Jestem emo i pewnie jestem najlepszym jego przykładem. Nastolatka ubrana jak szanujący się emo z problemami natury psychicznej. Mam paczkę emo-przyjaciół. Każdy jest hetero. Słucham Taking Back Sunday i The Used. Płaczę z róźnych powodów, czasami się tnę i jest mi z tym dobrze. I napewno jestem lepsza od hipokrytycznych hip-hopowców. Zadowoleni? A teraz walcie jaka jestem p*****. Emo to nie jest tylko wygląd, ale przedewszystkim wnętrze, więc dajcie sobie spokój z wyzywaniem go za to kim jest od środka.