Nie wiem czy mieliście okazje przesłuchać nowa płytkę Tomahawka - Anonymous.
Prawde mówiąc po świetnych wydawnictwach "Tomahak" i "Mit Gas" oczekiwałem czegoś w podbnym stylu, który można przyznać czasem przypominał stare fnm. Jednak Patton oczywiście nie mógł zamknąć się w schematach i wyszła płyta w niczym nie przypominającą rockowego brzmienia. 13 kawałków nagranych w klimacie muzyki etnicznej Indian. Płyta oczywiście na wysokim poziomie aczkolwiek sporo fanów jest raczej zawiedzonych. Musze sie jeszcze przez to przegryźć.
Jak widać po Pattonie nigdy nie można sie niczego spodziewać.
Przeczytałem jeszcze gdzieś w recenzji, że w końcu muzyka nawiązuje do nazwy zespołu...
Doszły mnie jeszcze słuchy o nagrywaniu przez niego jakiś piosenek włoskich w stylu lat 70'.
Przy okazji dodam, że Patton pojawi się w Proximie 29 sierpnia razem z projektem Peeping Tom.