowski, Kurt, Lesniak, Skarzycki, Gonzales, KRL, Dabrowski, Zeus, Gosieniecki, Kowalski, Fil i nawet K. Tkaczyk, ktory popelnil dla nas 3 strony plus nizej podpisany. Niektorzy orbitowali blizej jadra redakcji, niektorzydalej, niektorzy to jadro tworzyli. Wszyscy za to wykonali kawal dobrej, ciezkiej i cholernie niewdziecznej roboty jak sie czasami okazuje, kiedy ktos nie wie czy uznac "Produkt" za magazyn komiksowy.
A na zadane pytanie, czy mozliwe jest stworzenie w tym kraju magazynu komiksowego, odpowiem - mozliwe. Jesli jest sie mlodym, piekielnie zdolnym a do zycia potrzebne sa tylko komiks i powietrze.
<><