Po co na stadion? Wystarczy zapytać sąsiada, to mi jedno odkopie. Ja mieszkam w takim miescie, gdzie ogródki podlewa się ropą, żeby broń nie zardzewiała.
Rusini do Rosjan mają się tak, jak Polacy do Mazowszan. Trochę toporne porównanie, ale zawsze coś. Rusini byli nawet swego czasu obywatelami Rzeczypospolitej.
Na Krymie za 10 dolarów można sobie na poligonie postrzelać z wszystkiego, co piechota radziecka miała na stanie. Od Tetetki po RPG. Taka turystyczna atrakcja.
Dobra, ale koniec offtopa!