trawa

Autor Wątek: Fables (Baśnie)  (Przeczytany 202715 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Blacksad

Fables
« Odpowiedź #75 dnia: Październik 10, 2007, 10:36:56 am »
Cytat: "Kingpin"
Cytat: "4-staczterdzieściicztery"
Na razie nic nie ma, ani okładki, ani tytułu ( zdarzało się już, że tytuł z zapowiedzi różnił się od tytułu wydanego komiksu ).

Liczę na to, że tytuł na okładce będzie inny niż w zapowiedziach.
Dlatego też robię ten szum.
Jeśli tytuł pozostanie "Farma zwierzęca" to na znak mojego małego skromnego protestu nie będę tej serii kupował po polsku, tylko sprowadzę sobie oryginały.
A co!


Kingpin, nie zarzekaj się. Sam pisałeś o kontekście kulturowym. A angielski jezykiem polisemicznym jest, nawet bardzo. Wszystko zależy od jednej sprawy - czy w treści są nawiązania do Orwella, czy ich nie ma. Bo jak nie ma to zbita szklanka będzie i łyso.
Chrzań się, Smirnov

Offline Kingpin

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 273
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Official Mroja Spokesman
Fables
« Odpowiedź #76 dnia: Październik 10, 2007, 10:41:51 am »
ale jak będę miał po angielsku to sobie sam przetłumaczę tak jak zechcę i dla mnie ten komiks będzie nosił tytuł "Folwark zwierzęcy" - tak go będę czytał

a w temacie o tłumaczeniach było już wiele wskazówek, że jednak jakieś nawiązania są - świnki, rewolucja, władza...

Offline badday

Fables
« Odpowiedź #77 dnia: Październik 10, 2007, 10:55:25 am »
Cytat: "Kingpin"
ale jak będę miał po angielsku to sobie sam przetłumaczę tak jak zechcę i dla mnie ten komiks będzie nosił tytuł "Folwark zwierzęcy" - tak go będę czytał


No dlatego oryginały dają zawsze większą możliwość interpretacji niż jakiekolwiek ich przekłady. I tak jest niezależnie od tego czy przekład jest udany czy skopany.

Do tego np wiele osób twierdzi że piosenki o ,,niczym" w jez angielskim brzmią lepiej niż podobnie płytkie (u)twory w polskim.
Analogicznie - lepiej jakoś brzmi: denial niż wyparcie...(mimo iż to JEST wyparcie)

Offline izamara

Fables
« Odpowiedź #78 dnia: Październik 10, 2007, 10:59:17 am »
Cytat: "badday"
Cytat: "Kingpin"
ale jak będę miał po angielsku to sobie sam przetłumaczę tak jak zechcę i dla mnie ten komiks będzie nosił tytuł "Folwark zwierzęcy" - tak go będę czytał


No dlatego oryginały dają zawsze większą możliwość interpretacji niż jakiekolwiek ich przekłady. I tak jest niezależnie od tego czy przekład jest udany czy skopany.

Do tego np wiele osób twierdzi że piosenki o ,,niczym" w jez angielskim brzmią lepiej niż podobnie płytkie (u)twory w polskim.
Analogicznie - lepiej jakoś brzmi: denial niż wyparcie...(mimo iż to JEST wyparcie)


Bo słowo "denial" funkcjonuje w "normalnej" angielszczyźnie, a "wypercie" nie istnieje w polskim, oprócz języka psychologii.
Co do oryginałów - spoko, można czytać, o ile się ROZUMIE ;))) Ciekawe, ilu mamy czytelników, którzy są w stanie zrozumieć tekst z podręcznika gimnazjalisty. A ty mówisz o naszpikowanych idiomami i "kontekstami" kulturowymi" komiksach? Hehehe ;)

Offline JAPONfan

Fables
« Odpowiedź #79 dnia: Październik 10, 2007, 11:05:14 am »
Cytat: "badday"
Cytat: "Kingpin"
ale jak będę miał po angielsku to sobie sam przetłumaczę tak jak zechcę i dla mnie ten komiks będzie nosił tytuł "Folwark zwierzęcy" - tak go będę czytał


No dlatego oryginały dają zawsze większą możliwość interpretacji niż jakiekolwiek ich przekłady. I tak jest niezależnie od tego czy przekład jest udany czy skopany.

Do tego np wiele osób twierdzi że piosenki o ,,niczym" w jez angielskim brzmią lepiej niż podobnie płytkie (u)twory w polskim.
Analogicznie - lepiej jakoś brzmi: denial niż wyparcie...(mimo iż to JEST wyparcie)

zaprzeczenie, moj drogi.

Offline Kingpin

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 273
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Official Mroja Spokesman
Fables
« Odpowiedź #80 dnia: Październik 10, 2007, 11:07:23 am »
@izamara
przeczytałem kilkaset komiksów po angielsku, moja znajomość tego języka jest ciut wyższa niż "przeciętnego gimnazjalisty", poradzę sobie (zresztą nie jestem jakimś wyjątkiem, sporo osób z tego forum ma podobnie) - ale dzięki za troskę

no i wybacz, ale żeby prawidłowo przetłumaczyć "Animal Farm" i zrozumieć kontekst kulturowy, z którego tak się śmiejesz - nie trzeba być geniuszem.

Maciej - dzięki za poparcie!
Może jakąś partię założymy?
Polska Partia Przyjaciół Poprawnego Tłumaczenia Komiksów?
PPPPTK - możesz być premierem, ja będę ministrem sprawiedliwości...

Offline badday

Fables
« Odpowiedź #81 dnia: Październik 10, 2007, 11:26:26 am »
Cytat: "JAPONfan"
Cytat: "badday"
Cytat: "Kingpin"
ale jak będę miał po angielsku to sobie sam przetłumaczę tak jak zechcę i dla mnie ten komiks będzie nosił tytuł "Folwark zwierzęcy" - tak go będę czytał


No dlatego oryginały dają zawsze większą możliwość interpretacji niż jakiekolwiek ich przekłady. I tak jest niezależnie od tego czy przekład jest udany czy skopany.

Do tego np wiele osób twierdzi że piosenki o ,,niczym" w jez angielskim brzmią lepiej niż podobnie płytkie (u)twory w polskim.
Analogicznie - lepiej jakoś brzmi: denial niż wyparcie...(mimo iż to JEST wyparcie)

zaprzeczenie, moj drogi.


@ JAPOnfan: zarówno zaprzeczenie, jak i WYPARCIE (w terminologii psychologii)-a w tej scenie to chyba chodzi własnie o ten drugi termin. Zresztą przytoczyłem tu to drugie tłumaczenie żeby właśnie pokazać ze samo słowo brzmi (fonetycznie) dziwnie, ładniej to brzmi po angielsku

@ kingpin: ja się z tobą zgadzam dlatego właśnie twierdze że mając tekst oryginalny mamy większą szansę dojść co tak naprawdę było zapisane w danym ,,dymku" a co za tym idzie- łatwiej jest powiązać niezmienione fałszywym tłumaczeniem słowa z konkretnym kontekstem kulturowym.

Offline JAPONfan

Fables
« Odpowiedź #82 dnia: Październik 10, 2007, 12:04:29 pm »
Cytat: "badday"

@ JAPOnfan: zarówno zaprzeczenie, jak i WYPARCIE (w terminologii psychologii)-a w tej scenie to chyba chodzi własnie o ten drugi termin. Zresztą przytoczyłem tu to drugie tłumaczenie żeby właśnie pokazać ze samo słowo brzmi (fonetycznie) dziwnie, ładniej to brzmi po angielsku

Psychologiem nie jestem znam jej tyle co czytam ksiazek dziewczyny z pedagogiki. Tam wlasnie jedna z 7 stanów opisywany jest jaok "zaprzeczenie". I wiesz, wypierac to ja sie moge wiary a zaprzeczac moge ze wogole cos z tym wspolnego mialem. A poza tym wyrazy sa tożsame wiec jednak "tak sobie radzisz z bólem? ( nie pisze "po stracie kogos bo to wynika z tzw. kontekstu) Zaprzeczenie?"

O!
wyparcie -"on nie mógł umrzec, to nie prawda"
zaprzeczenie "on nie umarł!"

Offline mackey

Fables
« Odpowiedź #83 dnia: Październik 10, 2007, 12:50:51 pm »
Najlepiej by brzmiało:

Parciem i tarciem ?
Może już następny post przyniesie jakiś mondry tekst ...

Offline badday

Fables
« Odpowiedź #84 dnia: Październik 10, 2007, 12:57:19 pm »
Cytat: "JAPONfan"

O!
wyparcie -"on nie mógł umrzec, to nie prawda"
zaprzeczenie "on nie umarł!"


ja bym raczej uznał że w tym wypadku chodzi o:


zaprzeczenie - zaprzeczenie faktu ze umarł - czyli ,nie wiem ,szukanie zmarlej osoby,oczekiwanie ze zaraz wroci

wyparcie - wyrzucenie z glowy tego faktu, odsuwanie go, nie ma dla mnie tego tematu (taki sposob poradzenia sobie z bolem - nie zmierzenie sie z nim), czyli carpe diem, zyje jakbym nie mial zaloby

i jesli tak to mnie pasuje jednak bardziej "wyparcie"

Offline Louise

  • Redakcja KZ
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 546
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
Fables
« Odpowiedź #85 dnia: Październik 21, 2007, 09:41:39 pm »
Komiks innowacyjny, doskonale bawiący się konwencją. Do tego ogromny świat, ciekawe kreacje bohaterów , bardzo dobra oprawa graficzna i rozbrajające "wrzuty" jakie serwują sobie Śnieżka i Wilk. Pod względem edytorskim Egmont spisał się na medal. Jest tanio i dobrze. :) Czekam na kolejny tom.
A co do tłumaczenia, nie posiadam wersji oryginalnej więc nie wyłapię różnic w przekładzie. W pierwszym tomie sztucznie brzmiących sformułowań nie wychwyciłam. Dokładając do tego opinie tu z forum przypuszczam, że tłumaczenie jest OK. A więc zatwardziałą bojowniczką o poprawne tłumaczenie tytułów poszczególnych tomów pewnie nie zostanę.

Offline turucorp

Fables
« Odpowiedź #86 dnia: Listopad 01, 2007, 05:34:03 am »
Cytat: "Louise"
Komiks innowacyjny, doskonale bawiący się konwencją. Do tego ogromny świat, ciekawe kreacje bohaterów , bardzo dobra oprawa graficzna

Wybacz, ze sie czepie, ale nie przeszkadzaja ci razace bledy w proporcjach rysowanych postaci? (znacznie bardziej razace i widoczne w takiej konwencji graficznej niz u Lutesa).
Fabularnie tez nie rozumiem masowych zachwytow na tym komiksem, owszem, sprawnie i z biglem opowiedziana historia, ale zeby zaraz innowacyjna?
Gaiman (i nie tylko) rozgrywal niektore swoje fabuly wychodzac z identycznej zabawy ta konwencja, ba, 90% urban fantasy opiera sie na takiej konwencji.

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Fables
« Odpowiedź #87 dnia: Listopad 01, 2007, 02:16:23 pm »
Myślę, ze problem jest podobny jak ten z Sandmanem. Gaiman (cynicznie mówiąc) nie zrobił właściwie niczego nowego - wyciął kilkaset elementów z różnych dziedzin, po czym ułożył to w inteligentną i błyskotliwą "opowieść o opowieściach". Pomysł jakże prosty i banalny, a jednak nikt wcześniej nie wpadł, by zrobić coś takiego.

To samo z Fables. Kto wcześniej odważył się przedstawić Pinokia jako chłopca z męskimi kompleksami?

Formuła Fables nie jest niczym genialnym, szczególnie po Shreku. Niemniej jednak nikt w kulturze popularnej nie pokusił się o takie przedstawienie rzeczywistości baśniowej....

A że historie są świetnie napisane... Ot, dobre rzemiosło.

Offline turucorp

Fables
« Odpowiedź #88 dnia: Listopad 01, 2007, 06:30:50 pm »
Cytat: "C.H.U.D.Y."
Myślę, ze problem jest podobny jak ten z Sandmanem. Gaiman (cynicznie mówiąc) nie zrobił właściwie niczego nowego - wyciął kilkaset elementów z różnych dziedzin, po czym ułożył to w inteligentną i błyskotliwą "opowieść o opowieściach". Pomysł jakże prosty i banalny, a jednak nikt wcześniej nie wpadł, by zrobić coś takiego.


Jak nikt nie wpadl jesli wpadl?
Gaiman zrobil w "Sandmanie" cos co bylo nowa jakoscia w komiksie, ale takie pomysly fabularne eksplorowali wczesniej w swoich powiesciach tacy pisarze jak Roger Zelazny czy Mike Resnick.
Niemniej Gaiman, zarowno w komiksach jak i powiesciach doskonale sobie radzi w tej konwencji, a ze udalo mu sie wyjsc poza getto czytelnikow SF, to jego fabuly sa postrzegane przez laikow jako nowatorskie.
Cytat: "C.H.U.D.Y."

To samo z Fables. Kto wcześniej odważył się przedstawić Pinokia jako chłopca z męskimi kompleksami?
Formuła Fables nie jest niczym genialnym, szczególnie po Shreku. Niemniej jednak nikt w kulturze popularnej nie pokusił się o takie przedstawienie rzeczywistości baśniowej....


Pokusilo sie bardzo wielu, jednak to wlasnie "Fables" jakims cudem przebilo sie do szerszego grona czytelnikow dzieki skopiowaniu "patentu na sukces" z Gaimana.
Jak dla mnie "Fables" blizej do "Czerwonego kapturka-prawdziwej historii" niz do "Shreka", bo "Shrek" lamie jednak kilka schematow fabularnych i wspiera sie swietna warstwa wizualna, a "Fables" i "Czerwony kapturek"  to takie posmodernistyczne granie na znanych patentach i bardzo przecietna oprawa graficzna.
Cytat: "C.H.U.D.Y."

A że historie są świetnie napisane... Ot, dobre rzemiosło.

Dobre rzemioslo fabularne polaczone z przecietnym i pelnym bledow rzemioslem graficznym to troche za malo, moim zdaniem, zeby stawiac ten komiks az tak wysoko na piedestale, jak robia to coponiektorzy czytelnicy komiksow.

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Fables
« Odpowiedź #89 dnia: Listopad 01, 2007, 07:23:22 pm »
Czytając pierwszy tom Fables rzeczywiście można mieć wrażenie, że jest to ostrzejsza wersja "Czerwona Kapturka". Autor skupia się tylko na przedstawianiu postaci w krzywym zwierciadle i w większej części opiera na tym swój komiks.

Ale jeżeli weźmiemy Fables jako całość to przedstawia się zupełnie inny obraz. Z niewinnego kryminalnego thrillera fantasy Fables przeistacza w lekką, ironiczną niekiedy historię konspiracyjną, by w ostatnich tomach poruszać wręcz sprawy polityczne. Willingham w ostatnich wywiadach podkreśla, ze jego ostatnie historie do Fables są jego odpowiedzią na sytuację w Izraelu.

Że już o nietypowym potoczeniu się wątków fabularnych nie wspomnę. Ci co liczą na happy end będą bardzo rozczarowani.

Zgodzę się z tobą, że Willingham zapożyczył od Gaimana "patent na sukces". Jednakże potem starał się z numeru na numer zmieniać Fables tak, aby stała się serią komiksową (a nawet pozycją literacką) zgoła inną od wszystkich. I jak na razie mu się to udaje.

Stąd też moje pytanie - Turu, uważasz że późniejsze Fables jest również postmodernistycznym graniem na patentach z bardzo przeciętną oprawą graficzną? Szczególnie chodzi mi tutaj o antologię 1001 Nights of Snowfall.

 

anything