Ech. W takim razie mogłeś od razu powiedzieć "nie interesuje mnie matematyka, nie znam się na niej i nie chce o niej rozmawiać", zamiast brnąć w te idiotyzmy. Mind you, jak widzę takie kwiatki jak "granice są nieważne bo nie ma ich nigdzie w rzeczywistości", to zwracam uwagę, że to głupota. A jak się ktoś wypowiada na forum to musi się liczyć z tym, że ktoś inny może im wytknąć błąd. Rozwiązanie: nie pisz głupot. Bo brniesz w nie coraz głębiej, a na końcu oznajmiasz urażony, że to nie twoja działka i Ciebie to wcale nie interesuje. To po jaką cholerę wypowiadasz się w tej kwestii, jeśli Cię nie interesuje i nie znasz się na niej?
Ja np. nie mam nic przeciwko, co więcej, oczekuję, że jeśli pieprznę coś głupiego to ktoś mnie wyprowadzi z błędu. Jak nie mam racji to OK, nauczyłem się czegoś nowego. Nie ma powodu do fochów.
Kto tu się na Tobie wyżywa? Ja po prostu błędnie myślałem, że Ty masz jakieś konkretne argumenty i można z Tobą przeprowadzić normalną dyskusję, a wyszło takie coś. Sorry, na przyszłość będę wiedział lepiej.