Autor Wątek: Batman Begins  (Przeczytany 15432 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kriss

Batman Begins
« Odpowiedź #60 dnia: Luty 06, 2006, 11:19:01 pm »
Do filmu byłam nastawiona bardzo sceptycznie. Do obejrzenia przekonały mnie jednak dwie aktorskie kreacje: Caine i Oldman - ktory według mnie ma talent do grania miłych facetów. Bale moim zdaniem wypada blado, ale jeszcze gorzej jego partnerka. Jest kilka fajnych scen, dużo daje też pewna dawka humoru jako "odskocznia"  oda patosu obecnego w niektorych momentach. Podsumowując, nie żałuję ze obejrzałam.
What you call "faith" is nothing more than a child crying out for love."


Offline -=Azazel=-

Batman Begins
« Odpowiedź #61 dnia: Luty 06, 2006, 11:39:59 pm »
Cytat: "Kriss"
Oldman - ktory według mnie ma talent do grania miłych facetów

Oczom nie wierzę... Chyba ma talent do złych facetów, że wspomnę tylko 4 genialne kreacje: Prawdziwy Romans, Piąty element, Leon Zawodowiec i Air Force One...
Żadna z nich nie była ani troszkę miła... A to jedne z jego najlepszych. Aha Dracula, też niezbyt pozytywny:-)

Jeszcze wspomnę, że w JFK sam strzelał do prezydenta Kennedy'ego... Jako Oswald:-)

Widziałaś te filmy??

A Batman Begins jest najlepszym z Batmanów. Żałuję ogromnie, że straciła się gotyckość i komiksowość Gotham. Jest to takie sobie nowoczesne miasto z dużą ilością starszych budynków, a kolejka na estakadzie to wioska na całego. Szkoda mi tych posągów w mieście, murowanych głów na budynkach itp... A Bale nieźle zagrał, nie chce przypominać poprzednich aktorów grających batmanka, bo powiesz, że jestem upierdliwy...

Offline Louise

  • Redakcja KZ
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 546
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
Batman Begins
« Odpowiedź #62 dnia: Luty 06, 2006, 11:47:58 pm »
Cytat: "-=Azazel=-"
Oczom nie wierzę... Chyba ma talent do złych facetów,


Szufladkujesz aktora w ramach jednej kategorii postaci. Dobry aktor sprawdza sie w każdej roli i taki jest właśnie Oldman. Idealnie zagrał sympatycznego i nieco nierozgarniętego Gordona.

Offline -=Azazel=-

Batman Begins
« Odpowiedź #63 dnia: Luty 07, 2006, 12:01:58 am »
Nie zaszufladkowałem go ja, ale reżyserzy tych filmów. Bardzo podobał mi się jako Gordon, ale to nie przeczy faktowi, że zdecydowanie ma on talent (i aparycję) do wcielania się w postacie antypatyczne, co starałem się udowodnić rzucając tytułami...
Oldam wielkim aktorem jest, co potwierdził w Batmanie... A to jego nierozgarnięcie genialne...

Offline Kriss

Batman Begins
« Odpowiedź #64 dnia: Luty 07, 2006, 12:34:22 am »
Cytat: "-=Azazel=-"
Cytat: "Kriss"
Oldman - ktory według mnie ma talent do grania miłych facetów

Oczom nie wierzę... Chyba ma talent do złych facetów, że wspomnę tylko 4 genialne kreacje: Prawdziwy Romans, Piąty element, Leon Zawodowiec i Air Force One...
Żadna z nich nie była ani troszkę miła... A to jedne z jego najlepszych. Aha Dracula, też niezbyt pozytywny:-)

Jeszcze wspomnę, że w JFK sam strzelał do prezydenta Kennedy'ego... Jako Oswald:-)

Widziałaś te filmy??


Tak owszem widzialam. A widzialeś "Szkarłatną Literę"? Abstrahując od poziomu filmu on zagrał tam bardzo dobrze i także miłego gościa. Chodziło mi o to, ze wbrew kanonowi w jakim jest obsadzany, Oldman naprawdę dobrze sprawdza się w rolach dobrych facetów. A nie o to, ze nie ma talentu do grania czarnych charakterow.


Cytuj
A Bale nieźle zagrał, nie chce przypominać poprzednich aktorów grających batmanka, bo powiesz, że jestem upierdliwy...

Nie pisalam jak wypadl na tle poprzednich aktorow, tylko jak moim zdaniem zagrał.
What you call "faith" is nothing more than a child crying out for love."


Offline -=Azazel=-

Batman Begins
« Odpowiedź #65 dnia: Luty 07, 2006, 12:58:03 am »
Cytat: "Kriss"

Nie pisalam jak wypadl na tle poprzednich aktorow, tylko jak moim zdaniem zagrał.


Ale nie można absrahować od układu odniesienia. Nikt nie gra poprostu dobrze. Jakby nie było Oldmanów, Fordów, Connery'ch czy De Nirów, to nawet Keanu Reeves czy Rysio z Klanu uchodziliby za dobrze grających.

A teraz poprzedni wątek... "szkarłatna litera" jak sama zauważyłaś to średni film... A wszystkie wymienione przeze mnie, uraczone negatywnymi kreacjami Oldmana to filmy genialne/kultowe/świetne. Air Force One się tu nie zalicza, ale to też jeden z lepszych filmów akcji lat 90-tych. A JFK to też niezłe kino (dla niektórych kultowe). Śmiem twierdzić, że to po części zasługa takich a nie innych wcieleń Garego O.

A filmy, które zyskały na jego pozytywnych kreacjach (i coś z tego wyszło)? Bo "szkarłatna litera" nie wyszła na ludzi nawet z Oldmanem... Pomijam Batmana.

Offline Kriss

Batman Begins
« Odpowiedź #66 dnia: Luty 07, 2006, 02:31:40 am »
Cytat: "-=Azazel=-"
Cytat: "Kriss"

Nie pisalam jak wypadl na tle poprzednich aktorow, tylko jak moim zdaniem zagrał.


Ale nie można absrahować od układu odniesienia. Nikt nie gra poprostu dobrze. Jakby nie było Oldmanów, Fordów, Connery'ch czy De Nirów, to nawet Keanu Reeves czy Rysio z Klanu uchodziliby za dobrze grających.


Wszystko sprowadza się do tego, ze Twoim zdaniem zagrał dobrze, moim niespecjalnie. Mamy rózne opinie i tyle.

Cytat: "-=Azazel=-"
A teraz poprzedni wątek... "szkarłatna litera" jak sama zauważyłaś to średni film... A wszystkie wymienione przeze mnie, uraczone negatywnymi kreacjami Oldmana to filmy genialne/kultowe/świetne. Air Force One się tu nie zalicza, ale to też jeden z lepszych filmów akcji lat 90-tych. A JFK to też niezłe kino (dla niektórych kultowe). Śmiem twierdzić, że to po części zasługa takich a nie innych wcieleń Garego O.

A filmy, które zyskały na jego pozytywnych kreacjach (i coś z tego wyszło)? Bo "szkarłatna litera" nie wyszła na ludzi nawet z Oldmanem... Pomijam Batmana.


Nie chodzi mi o to, czy z danej pozytywnej kreacji Garego "coś wyszło" dla dobra filmu tylko o sam jego warsztat aktorski. O zdolnosć do wcielania się w milych facetów, którą moim zdaniem jest obdarzony.
Co do wymienionych przez Ciebie filmow za świetnego uważam tylko Leona. Oczywiscie jest to tylko moja opinia.
What you call "faith" is nothing more than a child crying out for love."


Offline Comar

Batman Begins
« Odpowiedź #67 dnia: Luty 07, 2006, 09:05:11 am »
Jak dla mnie "Batman Begins" był naprawdę dobrym filmem, nie dorównującym jednak filmom Burtona. Przyczyn jest kilka.
Po pierwsze: Gotham w ogóle nie przypomina Gotham. Z tymi nowoczesnymi wieżowcami bardziej przypominało mi Metropolis.
Po drugie: Aktorzy grający w filmie są świetni, jednak pozostają niewykorzystani. Większość z nich pojawia się jedynie kilka razy na krótką chwilkę. Angażowanie np. Oldmana czy Freemana do ról niemalże epizodycznych to po prostu marnotrawstwo ich talentu. Z drugiej strony, przrz ich obecność Bale, choć niezły aktor, wypada dość przeciętnie. W filmach Burtona coć także często inni aktorzy usuwali w cień Keatona to przynajmniej pojawiali się na dłużej a nie jedynie migali gdzieś w tle.
Po trzecie: Zauważyłem, że dla wielu wypowiadających sie wcześniej realizm tego filmu był zaletą. Dla mnie nie. O wiele bardziej podobała mi sie kompletnie odrealniona wizja Burtona.
Po czwarte (i najważniejsze): Dla mnie historie o Batmanie (przynajmniej te najlepsze) są opowieściami o szaleństwie. W końcu zarówno jego przeciwnicy, jak i on sam to po prostu wariaci. Właśnie tego szaleństwa zabrakło mi w ekranizacji Nolana. Tutaj postacie są co najwyżej ekscentryczne. Najbardziej było to widoczne w przypadku samego głównego bohatera. Przecież, żeby przbierać się za nietoperza i biegać po mieście bijąc złoczyńców trzeba mieć nieźle narąbane pod sufitem. W tym filmie jest to ukazane raczej jako nietypowe hobby.
Cała reszta filmu naprawdę mi się podobała. A największym pozytywnym zaskoczeniem był dla mnie Liam Neeson, który imho do roli Ra's Al Ghula pasował po prostu idealnie.
-Not bad. Congratulations. Tell me, was it necessary that you kill all of them? I only told you to scare them.
-People scare better when they're dying.

Offline Jimmy

Batman Begins
« Odpowiedź #68 dnia: Marzec 07, 2006, 08:38:28 pm »
Bardzo dobry Batman, godny następca filmów Burtona!
Choć trzeba przyznać, że w trochę innych klimatach. Nolan udanie łączy film akcji i prostą fabułę dla szerokiego widza, z mrocznym nastrojem i szaleństwem bohatera przyprawiając to smaczkami dla fanów komiksów - dla każdego coś miłego.
Bardzo dobre są role drugoplanowe: Caina jako Alfreda (w końcu postać pokazana jako bardzo ważna i jako nieodzowny sprzymierzeniec a nie tylko sługa Wayne'a), jak żywy Gordon w wykonaniu Gary'ego "czarnego charakteru" Oldmana (i miła odmiana - postać pozytywna :)) i sugestywna rólka Cilliana Murphy'ego w roli Scarecrowe'a.
Trochę słabiej wypada Liam Neeson, który nie potrafi wykrzesać z siebie ani cienia zła, a Christian Bale, zwłaszcza w przebraniu nietoperza nieudolnie to naśladuje Keatona to próbuje nadać własny tajemniczo-groźny (głos) rys postaci Nietoperza.
Fabuła jest zrozumiała a jednocześnie wciągająca, logiczna, spójna i dobrze łącząca różne wątki. Duże brawa.
Bardzo fajnie pokazane są techniczno-logistyczne początki Batmana, problemy ze sprzętem jaskinią itp.
Film generalnie bardzo dobry, na pewno godny kilkukrotnego obejrzenia... no i z niecierpliwością czekam na kontynuację!

Offline hans

Batman Begins
« Odpowiedź #69 dnia: Marzec 08, 2006, 07:07:29 pm »
niezly. takie cos, ktore rownie dobrze mozna zobaczyc, ale tez, jak sie nie obejrzy, to nic sie nie straci.
a to dlatego, ze jest kompletnie pozbawiony klimatu - w efekcie mamy porzadny film akcji, tyle, ze glowny bohater nie ubiera sie w uniform policjanta, a kostium nietoperza.
i w tej konwencji wyglada to dziwnie. a wiec do Burtonow mu daleko, ale na pewno jest lepiej niz dyskotekowy Schumacher (choc o to nie trudno ;) )

Offline Agnes

Batman Begins
« Odpowiedź #70 dnia: Kwiecień 28, 2006, 12:09:42 pm »
Mi osobiście film się nie podobał... w połowie przerwałam oglądanie... ale zmusiłam się i w końcu obejrzałam do końca...nic specjalnego  :D
,Nie bierz życia na serio, bo i tak nie wyjdziesz z niego żywy"

http://s3.bitefight.pl/c.php?uid=21051 ..mhm a taka sobie gra:)