Kiedyś nie mieliśmy z kim grać, to graliśmy w dwóch
gra się tak totalnie bez sensu, jak każdy chyba umie sobie wyobrazić.
Obecnie doświadczam odwrotnej sytuacji - 4 graczy i MG. Też jest nienajlepiej, bo non stop się kłócą i nie mogą dojść do żadnych wspólnych wniosków (przykład: bohaterów goni oddział straży miejskiej, bo dopuścili się poważnych przestępstw, jeden z nich jest nieprzytomny. MG: co robicie? Gracz1: niosę nieprzytomnego na plecach i uciekamy; Gracz2: ciągniemy nieprzytomnego po ziemi Gracz3: zawracamy i atakujemy strażników. I bądź tu mądry...)
Moim zdaniem najlepiej jest dwóch , góra trzech graczy, bo wtedy można sobie pozwolić na nieco staranniejszy dobór towarzystwa. Przy trzech jeden z reguły zaczyna się nudzić i odrywa się od sesji (MG: wychodzicie z podziemi, idziecie przez las <tu trochę dokładniejszy opis drogi czy czegoś>, świeci słońce. Gracz3 <zrywa się>: jak może świecić słońce w podziemiach?!?)
Czyli najlepiej dwóch. Chyba że ma się pod ręką graczy z prawdziwego zdarzenia, wtedy można sobie pozwolić na większą liczbę.
Wspomnę jeszcze, że oba przytoczone przykłady sa autentyczne.