trawa

Autor Wątek: Freaks  (Przeczytany 6794 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline CoraX

Freaks
« dnia: Sierpień 15, 2005, 11:20:45 am »
Zakręcone dziwolągi
Kolejny przykład na tolerancję w naszym kraju  :roll:
PS: Co Ty na to Grzybek?

Offline Qraq

Freaks
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 15, 2005, 12:29:43 pm »
nie moge :lol:.
jestem frikiem? buhahaha to dobre. i to podwojnym! Anime i gry to moje glowne zainteresowania. czy juz mam sie leczyc? :P

edit:
loool musze ochlonac bo mnie skreca :) moze potem napisze cos sensownego ;)

strasznie tendencyjny artykul.

Grzybek, tlumacz sie friku ty jeden ty. ;)

Offline Clayman_

Freaks
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 15, 2005, 12:40:33 pm »
co w tym artykule jest nietolerancyjnego?
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline Qraq

Freaks
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 15, 2005, 01:48:41 pm »
no dobra. usmialem sie, a teraz na powaznie.

artykul traktuje te zainteresowania jako cos strasznie dziwnego i nietypowego. nie sadzilem ze jestem az taki oryginalny a do tego staram sie wyrozniac swoim zakreceniem.
Pominieto kinomanow i moli ksiazkowych, ktorzy to takze posluguja sie wyobraznia i nie raz zatracaja sie w tytulach ulubionych autorow(to chyba sa zbyt oczywiste i zwykle zainteresowania by pisac o nich).
Jezeli artykul mial mowic o maniactwie, to czemu tylko te trzy grupy zostaly wziete pod uwage? chyba ze mialo chodzic o to ze to takie dziwne i oryginalne zainteresowania(ta, chyba 10 lat temu). a jezeli tak, to czemu skupia sie glownie na skrajnych i negatywnych aspektach?  no chyba ze po prostu mi, jako fanowi anime i gier komputerowych, brak obiektywizmu.

Cytuj
I co najśmieszniejsze – polskie friki nie chcą być „freaks”

no ja nie chce byc postrzegany jako czubek czy dziwolag(jak sugeruje autorka). cholernie smieszne. samo okreslenie "frik" IMO glupio wyglada spolszczone. to takie silenie sie na 'nowoczesnosc'.

Offline Clayman_

Freaks
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 15, 2005, 02:04:05 pm »
Cytuj
artykul traktuje te zainteresowania jako cos strasznie dziwnego i nietypowego.

trzydiestoletnie grubasy z brodami poprzebierane za czarodziejki z ksiezyca

wydaje mi sie ze to dosyc dziwaczna i nietypowa rzecza

Cytuj
Pominieto kinomanow i moli ksiazkowych, ktorzy to takze posluguja sie wyobraznia i nie raz zatracaja sie w tytulach ulubionych autorow(to chyba sa zbyt oczywiste i zwykle zainteresowania by pisac o nich).

pominieto wiele rzeczy
co z tego?to nie pismo specjalistyczne o zaburzeniach psychicznych,takie gazety maja za zadanie tylko sygnalizowac pewne zjawiska a nie poswiecac im 50 numerow z rzedu

Cytuj
chyba ze mialo chodzic o to ze to takie dziwne i oryginalne zainteresowania(ta, chyba 10 lat temu).

no popatrz,a ja jeszcze natykam sie na wypowiedzi fanow m&a ktorzy zala sie ze nikt nie wie nic o ich hobby

na tym forum tez by sie pewnie troche takich znalazlo
Cytuj
a jezeli tak, to czemu skupia sie glownie na skrajnych i negatywnych aspektach?

dziwne,wg mnie w artykule jest zarowno o pozytywach jak i negatywach
Cytuj
no ja nie chce byc postrzegany jako czubek czy dziwolag(jak sugeruje autor). cholernie smieszne.

no wg mnie jest to smieszne
czlowiek ktory "Ogląda do upadłego niedostępne w Polsce animacje i wie o nich wszystko. Przygody, strój i charakter ukochanych bohaterów zna lepiej niż własną kieszeń. Przyjmuje mangowe pseudonimy i bez przerwy rozprawia o ostatnim odcinku filmu."
i rownoczesnie twierdzi ze nie jest freakiem

dosyc zabawna sytuacja
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline fundo

Nie mamy się czego wstydzic!
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 15, 2005, 03:56:51 pm »
IMHO bardzo dobrze że ten artykuł się ukazał,bardzo dobrze że porusza temat MiA. OK nie jest pełny wazeliny i  pochwał lecz każdy artykuł o MiA w Polsce napawa mnie dumą...może przesadzam ale to co robimy jest na maxa pozytywne i nie ma w tym nic dziwnego (przynajmniej dla nas)
Powiem szczerze jestem jeszcze zielony jesli chodzi o AiM ale mało jest rzeczy które wywołują w ludziach taki entuziazm i euforię.
Poszerzamy swoje horyzonty i zainteresowania(m.in nauka japońskiego lub koreańskiego...chociaż koreańskiego w ogóle nie kumam a czasm jak odbieram telefon od kumpla to mówie "moshi moshi" :))
Troche odbiegłem od tematu...
W naszym kraju są setki klubów MiA skupiające ludzi o różnych charakterach...jeżeli ktoś ma kłopoty emocjonalne wiadomo że odnajdzie się w takim klubie,powiedzcie mi gdzie mangowcy nie przyjmą mangowców przyjażnie? Jeśli ta osoba zamknie sie w sobie i nie otworzy się na świat(który istnieje oprócz MiA to ma problem ale w żaden sposób nie można tego utożsamiać z działalnością klubu,każdy jest inny i to co dlakażdego jest hobby dla drugiego jest sposobem na życie)
Nie można zamyka się w kręgu MiA jak w skorupie...chcesz by najlepszy,chcesz ogląda wszystkie serie i znać postacie jak swoją rodzinę ok ale nie zapominaj o ludziach ....Można życ  Z  MiA ale nigdy  nie można życ MiA....troche to poplątane ale dla niektórych oczywiste.
Robimy to co lubimy...to co kochamy....jest to nasz świadomy wybór a nie jedyna ścieżka którą mogliśmy iść.
Dostrzeżenie MiA przez Ozon to plus....słowo freak co ono dziś znaczy?
Moim zdaniem nie ma w sobie dużo negatywnego przesłania...jesteśmy po prostu  oryginalni :)
Szczerze mówiąc po głebszym zastanowieniu ten artykuł wydał mi się śmieszny...porusza MiA bardzo powierzchownie i próbuje z tego zrobić "coś" na kształt nazwijmy to sekty(trudno mi teraz znależć inne słowo wiem że to niezbyt pasuje)
Na koniec tego przydługiego posta stwierdze że MiA była, jest i będzie nośnikiem pozytywnych emocji uczuć i wartości....niektórzy uważają nas za duże dzieci...to chyba zazdrość:) My mamy WYOBRAŻNIE !

Umiejąc docenić wyobrażnie w sobie doceniamy w sobie najlepsze cehy naszego charakteru.....kropka:)

---------------
PS:Wypowiadam się tylko w swoim a mojej wypowiedzi prosze nie traktować jak jakiejś formy manifestu.
PS 2: Pozdrawiam wszystkich i przepraszam z góry za wzystko co niezgadza się z Waszą opinią na temat MiA(młody jestem:). Licze się także z mocną krytyką moich poglądów:))

Offline CoraX

Freaks
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 15, 2005, 04:08:56 pm »
Cytuj
trzydiestoletnie grubasy z brodami poprzebierane za czarodziejki z ksiezyca

Kurde, skąd Ty taki przykład wytrzasnąłeś? :lol:  Widziałeś takich gości? Jeśli tak to faktycznie to hobby mogło Ci wydać sie dziwne ;)

Cytuj
to nie pismo specjalistyczne o zaburzeniach psychicznych,takie gazety maja za zadanie tylko sygnalizowac pewne zjawiska a nie poswiecac im 50 numerow z rzedu

Pozatym gazety takie szukają jedynie taniej sensacji i ew. służą za pole do popisu dla początkujących dziennikarzy, którzy niekoniecznie muszą odrazu pisać fantastyczne artykóły
Cytuj
no popatrz,a ja jeszcze natykam sie na wypowiedzi fanow m&a ktorzy zala sie ze nikt nie wie nic o ich hobby

Clay, z tym sie z Tobą zgadzam. Fani m&a wciąż użalają sie jak to im źle w naszym kraju...
Cytuj
Ogląda do upadłego niedostępne w Polsce animacje

Jak by były takie niedostępne to by ich nie olądał. To jest dla mnie śmieszne :lol:

Offline Pokpoko

Freaks
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 15, 2005, 04:24:53 pm »
HA! gracze bitewniaków nie zostali wymienieni!jestem uratowany :lol:
jak widac wydawanie kasy na małe metalowe żołnierzyki jest bardziej akceptowalne niż wydawanie tejże kasy na komiksy czy ksiązki ;) ...
co do samego słowa-w życiu sie z nim nie spotkałem w tym znaczeniu,trzeba by wybadać czy dziennikarka z Ozonu(czy to byl facet?)nie zaczerpnął tego określenia z jakiegos zachodniego czasopisma,o podobnym(prawicowym,bardziej chyba niż Wprost)profilu
*edit-gupstwo palnnąłem*

Offline Clayman_

Freaks
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 15, 2005, 07:05:19 pm »
Cytuj
Widziałeś takich gości?

Obrazek Obrazek
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline Qraq

Freaks
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 15, 2005, 07:14:56 pm »
Cytat: "CoraX"
Cytuj
trzydiestoletnie grubasy z brodami poprzebierane za czarodziejki z ksiezyca

Kurde, skąd Ty taki przykład wytrzasnąłeś? :lol:  Widziałeś takich gości? Jeśli tak to faktycznie to hobby mogło Ci wydać sie dziwne ;)

moze stad. :)
Cytat: "Clayman_"

dziwne,wg mnie w artykule jest zarowno o pozytywach jak i negatywach

hmm racja. z tym ze artykul slizga sie wokol tematu. 'Frikiem' to jest fan mangi albo fantasta, a zbieracz znaczkow znajacy dziesiatki wydan i serii malych papierowych karteczek to juz nie calkem, bo "Tyle że w odróżnieniu od filatelistów pasje frików związane z grami komputerowymi czy japońskimi anime i mangą mogą przybierać szalone formy." jakie? tego sie nie dowiemy bo autorka woli opowiedziec nam o rynku mangi w Japonii(moze to to ma byc 'szalone'?). musimy wierzyc na slowo :roll:

Cytat: "Clayman_"
no wg mnie jest to smieszne
czlowiek ktory "Ogląda do upadłego niedostępne w Polsce animacje i wie o nich wszystko. Przygody, strój i charakter ukochanych bohaterów zna lepiej niż własną kieszeń. Przyjmuje mangowe pseudonimy i bez przerwy rozprawia o ostatnim odcinku filmu."
i rownoczesnie twierdzi ze nie jest freakiem

mnie dotyczy polowa z tych zachowan. czy juz jestem dziwolagiem? tu sprawa jest dyskusyjna, za to patrzac pod katem gier jest ze mnie niezly czubek :roll: . bo zeby zostac growym frikiem wystarczy duzo siedziec przed konsola i wolec to od "nudnych zadan na jawie". Jezeli dla kogos osoba, ktora lubi grac w gry komputerowe jest dziwolagiem, to ja nie mam slow.

Cytat: "Clayman_"
to nie pismo specjalistyczne o zaburzeniach psychicznych,takie gazety maja za zadanie tylko sygnalizowac pewne zjawiska a nie poswiecac im 50 numerow z rzedu

tak tak, ale co mnie to obchodzi? i wystarczy w jednym numerze ale porzadny artykul a nie tylko nakreslenie problemu.

"Na naszych oczach tworzy się nowa subkultura: frików." - zupelnie jakby zjawisko fanostwa bylo czyms nowym i od mangi i rpg sie zaczelo. Freak to niejest jakies nowe okreslenie. To osoba ktora bardzo sie czyms interesuje i wie o tym wiecej niz statystyczny fan. mozna powiedziec maniak. a nie tylko osoba ktora "zyje w swiecie wyobrazni". a tu wychodzi na to ze freak to fan m/a, rpg lub gier komputerowych.

Offline Clayman_

Freaks
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 16, 2005, 08:17:44 am »
Cytuj
Frikiem' to jest fan mangi albo fantasta, a zbieracz znaczkow znajacy dziesiatki wydan i serii malych papierowych karteczek to juz nie calkem, bo "Tyle że w odróżnieniu od filatelistów pasje frików związane z grami komputerowymi czy japońskimi anime i mangą mogą przybierać szalone formy." jakie? tego sie nie dowiemy bo autorka woli opowiedziec nam o rynku mangi w Japonii(moze to to ma byc 'szalone'?). musimy wierzyc na slowo

wiesz,ten artykul ma dwie strony,na drugiej jest miedzy innymi napisane:
"Ciemniejszą i wcale nie tak rzadko spotykaną stroną ich życia są uzależnienie oraz alienacja. – W świat mangi zagłębiają się czasami osoby z problemami emocjonalnymi i z życiem w normalnym świecie. Zaczynają uciekać w wymyśloną rzeczywistość. Ale to jedynie około 4 proc. graczy – mówi Marcin. – Trzeba im przynosić jedzenie do pokoju, bo ciągle coś oglądają, nie mają przyjaciół, wciąż się otaczają rzeczami związanymi z ich hobby.
Czasem z ulubionego bohatera komiksu tworzą wymyślonego przyjaciela, który ich rozumie. Im więcej problemów, tym więcej ucieczek – dodaje. Kiedy niedawno dzielnicę Tokio Akihabarę przekształcono w miasto mangi, gdzie można spotkać osoby przebrane za postaci anime, kupować komiksy i oglądać filmy, psychologowie przestraszyli się nie na żarty."
Cytuj
mnie dotyczy polowa z tych zachowan. czy juz jestem dziwolagiem?

owszem
Cytuj
tak tak, ale co mnie to obchodzi?

gdy w czasopismie dla osmiolatkow jest artykul o pluszowych misiach to tez sie oburzasz ze nie zamieszczaja fachowych analiz rynku zabawkarskiego zrozumialych dla magistra ekonomii tylko zamieszczaja informacje zrozumiale dla przecietnego dziecka?
Cytuj
zupelnie jakby zjawisko fanostwa bylo czyms nowym i od mangi i rpg sie zaczelo.

byc moze zjawisko fanostwa uroslo juz do takich rozmiarow ze warto o nich wspomniec w normalnych gazetach a nie tylko w tych z pikaczu na okladce
Cytuj
To osoba ktora bardzo sie czyms interesuje i wie o tym wiecej niz statystyczny fan. mozna powiedziec maniak. a nie tylko osoba ktora "zyje w swiecie wyobrazni". a tu wychodzi na to ze freak to fan m/a, rpg lub gier komputerowych.

dziwne,dokladnie tak odebralem ten artykul,to nie normalni czytelnicy zostali w nim nazwani frikami ale czytelnicy ktorzy przesadzili
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline Maladie

Freaks
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 16, 2005, 10:37:21 am »
No cóż. Artykuł w sumie śmieszny. Jednak mimo tego, że przedstawia tylko małą grupke (4%) fanów to już wyskakuje z tworzącą się popkulturą. Poza tym po jednokrotnym przeczytaniu (a mało który człowiek przeczyta więcej niż raz) zrozumiałem, ze całe NG to wielkie zrzeszenie Frików, do tego raczej tych fanatycznych. Może taki był zamysł autora, a może po prostu artykuł jest tak słabo skonstruowany np.
Cytuj
Uczestnicy gier RPG wbrew pozorom nie są samotnikami. Spotykają się, dyskutują w Internecie i w klubach miłośników. – Fani tworzą „rodzinę”. Nie stanowi dla nas przeszkody, że mieszkamy w różnych miejscach. Zawsze znajdzie się nocleg w naszych mieszkaniach dla innych fanów mangi i anime, których poznaliśmy na konwencie – mówi „Grzybek”

Takie przeskakiwanie z RPG na M&A może narobić sporego mętliku. Z resztą przykładów wprowadzania w błąd czytelnika jest więcej.
Ja osobiście nie przejmuje się tym co tam piszą. A Frikiem jestem wielokrotnym: M&A, RPG, CG, SW  :lol:

I rozlało się wokół nich kipiące morze Chaosu, krew i kamień płynęły, zlewając się i przybierając nowe, niespotykane formy lecz oni stali nieugięci niczym skała i zmusili je by się cofnęło!

Offline Perek

Freaks
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 17, 2005, 12:34:26 pm »
"Godzinami przed ekranem komputera siedzi też Tomasz Dobosz, pseudo „Gambit”, 29-letni informatyk z Gdańska, redaktor i koordynator strony internetowej o grach komputerowych. Fascynuje się grami od 12. roku życia i przyznaje, że zwycięstwo w ulubionej przygodówce staje się czasami ważniejsze od kolejnego nudnego zadania na jawie. Ma sześcioletnią córkę, twierdzi jednak, że nie zaniedbuje ojcowskich obowiązków. "

Taaa... wyrodny ojciec - czyżby pijaczkowie i sadyści odeszli w cieć a ich miejsca zajęli frikowie ?

"Tych trzech mężczyzn różni wszystko: wiek, zajęcie, zainteresowania, rodzina. Łączy jedno – są „dziwolągami” (ang. freaks). Friki z rozmachem wkroczyły w obszar współczesnej kultury. Ten anglojęzyczny termin (po hiszpańsku: frikis, francusku: frik, japońsku: otaku) oznacza kogoś dziwnego, zwariowanego, czubka i maniaka. Sens swojego życia odnajdują w sferze wyobraźni. Zwariowani na punkcie fantastycznych krain lub japońskich animacji, żyją w świecie komiksów, kultowych serii filmowych.

I, co więcej, nie tylko fascynują się taką wyobrażeniową rzeczywistością, lecz także w niej uczestniczą. Mają jeden cel: w porównaniu ze zwykłymi ludźmi chcą być inni, oryginalni i zakręceni. – I jak fani seriali, uciekając w inną rzeczywistość, wchodzą z nią w interakcje. Zazwyczaj nie bywa to groźne, choć często graniczy z przesadą – ostrzega dr Krzysztof Krejtz, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Można się zastanawiać nad typami osobowościowymi współczesnych frików, ale – jak zapewniają psychologowie – nie różnią się oni od zbieraczy znaczków ślęczących całe dnie nad klaserami. – To raczej indywidualiści, o sporej wrażliwości estetycznej, często uciekający od rzeczywistości – mówi Mariusz Gorzkiewicz, psycholog i psychoterapeuta. "

Ja tam lubię odciąć się od rzeczywistości i pomieszkać troche w swoim małym, spokojnym wymaiginowanym ( to też słowo z japońskiego?) świecie...

Faktycznie, artykuł śmieszy, ale raczej głupotą autora niż samą treścią. Ale to może dobrze - teraz to ja jestem frik a nie satanista ....

Ale tekst "Oto trzech frików: „Soulkan”, „Gambit” i „Grzybek”. Pierwszy z nich, 19-letni uczeń jednego z warszawskich techników, marzy, by zostać rycerzem, najlepiej barbarzyńcą, napadać na wioski i walczyć z potworem o księżniczkę. – Chciałbym być królem, mieć podwładnych i odpowiadać za całe państwo – żartuje „Soulkan”. Chłopak czasami tak zanurza się w świat gier RPG (polegają na wczuwaniu się w role wymyślonych postaci i odgrywaniu ich przygód w wyobraźni) i w psychiki odgrywanych przez siebie bohaterów, że zdaje się nie odróżniać fikcji od rzeczywistości."
załatwił mnie kompletnie.

To teraz tak jesteśmy postrzegani przez społeczeństwo ?

Offline Perek

Freaks
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 17, 2005, 12:36:55 pm »
"Godzinami przed ekranem komputera siedzi też Tomasz Dobosz, pseudo „Gambit”, 29-letni informatyk z Gdańska, redaktor i koordynator strony internetowej o grach komputerowych. Fascynuje się grami od 12. roku życia i przyznaje, że zwycięstwo w ulubionej przygodówce staje się czasami ważniejsze od kolejnego nudnego zadania na jawie. Ma sześcioletnią córkę, twierdzi jednak, że nie zaniedbuje ojcowskich obowiązków. "

Taaa... wyrodny ojciec - czyżby pijaczkowie i sadyści odeszli w cieć a ich miejsca zajęli frikowie ?

"Tych trzech mężczyzn różni wszystko: wiek, zajęcie, zainteresowania, rodzina. Łączy jedno – są „dziwolągami” (ang. freaks). Friki z rozmachem wkroczyły w obszar współczesnej kultury. Ten anglojęzyczny termin (po hiszpańsku: frikis, francusku: frik, japońsku: otaku) oznacza kogoś dziwnego, zwariowanego, czubka i maniaka. Sens swojego życia odnajdują w sferze wyobraźni. Zwariowani na punkcie fantastycznych krain lub japońskich animacji, żyją w świecie komiksów, kultowych serii filmowych.

I, co więcej, nie tylko fascynują się taką wyobrażeniową rzeczywistością, lecz także w niej uczestniczą. Mają jeden cel: w porównaniu ze zwykłymi ludźmi chcą być inni, oryginalni i zakręceni. – I jak fani seriali, uciekając w inną rzeczywistość, wchodzą z nią w interakcje. Zazwyczaj nie bywa to groźne, choć często graniczy z przesadą – ostrzega dr Krzysztof Krejtz, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Można się zastanawiać nad typami osobowościowymi współczesnych frików, ale – jak zapewniają psychologowie – nie różnią się oni od zbieraczy znaczków ślęczących całe dnie nad klaserami. – To raczej indywidualiści, o sporej wrażliwości estetycznej, często uciekający od rzeczywistości – mówi Mariusz Gorzkiewicz, psycholog i psychoterapeuta. "


Ja tam lubię odciąć się od rzeczywistości i pomieszkać troche w swoim małym, spokojnym wymaiginowanym (uff, jakie trudne słowo ) świecie, ale na razie nie potrzebuję pomocy specjalisty.

Faktycznie, artykuł śmieszy, ale raczej głupotą autora niż samą treścią. Ale to może dobrze - teraz to ja jestem frik a nie satanista ....

Ale tekst "Oto trzech frików: „Soulkan”, „Gambit” i „Grzybek”. Pierwszy z nich, 19-letni uczeń jednego z warszawskich techników, marzy, by zostać rycerzem, najlepiej barbarzyńcą, napadać na wioski i walczyć z potworem o księżniczkę. – Chciałbym być królem, mieć podwładnych i odpowiadać za całe państwo – żartuje „Soulkan”. Chłopak czasami tak zanurza się w świat gier RPG (polegają na wczuwaniu się w role wymyślonych postaci i odgrywaniu ich przygód w wyobraźni) i w psychiki odgrywanych przez siebie bohaterów, że zdaje się nie odróżniać fikcji od rzeczywistości."
załatwił mnie kompletnie.

To teraz tak jesteśmy postrzegani przez społeczeństwo ?

Proszę przy okazji Admina o skasowanie powtarzającego się posta - na każdym forum wyskakuje mi po kilka odpowiedzi ... czyżby cyfrowa diabelna maszyna znowu nawaliła ?!

Offline lady magma

Freaks
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpień 18, 2005, 12:06:37 pm »
wiecie co z tymi frikami jest jeden problem - nie kupuja wszystkich masówek
mysla sami a nie tak jak redektorzy im nakazują
w mysl tego ja jestem frikiem , mój chłopak jest frikiem , a co najfajniesze mój ojciec nienawidzi frików i nawet nie wie ze jednym jestem
no wiecie kobieta jest po to by rodzic - przynajmniej według niego

Jestem jaka jestem , nie siedze cały czas przy kompie , lubie ksiazki ( no sciślej okreslajac kocham) , lubie komiksy , anime i wiele innych rzeczy , a jeszcze bardziej lubie myslec
kiedys za cos takiego palono na stosie dzis tylko szykanują

proponuje przeczytanie artykułu w vivie o otaku
inku  no usagi wa kowaii