Przedawnienie ścigania kradzieży nie oznacza przedawnienia prawa własności. Właścicielem zaginionych plansz nadal pozostaje Papcio Chmiel. Nierzadko zdarza się, że po latach - czasem nawet kilkudziesięciu- pojawiają się na rynku dzieła sztuki wcześniej ukradzione.
Można w sądzie domagać się zwrotu skradzionych plansz. Trzeba jednak ich posiadaczowi udowodnić, że nabył je "w złej wierze". Czyli wiedział, domyślał się,
albo niezbyt rzetelnie sprawdzał, czy dzieło sztuki, które kupił, nie pochodziło z przestępstwa.
Czyli kupujący musi udowodnić i określić jakie środki poczynił w celu weryfikacji pochodzenia plansz które nabył za 20% rynkowej wartości. Prace Papcia Chmiela są dziełami sztuki i jako takie oferowane są w najlepszych w kraju domach aukcyjnych, w dodatku od niedawna. Zakup po tak korzystnej cenie budzi dodatkowe wątpliwości.
Przedawnienie ścigania kradzieży obrazów, grafik, plansz komiksowych etc nie oznacza przedawnienia ścigania pasera czyli osoby, która kupiła te obrazy wiedząc, że zostały skradzione autorowi. Ewentualnie, gdy dostała je na przechowanie mając pełną świadomość (lub choćby
mogąc się tego domyślać), że są skradzione.
Na koniec anegdotka...
W 1993 roku ukradziono ręcznie wykonane dzieła braci Kossaków, sprawa teoretycznie przedawniłaby się.. W 2007 r przypadkiem na ich trop wpadła policja. Trzy lata od "kradzieży zaginionych rzeczy" dawno upłynęły jednakże udowodniono, że osoba, która posiadała prace Kossaków,
nie zadbała o sprawdzenie legalność ich pochodzenia. Dzięki procesowi w sądzie udało się prace odzyskać z powrotem.
To byłoby chyba na tyle.