SPOILERYUkończyłem wczoraj PoE, po 53 godzinach (aczkolwiek w międzyczasie stworzyłem nową postać, lepiej dostosowaną do mechaniki) na normalnym poziomie trudności. W drużynie mój woj, Eder, Aloth, Niezłomny, Zrozpaczona, Sagani, Itunaak, kot. Pozostałych zostawiam na drugie przejście magiem, nie dotknąłem też Ścieżek, woląc je odwiedzić z Kaną.
Refleksji mam bardzo dużo, ale muszę się jakoś ograniczać. Do gry podchodziłem z bezgranicznym entuzjazmem i nie zgasł on we mnie do końca. Być może gdyby podobnych produkcji powstało w ostatnich latach więcej i mielibyśmy punkty odniesienia (zobaczymy jak wyjdzie Torment), to mój krytycyzm byłby większy, ale tak... od momentu tworzenia postaci czułem się jak dziecko, które trafiło do fabryki cukierków
Kapitalna, dojrzała w wielu wymiarach gra której oczekiwałem i cholernie się cieszę, że się nie zawiodłem.
+ świat - twórcy mnie kupili. Realistyczny (czasem do bólu), barwny, zapełniony ciekawymi postaciami i zdarzeniami. Zmieniający się w zależności od poczynań gracza (duchy członków drużyny, którą wcześniej zaszlachtowaliśmy siedzące w karczmie!). Bardzo dobry system reputacji i wynikających z nich zależności. No i nie można być przyjacielem wszystkich
+ zadania poboczne - w przeważającej większości naprawdę niebanalne, interesujące, często zmuszające do myślenia i niełatwych wyborów, które czasem niosą ze sobą zaskakujące rezultaty
+ główny wątek - mimo pewnego zapętlenia i tego, że nie do końca mam przekonanie, że wszystko było spójne. Ale jednak sama historia była interesująca, a wątek w Teir Evron był wg mnie na poziomie Tormenta (starego). Fakt, że Thaos jako taki nie wzbudzał może strasznych emocji (mimo dość interesującego wątku retrospekcji), ale sam dylemat związany z bogami/niebogami jak najbardziej godny. No i wart uwagi wybór dokonywany na koniec (a właściwie dwa wybory).
+ adaptacja klasycznych baldurowo-tormentowo-icewindowych (można jeszcze Lionheart dodać) rozwiązań, ale przy tym uzupełnianie i wzbogacanie ich. Fajny model odpoczynku, możliwość zmiany tempa gry, zbieranie wszystkich łupów naraz, zaklinanie (!!!), rzemiosło
+ nie jestem szczególnie zainteresowany mechaniką w grach i analizowaniem cyferek, ale muszę przyznać, że tu zostało to zrobione z dużą dbałością o szczegóły i po prostu z sensem
+ sposób zdobywania doświadczenia - jak najbardziej przypadł mi do gustu, a narzekań pt. "nie ma exp. za potwory" nie rozumiem, bo relatywnie niewiele było potworków, względem których liczba zabitych osobników mocno przekroczyła tę premiowaną w bestiariuszu
+ towarzysze - każdy ze swoją historią, nie będę oryginalny mówiąc, że najciekawsi Zrozpaczona i Niezłomny, ale pozostali niewiele im ustępowali
+ szczegóły, szczególiki - np. to, że po spędzeniu miło czasu z najlepszą panienką w Zatoce Buntu dostawało się wydatny bonus do statystyk
+ grafika, muzyka, dźwięk
+/- historie z "wejrzenia w duszę" - co do zasady były naprawdę dobrze napisane, tyle że później trochę już szkoda mi było czasu, żeby je czytać, skoro były oderwane od przygód bohatera
+/- warownia - niewykorzystany pomysł niestety
Szkoda, że nie zrobili czegoś podobnego jak przy twierdzach gracza w BG2, bo tak to można było odczuwać tylko estetyczną satysfakcję z rozbudowania całości (nie liczę świetnych zleceń z Gajówki)
- szczegóły - np. brak możliwości stawianie własnych znaczników na mapie; dziwię się, że tego nie dodali, bo, zwłaszcza przy pierwszym przechodzeniu, by się przydało
- pewne niekonsekwencje - np. dowiedziałem się, że nie mogę być sojusznikiem Rycerzy Tygla ze względu na moje konszachty z Dwunastką, podczas gdy chwilę wcześniej zaszlachtowałem opodal ekipę tejże Dwunastki. Co potem nie przeszkodziło, żebym był w ich delegacji na proces :P
- szkoda, że nie było większej reaktywności ze względu na rasę, choć rozumiem to tak, że w świecie Eory w większym stopniu liczy się pochodzenie, a poszczególne obszary są rasowo wymieszane
Wracając jeszcze do wątku głównego - liczę na rozwinięcie i wyjaśnienie pewnych kwestii w dodatku. Zwłaszcza związanych z Eothasem, Wojną Świętego itp. Zdecydowanie mam ochotę zanurzyć się w ten setting głębiej