Już nie przesadzajcie z tymi cyckami. Kilka niewinnych żartów z podtekstami, a tu wszyscy zachowują się niczym wiktoriańskie guwernantki albo reporterzy tabloidu poszukujący taniej sensacji. Rozumiem, że nie chcecie odpowiadać potem za deprawacje córki kolegi, ale nie bądźmy bardziej papiescy od papieża. Wg mnie wszelkie mangi shounen powinny być mniej lub bardziej w porządku. Trzeba tylko brać poprawkę na to, że Japończycy nie są tak pruderyjni i przewrażliwieni na punkcie pokazywania przemocy czy treści o zabarwieniu seksualnym jak kultura zachodnia. Moim zdaniem to dobrze bo nie traktują dziecięcego czytelnika niepoważnie jak momentami twórcy produkcji zachodnich. Zresztą Adam and arluk sprawdza dokładnie nasze propozycje, zdaje się być rozsądnym człowiekiem, a przejrzenie kilku tomików w sieci nie jest problemem, więc raczej nie puści niczego co uzna za nieodpowiednie.
To mówiąc wydaje mi się, że jednak One Piece jest najbardziej "niewinny" spośród podobnych pozycji. Nastawiony jest głównie na zabawę i przygodę. Naruto to głównie angstujący emo-ninja, Bleach zawsze zdawał mi się najbardziej fanserviśny, ale nie czytałem go jakoś szczególnie dużo, a Dragon Ball na początku jest fun i przygoda, ale od Z to już trochę toporna nawalanka (co nie zmienia faktu, że uwielbiam).
U Eichiro Ody dziewczyny są fajnie narysowane, ale nie ma raczej fanservice'u (czytaj: kadrowania, żeby czasem pokazać majtki czy kawałek ciała). Oda rysuje zupełnie inaczej niż reszta mangaków oraz ma wiele niekonwencjonalnych pomysłów, głównie jeśli chodzi o świat i postaci. One Piece jest o piratach jedynie na papierze bo de facto nigdy nie wiadomo kogo załoga spotka na swojej drodze: gigantów, cyborgi czy gadającego renifera. W zamierzchłych czasach gdy korzystałem jeszcze ze skanlacji przeczytałem jakieś 500 odcinków w 3 dni. Zbierałbym papierową wersję, gdyby nie to, że po prostu nie mam miejsca na półkach na 80+ tomów (nie mówiąc już o pieniądzach:) komiksu, który jest dla mnie tylko dobrą zabawą.